24 kwietnia
środa
Horacego, Feliksa, Grzegorza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Mojżesz - kryzys przywódcy

Ocena: 4.875
2807

 


PRZYWÓDZTWO JAKO ZAWIERZENIE

Na Synaju, gdzie Mojżesz został powołany przez Boga, lud niewolników prowadzony ku wolności miał otrzymać dar Dziesięciorga Przykazań. Czekając na Mojżesza, zaczęto się niecierpliwić i żądać od Aarona sporządzenia wizerunku „boga, który by szedł przed nami, bo nie wiemy, co się stało z Mojżeszem, tym mężem, który nas wyprowadził z ziemi egipskiej” (Wj 32, 1). Aaron polecił zdjąć kosztowne ozdoby i je przetopić oraz wykonać posąg złotego cielca. Religia Egiptu, gdzie Izraelici byli niewolnikami, była religią zoomorficzną, cielec zaś kojarzył się z płodnością i siłą.

Schodząc z góry z tablicami przykazań, w obliczu wielkiej apostazji Mojżesz słyszy słowa Boga: „Widzę, że lud ten jest ludem o twardym karku. Pozwól mi, aby rozpalił się gniew mój na nich. Chcę ich wyniszczyć, a ciebie uczynić wielkim ludem” (Wj 32, 9-10). Stanął w obliczu rzeczywistości, która przedtem była udziałem jedynie dwóch osób: Adama, od którego wywodzi się cała ludzkość, i Noego, od którego wywodzi się ludzkość po potopie. Dla swojego narodu Mojżesz mógł stać się nowym Adamem i nowym Noem. Ale za jaką cenę? Za cenę całkowitego wyniszczenia odstępców.

Mojżesz nie chciał takiej wielkości. Jako prawdziwy przywódca pozostał solidarny z ludźmi, którzy zostali mu powierzeni. Uznał, jak niegdyś Abraham, że byłoby niesprawiedliwe, gdyby cały lud został ukarany unicestwieniem. Mojżesz nie chce swojej wielkości za cenę życia innych! „Wówczas to Pan zaniechał zła, jakie zamierzał zesłać na swój lud” (Wj 32, 14). Przywództwo można sprawować na dwa sposoby: ocalając ludzi i kierując ich ku dobru, albo – jak Aaron – folgując ludzkim żądzom i doprowadzając do katastrofy. Są przywódcy, którzy budują wspólnotę i społeczną tożsamość, oraz tacy, których decyzje mogą ludziom poważnie zaszkodzić.

Ale i wielcy bohaterowie wiary mają chwile słabości. Kiedy Izraelici otrzymali Dziesięcioro Przykazań i podjęli dalszą drogę, okazało się, że cena wolności jest bardzo wysoka. Ziemia Obiecana była geograficznie coraz bliższa, ale duchowo jakby się oddalała. W sytuacji tego paradoksu, tuż po śmierci Miriam, swojej siostry, Mojżesz przeżył najgłębszy kryzys. Opowiada o nim Księga Liczb (20, 1-13). „Gdy społeczności zabrakło wody, zeszli się przeciw Mojżeszowi i Aaronowi. I kłócił się lud z Mojżeszem, wołając: «Lepiej by było, gdybyśmy zginęli, jak i bracia nasi, przed Panem. Czemu wyprowadziliście zgromadzenie Pana na pustynię, byśmy tu razem z naszym bydłem zginęli? Dlaczego wywiedliście nas z Egiptu i przyprowadziliście na to nędzne miejsce, gdzie nie można siać, nie ma drzew figowych ani winorośli, ani drzewa granatowego, a nawet nie ma wody do picia?»”. Po wszystkim, co dotychczas przeżyli, buntownicy są gotowi zawrócić do Egiptu. To częsta pokusa ludzi, którzy dar wolności traktują jako nieszczęście.

„Mojżesz i Aaron odeszli od tłumu i skierowali się ku wejściu do Namiotu Spotkania. Tam padli na twarz, a ukazała się im chwała Pana”. Mojżesz zrozumiał, że nie można ludzi uszczęśliwić wbrew ich woli. Gdy jego perswazja na pewno by nie wystarczyła, pogrążył się w modlitwie i usłyszał głos Boga: „Weź laskę i zbierz całe zgromadzenie, ty wespół z bratem twoim, Aaronem. Następnie przemów w ich obecności do skały, a ona wyda z siebie wodę. Wyprowadź wodę ze skały i daj pić ludowi oraz jego bydłu”. Bardzo ważna jest kolejność poszczególnych czynności: wyprowadzenie wody ze skały miało być poprzedzone wystąpieniem Mojżesza, w którym wyrazi się jego bezwarunkowe zaufanie Bogu. Na oczach ludu spragnionego wody, pełnego gniewu, wątpiącego i złamanego na duchu, Bóg wymaga od Mojżesza absolutnego heroizmu. Podczas gdy wszyscy zwątpili, przywódca powinien pozostać niezłomny.

„Stosownie do nakazu zabrał Mojżesz laskę sprzed oblicza Pana. Następnie zebrał Mojżesz wraz z Aaronem zgromadzenie przed skałą i wtedy rzekł do nich: «Słuchajcie, wy buntownicy! Czy potrafimy z tej skały wyprowadzić dla was wodę?»”. Wygląda na to, że Mojżesz stawia to pytanie buntownikom, ale w gruncie rzeczy, wypowiadając je wobec nich, maskuje własne wątpliwości. Zwracając się do tłumu, zapytuje samego siebie, czy możliwe jest to, co wyrażają wypowiadane przez niego słowa. Po raz pierwszy – i jedyny – zwątpił, że z martwej skały może wypłynąć woda dla ludzi i zwierząt. „Następnie podniósł Mojżesz rękę i uderzył dwa razy laską w skałę”. W poleceniu, które otrzymał od Boga, nie było mowy o uderzeniu laską. Dwukrotny gest Mojżesza był przejawem zwątpienia. Nie tyle chciał przynaglić Boga, ile dał wyraz bezradności, którą odczuwał.

„Wtedy wypłynęła woda tak obficie, że mógł się napić zarówno lud, jak i jego bydło. Rzekł znowu Pan do Mojżesza i Aarona: «Ponieważ Mi nie uwierzyliście i nie objawiliście mojej świętości wobec Izraelitów, dlatego wy nie wprowadzicie tego ludu do kraju, który im daję»”. Bóg wymaga od przywódcy absolutnego zawierzenia. Mojżesz zrozumiał swój błąd i uznał wolę Boga. Zrozumiał, że jest człowiekiem okresu transformacji, ale to nie wystarczy do budowania wolności we własnym kraju. Uświadomił sobie, że nadszedł czas, kiedy trzeba ustąpić miejsca innemu przywódcy. Wkrótce miał go zastąpić Jozue.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Profesor zwyczajny, laureat Nagrody Ratzingera, wykładowca Pisma Świętego na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter