Nie wychodzimy na ulicę, żeby protestować, kogoś osądzać czy potępiać. Wychodzimy na ulicę jako mocny znak, że idziemy z Jezusem i Maryją w ich postawie miłości do grzesznika - mówił abp Grzegorz Ryś podczas Mszy św. rozpoczynającej inicjatywę Męski Różaniec na ulicy Piotrkowskiej w Łodzi.
PAP/Grzegorz MichałowskiJuż od kilku miesięcy w każdą pierwszą sobotę miesiąca przed południem w kościele pw. Zesłania Ducha Świętego przy Placu Wolności w Łodzi gromadzą się mężczyźni, którzy uczestniczą we Mszy świętej, a następnie wychodzą na główny deptak miasta, aby wspólnie idąc ulicą Piotrkowską odmawiać różaniec. Pomysłodawcą tej nowej formy modlitwy, której intencją jest modlitwa za miasto i jego mieszkańców, jest ks. Przemysław Góra.
W pierwsza sobotę lutego Mszy świętej rozpoczynającej męską modlitwę za miasto Łódź przewodniczył abp Grzegorz Ryś.
Zwracając się do uczestników liturgii zauważył, że - święto Ofiarowania Pańskiego mogłoby się nazywać świętem kapłańskim, bo wszyscy świętujemy swoje kapłaństwo chrzcielne, Odnajdźcie dzisiaj swoją godność kapłańską od chrztu. Ta godność kapłańska oznacza, że składacie w ofierze siebie, a nie półgodziny – apelował kaznodzieja.
Doceniając męską inicjatywę modlitewną arcybiskup powiedział - bardzo się liczy to, że po tej Mszy św. pójdziecie z różańcem przez Piotrkowską. Ktoś może powiedzieć: a co to zmienia, te 50 zdrowasiek, co to znaczy wobec problemów ludzi, którzy mieszkają w tym mieście? Wobec zła, z którym muszą się zmierzyć ludzie w tym mieście? Co to znaczy te 50 zdrowasiek? Znaczy tyle ile jest waszego życia włożonego w te półgodziny. Ostatecznie za tym darem, który składamy Bogu – niech on będzie najmniejszy – liczy się ofiara życia – ofiara z siebie – dodał arcybiskup.
Po liturgii mężczyźni, odmawiając różaniec, przeszli przez centrum Łodzi do kościoła oo. jezuitów, gdzie błogosławieństwem zakończono dzisiejsze spotkanie.