19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

O. Andrzej Majewski SJ: siłą Franciszka jest jego zażyłość z Bogiem cz.2

Ocena: 0
827

- Kościół dla Franciszka, to jest przede wszystkim „święty lud Boży”. Już w swoim pierwszym przemówieniu, wygłoszonym z balkonu Bazyliki Watykańskiej tuż po wyborze, Franciszek powiedział: „A teraz zacznijmy tę wspólną drogę, biskupa i ludu. (…) To droga braterstwa, miłości i wzajemnego zaufania” - mówi o. Andrzej Majewski SJ.

fot. archiwum Redakcji Programów Katolickich PR

Coraz częstsze są też głosy, że zainicjowany przez Franciszka proces synodalny zmierza do zniszczenia Kościoła.

- Na to pytanie trudno jest odpowiedzieć już teraz, gdy proces synodalny właśnie się rozpędza. Więcej mieliby tu do powiedzenia przynajmniej niektórzy uczestnicy spotkań przedsynodalnych – duchowni i świeccy. Myślę, że już sama lektura polskiej „Syntezy” spotkań, jakie odbyły się we wszystkich diecezjach, wydaje się być bardzo obiecująca. Można by powiedzieć, że „coś drgnęło”. Nie tylko zaczęliśmy się spotykać i do siebie mówić (bo to zawsze miało jakoś miejsce), ale zaczęliśmy się też słuchać: wierni świeccy, hierarchowie, duchowni, zakonnicy. Odeszliśmy od przekazu jednokierunkowego, nużąco przewidywalnego i – powiedzmy sobie szczerze – nie do końca swobodnego. A to już dużo.

Pozwolę sobie na pewną dygresję. Do dziś pamiętam, jak jeden z moich współbraci zakonnych, wykładowca eklezjologii, z którym prawie 30 lat temu odbywałem tak zwaną „trzecią probację” w Hiszpanii, ubolewał nad tym, że w „oficjalnym” nauczaniu teologii prawie zupełnie „wycięto” soborowe rozumienie Kościoła jako ludu Bożego. To właśnie zmienia się na naszych oczach.

Kościół dla Franciszka, to jest przede wszystkim „święty lud Boży”. Już w swoim pierwszym przemówieniu, wygłoszonym z balkonu Bazyliki Watykańskiej tuż po wyborze, Franciszek powiedział: „A teraz zacznijmy tę wspólną drogę, biskupa i ludu. (…) To droga braterstwa, miłości i wzajemnego zaufania”. I tę drogę – jak myślę – obecny papież konsekwentnie realizuje. Dla Franciszka obrazem Kościoła jest wspólnota uczniów Chrystusa w drodze, a nie taka, która czeka na ludzi tam, gdzie już ich nie ma. Można oczywiście utrzymywać, że problemy ludzi XXI wieku niewiele różnią się od tych, którymi żyli choćby nasi dziadkowie. Tak: życie, śmierć, cierpienie, to wielkie tematy dotyczące każdego pokolenia. Ale czy obok tych zasadniczych tematów chrześcijaństwo naprawdę nie ma już nic do powiedzenia o naszej codzienności?

Z ostrą krytyką spotkało się przywrócenie przez Franciszka ograniczeń w odprawianiu Mszy „trydenckiej”.

- Dobrze, że wspominamy tu o „przywróceniu” ograniczeń. Nie jestem specjalistą od liturgii, ale zapewniam, że przestudiowanie wszystkich trudności, na jakie napotykał papież Paweł VI przy wprowadzaniu nowego „Ordo Missae” (które zresztą było postulatem Soboru Watykańskiego II) jest pasjonującą lekturą. Do 2007 roku biskup mógł tylko wyjątkowo zezwolić na odprawianie Mszy św. „przedsoborowej”. Watykan jasno jednak apelował do biskupów, aby byli bardzo czujni, by z tego powodu nie było wśród wiernych „podziału czy zamieszania”.

Jan Paweł II, pomimo pewnych nacisków, nie zdecydował się tu wprowadzić jakichkolwiek zmian. Dopiero papież Benedykt XVI uchylił szerzej drzwi, definiując ryt trydencki jak „nadzwyczajną formę rytu rzymskiego” i dając faktycznie możliwość bezwarunkowego korzystania z tej formy sprawowania Eucharystii. Co zatem zrobił Franciszek? Powiedział: sprawdzam, czy istotnie bezwarunkowe sprawowanie Mszy św. według obu rytów – starego i nowego – nie wprowadza „podziałów i zamieszania”.

Jego „motu proprio” przywracające poprzednie ograniczenia jasno podkreśla, że decyzja ta została podjęta „po szerokiej konsultacji z biskupami”. Franciszek poleca, by biskupi, udzielając na przyszłość (po konsultacji ze Stolicą Apostolską) zgody na odprawianie „trydenckiej” Mszy św. „upewnili się”, że za pragnieniem korzystania z rytu trydenckiego nie stoi zanegowanie ważności i prawowitości reformy liturgicznej, nakazów Soboru Watykańskiego II i nauczania papieży. Bo jeśli tak (a widocznie do takich sytuacji nierzadko dochodziło), to nie powinniśmy się dziwić, że papież stara się za wszelką cenę ocalić jedność Kościoła w tej tak przecież ważnej sprawie.

Niezrozumiały dla wielu jest brak wyraźnego potępienia Rosji za inwazję na Ukrainę.

- Nie wiem, czy rzucanie na kogokolwiek „anatem” przyniosło Kościołowi dobre skutki. Bardzo pouczające jest tu studiowanie historii. Agresja Rosji na Ukrainę, która z oczywistych względów tak bardzo nas absorbuje, tylko potwierdza, że trzecia wojna światowa to nie zagrażająca światu przepowiednia ale coś, co dzieje się już od dawna.

Od początku swego pontyfikatu Franciszek twierdzi, że trzecia wojna światowa od dawna już się toczy – tyle że „w kawałkach”. Trwająca już ponad 11 lat wojna w Syrii pochłonęła blisko 400 tysięcy ofiar. A jest jeszcze Jemen, Sudan Południowy, Kamerun, Czad, Nigeria, Mjanma, los Kurdów, Palestyńczyków… W swojej encyklice „Fratelli tutti” Franciszek napisał: „każda wojna jest porażką polityki i ludzkości, haniebną kapitulacją, porażką w obliczu sił zła. Każda też wojna pozostawia świat w gorszej sytuacji niż go zastała”. Tak widzi świat Watykan. Tak postrzega świat Franciszek.

Nie oznacza to, że obecny papież wycofał się zupełnie z oceny tego konfliktu. Mówił: „To nie jest tylko operacja wojskowa, ale wojna, która sieje śmierć, zniszczenie i nędzę”. Już ponad 130 razy zabierał głos na temat okrucieństw tej wojny. Organizował pomoc humanitarną, posyłał swoich legatów.

To prawda, że nie stanął po jednej stronie jako „kapelan Zachodu”. Zarzuca przy tym zwierzchnikowi Cerkwi moskiewskiej, patriarsze Cyrylowi, że on z kolei stał się „akolitą Kremla”. Historia nie zapamięta Franciszka jako błogosławiącego broń.

Zdaniem Marco Politiego, Franciszek jest „głosem spoza chóru”. Jest on też bardzo osamotniony na obranej przez siebie drodze. Ale może taki jest właśnie los papieży – „budowniczych mostów”.

Rozmawiał Paweł Bieliński (KAI)

O. Andrzej Majewski (1961), jezuita, pracował w Radiu Watykańskim (m.in. jako jego dyrektor programowy i szef sekcji polskiej) i w Telewizji Polskiej (kierował redakcją programów katolickich). Obecnie jest szefem Redakcji Katolickiej w Polskim Radiu. Przeprowadził pierwszy telewizyjny wywiad z papieżem Benedyktem XVI. Był też dyrektorem jezuickiego Europejskiego Centrum Komunikacji i Kultury oraz rektorem Kolegium Jezuitów Bobolanum w Warszawie.
pb (KAI) / Warszawa

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter