Zasada moralna jest ciągle taka sama: wystawianie się na pokusy zwykle źle się kończy.

Święty Augustyn w „Wyznaniach” opisuje sytuację swojego przyjaciela Alipiusza, który popadł w nałóg oglądania krwawych walk. Oto fragmenty pięknego przekładu Zygmunta Kubiaka:
„Kiedyś jego przyjaciele i koledzy ze studiów, na których się natknął wracających z obiadu, przyjacielskim przymusem przełamali wszystkie jego gwałtowne sprzeciwy i zaprowadzili go do amfiteatru. «Chociaż zaciągniecie tam moje ciało, czyż zdołacie sprawić, bym patrzył na te widowiska i poświęcał im uwagę? Będę tam przebywał nieobecny, okazując się silniejszym i od was, i od nich». Słysząc to, przyjaciele ani trochę nie słabli w zapale i może właśnie po to tak gorliwie go wlekli, aby sprawdzić, czy rzeczywiście okaże się tak odporny”.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu drukowanym
Idziemy nr 11 (1007), 16 marca 2025 r.
całość artykułu zostanie opublikowana na stronie po 22 marca 2025