18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Kwiecista wyspa chrześcijan

Ocena: 0
1920

 

Ks. Tadeusz Gruca przyjechał na Flores jako trzydziestodwuletni mężczyzna. Werbista pochodzący z podczęstochowskiej wsi Klepaczka, z parafii Truskolasy (z której pochodzą nasi wybitni piłkarze: Jakub Błaszczykowski i jego wuj, Jerzy Brzęczek) otrzymał pierwszą parafię jeszcze poza Flores, w Betun, a później w Kada, na Timorze. Tam zasłynął jako skuteczny i świetnie zorganizowany budowniczy, inwestor i wykonawca. Zrealizował budowę ponad trzydziestu obiektów. W tym celu założył firmę budowlaną. W 1977 r. opuścił wyspę Timor, otrzymał placówkę w Mangulewie, na wyspie Flores. Później został ekonomem w Domu Prowincjalnym Werbistów w Mataloko. Następnie był proboszczem w Raja. W Ledalero wybudował Wyższe Seminarium Duchowne. W Bali – dom rekolekcyjno-wypoczynkowy dla księży. Kiedy pod koniec lat 90. ubiegłego wieku w Timorze Wschodnim doszło do kryzysu zakończonego wojną i uzyskaniem niepodległości przez wschodnią część wyspy Timor, na teren parafii Nenuk do ks. Tadeusza dotarł oddział wojska indonezyjskiego. Wysłano żołnierzy bez ekwipunku i zaplecza logistyczno-gospodarczego. Nie mieli jedzenia ani wyposażenia socjalnego. Nosili wodę z potoku w hełmach. Ks. Tadeusz wspierał ich, pomagał, żywił i pomagał opatrywać rany. Jednego z dowódców tego oddziału rannego w boju zawiózł swoim samochodem do cywilnego szpitala w pobliskim miasteczku. Prawdopodobnie uratował mu w ten sposób życie. Ocalony porucznik był muzułmaninem. Po kilku latach przyjechał wraz z żoną do o. Grucy, aby mu podziękować. Podczas witania się on i jego żona uklęknęli przed księdzem i pocałowali go w stopy. Jest to muzułmański gest najwyższego szacunku i uznania. O. Tadeusz Gruca przez 57 lat życia i misjonarskiej pracy w Indonezji wybudował 173 obiekty: kościoły, seminaria, internaty, szpitale, domy rekolekcyjne, apteki, przedszkola, przychodnie zdrowia, plebanie, a nawet pałac – siedzibę bupatiego (regenta).

 


NIE BRAK POWOŁAŃ

Dzisiaj osiemdziesięcioośmioletni o. Tadeusz mieszka we wsi Roe, na Flores. Okazją do odwiedzenia go był jubileusz sześćdziesięciolecia jego kapłaństwa. Duży, murowany kościół w Roe, wybudowany przez niemieckich misjonarzy, był wypełniony po brzegi. Ponadto tłum wiernych siedział na składanych krzesełkach na zewnątrz. Jubilatowi przy ołtarzu towarzyszył kolega zakonny, ks. Stefan Wrosz. Był jeszcze ks. Kazimierz, sercanin, który do Indonezji przybył później.

W rozmowie ks. Gruca wspominał swoje poszczególne parafie. Na każdej z nich zostawił wykształconych spośród miejscowej młodzieży lekarzy, pielęgniarki, aptekarzy i inżynierów. Ale skąd miejscowi, biedni ludzie mieli pieniądze na kształcenie swoich dzieci? – Nie mieli. Ja za to płaciłem – mówi.

Pytany, ile razy miał już wszystkiego dość i chciał wracać do Polski, ks. Tadeusz odpowiada: – Nigdy. Z całą powagą traktowałem swoje powołanie. Chciałem tu przyjechać, służyć Bogu i tym ludziom. Traktowałem to, co robię, jako przywilej, nie ciężki obowiązek. Radość tych ludzi w kontakcie ze mną i ich wdzięczność były i są dla mnie największą nagrodą. – Choć przyznaje, że bywały bardzo trudne chwile. I to często.

Ks. Tadeusz podkreśla, że z muzułmanami nie ma napięć na tle religijnym. – Zatrudniałem na budowach także muzułmanów. Nigdy nie miałem z ich strony żadnej przykrości. Kiedyś był okres, gdy przyjeżdżali tu jawajscy agitatorzy religijni, a nawet Saudyjczycy, żeby podburzać miejscowych muzułmanów przeciw nam. Ale zawsze ich misje kończyły się fiaskiem. Miejscowi muzułmanie ich nie słuchali. Nie chcieli wszczynać awantur i wojen przeciw nam. To są w zdecydowanej większości dobrzy i pobożni ludzie. Bardzo cenią i pielęgnują życie rodzinne – mówi misjonarz.

Z kolei miejscowy arcybiskup Vincentius Sensi Potokota podkreśla, że zarówno na Flores, jak i w całej Indonezji nie przeżywają kryzysu powołań. Nadal mnóstwo młodych mężczyzn zgłasza się do seminariów duchownych. Kościół z powodzeniem prowadzi na Flores liczne instytucje edukacyjne, wychowawcze i opiekuńcze, które służą lokalnej społeczności. Jak mówił, ogółem Indonezja ma 37 biskupów i jednego kardynała Ignatiusa Suharyo, kilkuset księży i jeszcze większą liczbę zakonnic. Także zgromadzenia żeńskie nie narzekają na brak postulantek i nowicjuszek.

Flores, katolicka enklawa w oceanie indonezyjskiego islamu, potwierdza moją tezę, że Indonezja to kraj kontrastów i paradoksów.

 

Artykuł jest fragmentem książki Sławomira Stanisława Stoczyńskiego pod tytułem: „Indonezja, kraj kontrastów i paradoksów”, która ukaże się w wydawnictwie Feniks. Skróty pochodzą od redakcji.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter