Już po kilu zdaniach przypowieści o bogaczu i Łazarzu widać wielki rozdźwięk pomiędzy losem obu bohaterów.
Pierwszemu w życiu niczego nie brakuje. Drugi przeciwnie – nie ma nawet codziennego chleba. Jednak obu w równej mierze dotyka śmierć. To natomiast, co spotyka ich po drugiej stronie życia, niewątpliwie musiało wzbudzić ich zdziwienie.
Niekiedy można pytać: gdzie jest sprawiedliwość i dobroć Boga? Dlaczego dobrych ludzi spotykają nieszczęścia, a złym życie płynie szczęśliwie? Czemu ktoś żyjący bez Boga materialnie czy zdrowotnie nie spotyka się z żadnymi trudnościami, natomiast człowiek pobożny często boryka się z problemami? Bardzo łatwo włącza nam się myślenie, które nakazuje Bogu czynić dobro tym, którzy są Jemu wierni, a wobec pozostałych wykazywać dalece posuniętą obojętność.
Odpowiedzią na te pytania – nierzadko powracające przy okazji tragedii ludzkich – jest historia życia bogacza i biedaka. A zwłaszcza los, jaki spotyka ich po śmierci. Bogacz w swoim życiu wszystko posiadał, poza dwoma wyjątkami: nie był wrażliwy na najbardziej podstawowe potrzeby drugiego człowieka żyjącego obok niego oraz nie miał imienia, co podkreśla fakt to, że tak naprawdę nie żył. Bo właśnie imię (zwłaszcza w rozumieniu semickim) świadczy o tożsamości człowieka.
Biedak Łazarz w każdym calu jest przeciwieństwem bogacza: zarówno pod względem poziomu życia, jak i pod względem tożsamości. Choć niczego nie posiada, to jednak ma imię, czyli prawdziwie żyje. Mimo że warunki jego życia są opłakane i wręcz prowokują do pytania o sens takiego życia.
To, co spotyka obu bohaterów tej przypowieści po śmierci, pokazuje, czym jest Boża sprawiedliwość. Łazarz trafia do wiecznego życia, bogacz zaś do grona potępionych. Jakkolwiek nie jest to wyrazem Bożej kary, lecz konsekwencją sposobu życia człowieka na Ziemi. Bóg każdemu daje czas i możliwość, by się nawrócić. Przecież „mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!”.
Szczęście, jakie spotkało Łazarza, udowadnia, że Bóg zawsze wynagradza człowiekowi trudy i upokorzenia poniesione ze względu na Niego. Choć niekiedy trzeba zaczekać na tę sprawiedliwość do śmierci, to jednak będzie ona nieprzemijająca i wieczna.