Dobry Panie, Ty wiesz jak często brakuje mi sił do wypełniania powierzonej mi misji. Sam z siebie jestem bezsilny, to Ty mnie umacniasz i dodajesz mi sił. Ty też poleciłeś nam w Ewangelii, abyśmy znaleźli w swoim życiu czas na odpoczynek.
Dzisiejszy świat to pędzący świat. Musimy zrobić jak najwięcej, mieć jak najwięcej i osiągnąć jak najwięcej. Często przekłada się to także na sferę wiary. Wydaje nam się, że aby być doskonałymi, musimy przejść wszystkie możliwe pielgrzymki, odmówić wszystkie nowenny i klęcząc spędzić każdy swój wolny czas. Ty Panie przychodzisz dziś z czymś zupełnie innym. Uczysz nas powiedzenia "stop", gdy lokomotywa naszych duchowych wyobrażeń niebezpiecznie się rozpędza. Dla Ciebie nie jest najważniejsza nasza nieomylność, duchowa doskonałość, ale bezgraniczne zaufanie Tobie.
Dziś już lepiej wiem Panie, że często bardziej cenisz odpuszczenie, odejście w ustronne miejsce i pokorne wyznanie, że bez Ciebie nie daję już sobie rady, niż mozolne klęczenie całe popołudnie, zaniedbując w ten sposób swoich bliskich, czy swoje obowiązki.
Duchu Święty przyjdź i poprowadź mnie przez czas mojego urlopu, abym ze spokojem mógł odetchnąć od codziennych wyzwań i w ten sposób mógł zbliżyć się do Ciebie jeszcze bardziej. Przyjdź Panie do sfer mojego życia, które najbardziej potrzebują Twojej miłości, ulecz mnie, umocnij, abym wracając z urlopu, jeszcze wyraźniej widział w moim życiu Ciebie.
Bo Ty jesteś zawsze. To przez moje "zabrudzone okulary wiary" często tracę Cię z oczu. Dziękuje za czas urlopu, który mi dajesz. Pragnę zachwycać się Tobą w przyrodzie i w pięknie otaczającego mnie świata. Pragnę przeżyć ten czas z Tobą.
Amen.