Największym mistykiem Nowego Testamentu jest bez wątpienia św. Paweł. Jego niezwykle silne, przemieniające doświadczenie Chrystusa to nie tylko coś, co możemy podziwiać, lecz także szkoła duchowości dla każdego z nas.
Swoje doświadczenie Chrystusa św. Paweł opisuje z początku niezwykle prosto: „Widziałem Jezusa, Pana naszego” (1 Kor 9, 1). Wymieniając zaś osoby, które widziały Zmartwychwstałego, na końcu dodaje: „W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie, jakby poronionemu płodowi” (1 Kor 15, 8). Co ciekawe, dla niego, podobnie jak dla autorów psalmów, to poznanie jest dwustronne. W Hymnie o miłości apostoł wyznaje, że to najpierw on został dogłębnie, do szpiku kości, poznany przez Boga: „Teraz widzimy w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś zobaczymy twarzą w twarz. Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany” (1 Kor 13, 12).
To poznanie przez Boga ma charakter prześwietlający, przenikający i przemieniający do samej głębi. Jest niczym wybuch supernowej, nowe stworzenie, nowy początek Wszechświata: „Albowiem Bóg, Ten, który rozkazał ciemnościom, by zajaśniały światłem, zabłysnął w naszych sercach, by olśnić nas jasnością poznania chwały Bożej na obliczu Chrystusa” (2 Kor 4, 6). Można się domyślać, że owo olśniewające poznanie chwały Bożej na obliczu Chrystusa polega w istocie na dostrzeżeniu chwały Bożej na obliczu Chrystusa ukrzyżowanego. To olśnienie jest tak intensywne, że dla Pawła stało się nowym początkiem wszystkiego, włącznie z jego osobistą rachubą lat. Odtąd liczył czas już nie od urodzin, ale od tego duchowego olśnienia i dogłębnej przemiany, tak jak robi to wiele osób od przyjęcia sakramentu kapłaństwa lub sakramentu małżeństwa.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu drukowanym
Idziemy nr 14 (857), 03 kwietnia 2022 r.
całość artykułu zostanie opublikowana na stronie po 06 kwietnia 2022