25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Na tamie we Włocławku

Ocena: 5
3987

fot. ks. Henryk Zieliński


NIE ZAPOMNIELI

Krzyż, nieduży, ale najbardziej stosowny i wymowny w tym miejscu znak, zamontowano na nabrzeżnej siatce ochronnej z boku tamy. Po krótkim czasie zniknął. Następny – a może i ten pierwszy? – umieścili w tym samym miejscu toruńscy związkowcy, udający się na wrześniową pielgrzymkę świata pracy na Jasną Górę. Też zniknął. Ostał się – aż do dziś – ostatni krzyż, zamontowany, czy raczej przyspawany, w tym samym miejscu już chyba w początkach 1989 r., przez członków, nadal wtedy nielegalnej „Solidarności”.

Równocześnie ludzie podpisywali się pod petycjami do władz o upamiętnienie miejsca śmierci ks. Jerzego. W zmieniającej się powoli atmosferze politycznej nowy biskup włocławski Henryk Muszyński podjął na nowo starania o upamiętnienie zbrodni na tamie, czyniąc z tej sprawy naczelny punkt pierwszego spotkania z wojewodą. Ostatecznie, mimo przełomu z 1989 r., pomogła dopiero pielgrzymka Ojca Świętego Jana Pawła II w 1991 r., której jednym z etapów był Włocławek. Siłą rzeczy narzucała się więź łącząca ks. Popiełuszkę z miastem jego męczeńskiej śmierci i najbardziej adekwatny znak – krzyż – niejako wcześniej wybrany wolą ludzi.

 


Z DNA WISŁY

Ostatecznie, nastąpiła synteza dwóch odrębnych koncepcji. Ołtarz ustawiony na miejscu celebry papieskiej na lotnisku w Kruszynie, dosłownie odzwierciedlał treść papieskiego nauczania pielgrzymkowego skupionego na Dekalogu. Projektant ołtarza, kaliski architekt Zygmunt Baranek, na dwóch metalowych konstrukcjach umieścił po pięć tablic z numerami kolejnych przykazań. Między te kilkunastometrowe konstrukcje wstawiony został podobnej wielkości, również metalowy, niczym niewypełniony, jakby przejrzysty, krzyż, zmontowany bezinteresownie przez pracowników włocławskich Azotów, obecnego Anwilu, a sfinansowany z ofiar napływających z całej Polski.

I to był element zaczerpnięty z drugiej koncepcji, autorstwa Jerzego Kaliny z Warszawy, twórcy artystycznej oprawy grobu ks. Jerzego Popiełuszki przy kościele św. Stanisława Kostki na Żoliborzu. Krzyż był częścią jego – nie w pełni zrealizowanego – projektu upamiętnienia miejsca śmierci ks. Jerzego. Pełny zamysł artysty zakładał bowiem, że monumentalny, jeśli nie rzec – olbrzymi – krzyż miał zostać zamontowany w dnie Wisły, kilkadziesiąt metrów od tamy, na wysokości miejsca zatopienia ciała ks. Popiełuszki. Wznosząca się i opadająca woda, która momentami mogła sięgać blisko ramion krzyża, miała jakby unaoczniać sposób męczeńskiej śmierci. W miejscu, w którym na nabrzeżnej barierce wytrwale montowano kolejne krzyże, do lustra wody miała schodzić wstęga czarnego granitu. Wzdłuż brzegu Wisły, na wysokości krzyża miała zostać stworzona droga krzyżowa, której czternaście stacji miały mieć formę słupków drogowych wykutych w granicie. To nawiązanie do trasy od miejsca porwania do tamy. Na wysokości ostatniej stacji w ogromnym głazie został wykuty zarys ołtarza mszalnego z do połowy wyrzeźbionym kielichem mszalnym, który miał być dokończony po beatyfikacji męczennika. Projekt, chciałoby się powiedzieć, wizjonerski. Ale technicznie raczej niemożliwy do spełnienia w punkcie pierwszym, czyli umieszczenia krzyża w nurcie Wisły, zważywszy zwłaszcza na – do dzisiaj trwający, a już wtedy budzący obawy – stan techniczny samej tamy.

Jerzy Kalina gotowy był nawet apelować do polonii o wsparcie dla swego pomysłu, ale ostatecznie stanęło na tym, że krzyż, uświęcony papieską mszą odprawioną 7 czerwca 1991 r., zostanie postawiony na końcu wiślanego cypla, na wysokości miejsca, na którym złożono ciało ks. Popiełuszki po wyciągnięciu z wiślanego dna. A pustą przestrzeń krzyża, którą miała wypełniać podnosząca się woda rzeki, wypełni szkło imitujące wodę. Podobny zabieg zastosowano wobec wspomnianego wcześniej małego krzyża zamontowanego na nabrzeżnej barierce. Pozostawiony w tym samym miejscu, został niejako „wtopiony” w szklaną ściankę, która zastępując dawną siatkę nabrzeżną, imituje jego „zatopienie” w wodzie.

 


OWOC OBFITY

Uroczyste poświęcenie krzyża przy włocławskiej tamie dokonało się 19 października 1991 r., w siódmą rocznicę męczeńskiej śmierci ks. Popiełuszki, przy udziale jego rodziców i rodzeństwa, w obecności ówczesnego prezydenta RP Lecha Wałęsy. Podczas liturgii, której przewodniczył prymas Polski kard. Józef Glemp, nuncjusz apostolski w Polsce abp Józef Kowalczyk odczytał telegram od Ojca Świętego Jana Pawła II.

„Ten pomnik-świadectwo stopi się z polskim krajobrazem tak, jak ofiara Kapłana zapadła głęboko w serca rodaków i tylu ludzi na całym świecie. Prawie od momentu śmierci ks. Jerzego wierzący wznosili tam krzyż – znak miłości, zbawienia, znak zwycięstwa. Posiew niewinnej krwi oddanego Bogu i ludziom Kapłana przynosi już owoc” – napisał Jan Paweł II, który modli się, „by owoc ten trwał i rósł obficie, by dobro Ojczyzny i Narodu, dobro okupione cierpieniem i wiernością tylu Polaków, rosło i stawało się udziałem wszystkich”.

Opatrzność, przez decyzję biskupa włocławskiego, sama wybrała, aby 14 września – w święto Podwyższenia Krzyża i rocznicę urodzin bł. ks. Jerzego Popiełuszki – we Włocławku Polska odnalazła się pod krzyżem, znakiem miłości, zbawienia, zwycięstwa, i na nowo nauczyła się zło dobrem zwyciężać.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter