29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

List z Kijowa - część 2

Ocena: 2.8
390

Poprzedni list napisałem przed Bożym Narodzeniem. Od tego czasu wiele się wydarzyło. Choćby wizyta kardynała Konrada Krajewskiego, który po raz kolejny przywiózł do Ukrainy pomoc z Watykanu.

fot. archiwum Idziemy

Tym razem generatory i mnóstwo potrzebnej zimą bielizny termicznej. Nie planowaliśmy tego spotkania wcześniej, ale kiedy dowiedzieliśmy się, że wybiera się na święta do Kijowa, zadzwoniłem do niego i zaprosiłem do Fastowa. Podczas jednej z poprzednich wizyt, kardynał odwiedził już naszą dominikańską wspólnotę w Kijowie. Papieski jałmużnik spędził wigilię z siostrami i braćmi oraz wolontariuszami i mieszkańcami Domu św. Marcina, a podczas Pasterki wygłosił poruszające kazanie. Przywołując w nim zaproszenie Jezusa:

Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy obciążeni i utrudzeni jesteście, a Ja was pokrzepię” (Mt 11,28), zaakcentował słowo «wszyscy». Rzeczywiście, wojna w sposób niezwykły otwiera na drugiego człowieka i sprawia, że idzie się służyć razem potrzebującym. Myślę, że tego też doświadczył kardynał Konrad podczas rozmów z uchodźcami i naszymi wolontariuszami.

W uroczystość Objawienia Pańskiego otwarliśmy kolejny dom, tym razem dla wojennych przesiedleńców. To wielka radość w tych trudnych czasach i jeszcze większa wdzięczność dla wszystkich, którzy przyczynili się do jego powstania. Mieszka w nim już kilkanaście osób, zwłaszcza matek z małymi dziećmi. To już trzeci dom prowadzony przez nas w Fastowie, w którym pomoc znajdują osoby potrzebujące.

Razem z arcybiskupem Visvaldasem Kulbokasem, nuncjuszem apostolskim na Ukrainie, który przyjechał poświęcić budynek, rozmawiamy z Panią Oksaną i jej 9-letnim synem Żenią. Uciekając przed bombami, przyjechali do nas z Bachmutu na samym początku wojny. Jej mąż i ojciec chłopca, także Żenia, zginął na froncie walcząc o wolną Ukrainę.

W otwarciu domu dla uchodźców wzięli udział Bartosz Cichocki, polski ambasador w Kijowie oraz jego żona Monika. Od dawna są osobiście związani z prowadzoną tu działalnością. Ciesząc się, że udało się zaistnieć kolejnej dobrej i potrzebnej inicjatywie, jesteśmy zgodni, że wieloletnie „doświadczenie Fastowa” każdego z nas zmieniło. Tak działa miłosierdzie.

Wielkie wrażenie zrobił na mnie dobroczynny koncert młodzieżowego chóru Państwowej Akademii Muzycznej z Kijowa, który odbył się wczoraj w auli dominikańskiego Instytutu św. Tomasza z Akwinu. Kilkunastu młodych artystów wykonało dziesięć utworów ukraińskich twórców. Jednym z nich była przepięknie zaśpiewana przez Oleksandrę Stetsiuk tradycyjna pieśń „Górą, doliną chodzę”, opowiadająca w dialekcie Łemków karpackich historię dziewczyny opłakującej stratę swojego chłopaka: „Górą, doliną chodzę. Nie widzę nikogo. Serce moje płacze, serce moje płacze. Od żalu wielkiego”

Tutaj można wysłuchać tą pieść w wykonaniu Pani Oleksandry na jednym z wcześniejszych koncertów:

Wojna codziennie zabiera życie wielu wspaniałym ludziom i rozrywa serca ich bliskich. Przeglądając wiadomości, którymi dzielą się znajomi, znalazłem wspomnienie o Viktorze Onyśko, reżyserze montażu, który kilku miesięcy temu został ukraińskim żołnierzem. Zginął na froncie 30 grudnia mając 40 lat. Nigdy nie spotkałem Viktora, choć w pewnym sensie znałem go z wielu świetnych ukraińskich filmów, które współtworzył. Jego żona Olga podzieliła się publicznie w Facebooku wspomnieniem o mężu. I bólem, którego jest tak wiele teraz w Ukrainie. Przyznam, że nie mogę czytać słów Olgi bez wzruszenia.

„Moje serce na zawsze pozostanie w strasznym 2022 roku. Bo Ty w nim zostałeś. Mój bohaterze. Moja miłości. Moje wszystko. Nie wiem jak żyć i oddychać bez Ciebie. Nie wiem, czy jeszcze kiedykolwiek będę mogła marzyć.

Jedyne, czego teraz chcę, to aby zło «raszyskie» (określenie powstałe z początkiem wojny z połączenia dwóch słów: «Russia» i «rasizm» – przyp. J.K.) zostało jak najszybciej ukarane i aby jak najmniej osób odczuło ten nieopisany i palący ból straty.

Niewiele o Tobie tu pisałam, bojąc się, wstyd się przyznać, by nie zaszkodzić. Facebook to nie najlepsze miejsce na szczerość. Zresztą sam mówiłeś, że twoje raporty z ukraińskiego frontu są tylko dla mnie. Miałeś montować filmy, a zamiast tego «zmontowałeś» wojskową rzeczywistość jako oficer kompanii. Dwa razy na zero – Chersońszczyzna i Donbas.

Bez żadnej okazji, aby się zobaczyć. Byłeś bardzo zmęczony, ale troszczyłeś się o swoich towarzyszy. Martwiłeś się każdą stratą. Powiedziałeś, że na wojnie nie ma większej tortury niż informowanie rodzin o śmierci bliskich. Teraz odczułam to na sobie. Serce mi pękało, gdy twój żołnierz szlochał do telefonu i przysięgał mi, że nigdy nie znał lepszego człowieka ani dowódcy.

Mówią, że bohaterowie nie umierają. Niestety, umierają. Umierają teraz tysiącami, na zawsze pozostawiając swoich bliskich z nieuleczalnymi ranami na duszy. Byłabym wdzięczna losowi za kontuzję, kalectwo, amputację, zespół stresu pourazowego.. i cokolwiek innego, gdybyś tylko żył. Ale nie mieliśmy szczęścia. Już nigdy nie będę mogła schować się w twoich ramionach, słyszeć twojego głosu, śmiać się z twoich żartów i godzinami kłócić się o filmy.

Wszystko, co mi po tobie zostało, to 9-letnia dziewczynka z twoimi szarymi oczami. Dzięki Tobie miała fantastyczne dzieciństwo z motocyklami, rowerami, namiotami, nartami, muzyką, bałkańskimi górami i berlińskimi koncertami. A kiedy przez cały dzień dusiłam się w pociągu od płaczu, pogłaskała mnie po głowie i powiedziała, że Tata walczył o naszą wolność, nigdy tego nie zapomnimy, a Tata zawsze będzie w naszych myślach. Moja z Tobą maleńka dorosła. Jedno z tysięcy niewinnych dzieci, których rodziców zabiła przeklęta Rosja (w oryginale «rusnja» - przyp. J.K.). To boli. Boli nie do opisania..”.

Z pozdrowieniami i prośbą o modlitwę za tych, którym wojna odebrała najdroższych,

Jarosław Krawiec OP

ZOBACZ TAKŻE:

List z Kijowa - część 1

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter