29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Ks. Sławomir Oder: czy brat Jana Pawła II zostanie świętym?

Ocena: 0
1443

- Postać Edmunda Wojtyły pokazuje, że jest wiele takich sytuacji, które wzywają, by zdać egzamin z naszego człowieczeństwa i naszego chrześcijaństwa – mówi w rozmowie z KAI ks. dr Sławomir Oder, postulator w procesie beatyfikacyjnym i kanonizacyjnym Karola Wojtyły.

fot. Alicja Kościesza (KAI)

Marcin Przeciszewski, KAI: ostatnio wiele się pisze o Edmundzie Wojtyle, starszym bracie Karola Wojtyły, lekarzu, który w wieku 26 lat zmarł zaraziwszy się szkarlatyną od swej pacjentki. Opiekował się nią w szpitalu w Bielsku ze świadomością zagrożenia dla własnego życia. Jakie refleksje budzi ta postać?

Ks. Sławomir Oder: To kolejny członek rodziny Wojtyłów, z którą Opatrzność mnie związała w szczególny sposób. Najpierw dzięki Janowi Pawłowi II, w którego procesie beatyfikacyjnym i kanonizacyjnym uczestniczyłem jako postulator, później dzięki rozpoczętemu procesowi beatyfikacyjnemu jego rodziców jak również poprzez zainteresowanie postacią Edmunda. W obszarze moich zainteresowań pojawił się on już dawno, przy procesie beatyfikacyjnym Jana Pawła II. Wówczas przekonałem się, że on był nie tylko postacią ważną dla św. Jana Pawła II, ale niezależnie od tego, był kimś wyjątkowym, przemawiającym do młodego człowieka także i dziś.

W jaki sposób?

- Dzisiaj mamy już pewien dobrobyt i – po ludzku rzecz biorąc – nie jest wymagane bohaterstwo. Tymczasem postać Edmunda Wojtyły pokazuje, że jest wiele takich sytuacji, które wzywają, aby zdać egzamin z naszego człowieczeństwa i chrześcijaństwa. Edmund Wojtyła zdał ten egzamin...

Jako wzorowy lekarz z pewnością. Ale czy to wystarcza do uznania świętości, o której – jak rozumiem - jest Ksiądz coraz bardziej przekonany? A chyba tym bardziej po lekturze wydanej ostatnio książki Mileny Kindziuk „Edmund Wojtyła. Brat św. Jana Pawła II”.

- Nie chcę się wypowiadać na temat świętości Edmunda, skoro Kościół jeszcze tego nie uczynił. Ale powiem, że jest to postać, która mnie fascynuje, która mnie inspiruje. I tak jak każdy święty jest on kimś, kto nas też zawstydza, zachęca by się nawracać i podnosić się ze słabości, by wzrastać.

Fascynuje mnie, gdyż jest to człowiek, który był bardzo odpowiedzialny, doświadczony cierpieniem, ubóstwem, a równocześnie zdeterminowany w dążeniu do celu, który sobie stawiał. I jak wiemy, był świetnym lekarzem. Miał też świadomość, że jego wybory wymagać będą poświęcenia, wielu wyrzeczeń i ofiary. On podjął to wyzwanie. Jako młody lekarz, już po roku praktyki był bardzo ceniony w środowisku medyków, był powszechnie szanowany, a to dlatego, że nie zadowolił się bylejakością.

A kiedy przyszła ta decydująca chwila, kiedy stanął wobec wyzwania ratowania życia ludzkiego, nawet narażając własne życie - on to wyzwanie podejmuje z całą świadomością. Podejmuje nie tylko ze względu na to, że jest prawdziwie oddanym lekarzem, nie tylko dlatego, że takie są obowiązki wynikające z przysięgi, ale dlatego, że jest bardzo głęboko wierzącym człowiekiem. Z jednej strony widać u niego chrześcijański „humus” wartości, na którym wyrosła cała jego osobowość, a z drugiej bardzo świadome przeżywanie wiary. Dostrzegamy to w jego wyborach, w jego postawie…

Podobny „humus” jest to coś, czego i dziś doświadczamy choćby w relacjach wobec Ukraińców, którzy przyjeżdżają uciekając przed wojną. I choć doświadczenie polsko-ukraińskich relacji historycznych jest trudne, widzimy otwarte serca i otwarte polskie domy. I to jest to pewne podglebie wynikające z chrześcijańskich wartości, jest to Ewangelia, która mimo to, że przez wielu została zapomniana, jawi się jako ważny element naszej tożsamości. A skoro takie postawy są u nas obecne, to z całą pewnością były obecne i naturalne u Edmunda, dzięki formacji jaką otrzymał w domu rodzinnym.

Jednak jego postawa życiowa, wybory jakich dokonał, znacznie wykraczają poza bagaż kulturowego doświadczenia. Wymagały bowiem determinacji i samookreślenia. To jest to, co widzimy w przesłaniu Jana Pawła II, który mówił młodym: „Wymagajcie od siebie, nawet jeśli nikt już od was nie wymaga” i apelował: „Miejcie własne Westerplatte!”. I te elementy, obecne w postawie Edmunda, wskazują na wyjątkowość postawy tego młodego lekarza z Bielska.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter