Jesteśmy w pełni rozwoju epidemii COVID19 we Włoszech.
fot. xhzWczoraj rano o 7.00 wyjazd z chorym współbratem salezjaninem do szpitala św. Filipa Nereusza w Rzymie. Ambulatoryjnie mają sprawdzić czy złamana kość przed ramienna, operowana dwukrotnie, zrasta się dobrze. Po 5 godzinach wychodzi szczęśliwy – wszystko jest dobrze, zdjęty pancerz ochronny. Teraz tylko wiele dni cierpliwości i ćwiczeń, by odzyskać pełnię sił.
Powrót do domu. Tu już czeka na obiad prawie 20 współbraci odizolowanych w swoich pokojach – są w stanie obserwacji. Szybko do nich aby ich obsłużyć i samemu jakiś obiad w biegu. O godzinie 16.00 Liturgia Wielkiego Czwartku okrojona z mycia nóg, itd. Musimy zachować odstępy i czas. Za 2 godziny po pierwszej grupie wchodzi do tej samej kaplicy następna, a później jeszcze jedna do 19.00, bo o 19.30 „uroczysta kolacja” dla wszystkich z winem specjalnym na tę okazję o lodami o smaku „tartuffo”. Wcześniej o 19.00 kolacja dla naszych „chorych”.
W domu salezjańskim w Rzymie mieszka nas 240. Kolacja też zjadamy podzieleni na wspólnoty, by zachować między sobą przepisane odległości. Posiłek zostaje „okraszony informacją”, że jeden ze współbraci z tej wspólnoty, zabrany w niedzielę do szpitala jest zarażony koronawirusem. Inny współbrat zabrany wczoraj przez pogotowie, ale z innej wspólnoty – wynik pozytywny – on też. Teraz czekamy na decyzję Włoskiego Sanepidu co będzie z nami.
Z takimi myślami, o rzeczywistości, która jest za naszym ogrodzeniem na zewnątrz, gdzie tętni życie Rzymu i z tymi, które dotyczą spraw wokół mnie dobiega końca Wielki Czwartek kapłana, który 40. już raz przeżywa to święto ustanowienia kapłaństwa. Jest ono inne od wcześniejszych, ale w jakiejś części włącza mnie w to co przeżywał Jezus. Ból, niepewność jutra, ale i nadzieja: jest Ktoś, Komu służę w moim codziennym kapłaństwie i chcę być Mu wiernym. Poza tym wszystkim co innych przeraża, ja widzę jutro i tak samo chcę się wówczas obudzić, by kontynuować swoją służbę: zawieźć współbrata do innego szpitala, bo mu zoperowali nogę i jutro ma kontrolne badania. To będzie Wielki Piątek z Liturgią adoracji Krzyża.
Dziękuję Ci Jezu za takie właśnie kapłaństwo. Ty też przyszedłeś, żeby służyć tym którzy się źle mają. I zrobiłeś to doskonale. Pomóż mi!