Wiemy, że śmierć Jezusa nie była końcem Jego działania w świecie, wierzymy w Jego zmartwychwstanie.
komentarze Bractwa Słowa Bożego, autor: Teresa Kołodziej
Pierwsze czytanie: Dz 18, 1-8
Paweł opuścił Ateny po tym, jak po wygłoszeniu mowy o Bogu Jedynym, usłyszał słowa: „Posłuchamy cię innym razem.” Nie zaprzestał działalności misyjnej, lecz udał się do Koryntu, gdzie również nie spodziewał się, że będzie łatwo. Było to duże miasto portowe, skupiające ludzi z różnych stron świata, z różnych kultur i wszelkiego rodzaju wierzeń. Byli tam również Żydzi. Paweł spotkał jednego z nich o imieniu Akwila, który zajmował się wyrobem namiotów. Apostoł znał to rzemiosło, więc teraz przydała mu się ta umiejętność. Mógł dzięki niej zarobić na swoje utrzymanie, a w szabat przekonywać w synagodze zebranych tam wyznawców judaizmu, że Jezus jest oczekiwanym Mesjaszem. Słuchacze z synagogi jednak zdecydowanie sprzeciwiali się tej nauce, nie chcieli słuchać, a nawet bluźnili. Paweł był z pewnością zniechęcony do dalszego głoszenia, ponieważ w następnych zdaniach Dziejów Apostolskich czytamy, że w nocy miał widzenie, w którym Bóg zapewnił go o swojej opiece nad nim i skierował zdecydowaną zachętę do dalszego przemawiania bez lęku o siebie. Paweł poszedł za tym głosem i pozostał w Koryncie jeszcze półtora roku. Słuchał głosu Boga i podążał za nim. Siłę czerpał z wiary, że Bóg jest z nim. Potrafił pracować na swoje utrzymanie, potrafił też zrezygnować z pracy, aby całkowicie oddać się głoszeniu Jezusa. Jego działalność nie pozostała bezowocna. Autor Dziejów Apostolskich odnotowuje przyjęcie chrztu przez przełożonego synagogi ze wszystkimi domownikami, „wielu też słuchaczy korynckich uwierzyło i przyjmowało wiarę i chrzest”.
Psalm responsoryjny: Ps 98 (97), 1bcde. 2-3b. 3c-4
„Śpiewajcie Panu pieśń nową”- słowa te mogą być zachętą do przeżywania dzisiejszego dnia w duchu dziękczynienia za konkretne wydarzenia. To, co wydarzy się dzisiaj, będzie wyjątkowe, choć może wydawać się takie zwyczajne i podobne do zdarzeń z dni poprzednich. Gdy przeżywamy je ze świadomością obecności Boga, stają się nową pieśnią na Jego cześć. Niech każda czynność, każde spotkanie z drugim człowiekiem staje się wołaniem z radości na cześć Pana.
Ewangelia: J 16, 16-20
Słowa Ewangelii, podane nam dzisiaj przez Kościół, wypowiedział Pan Jezus do apostołów w czasie poprzedzającym wydarzenia Wielkiego Tygodnia. Nic dziwnego, że były dla nich całkowicie niezrozumiałe. Pan Jezus wiedział o tym, znał pytania rodzące się w ich myślach. Wiedział również, że gdy zacznie dziać się to, co zapowiada, słowa te staną się pociechą dla nich. My dzisiaj czytamy je, wiedząc, co po nich nastąpiło. Wiemy, że śmierć Jezusa nie była końcem Jego działania w świecie, wierzymy w Jego zmartwychwstanie, które celebrujemy w każdą niedzielę. Wierzymy również w Jego powtórne przyjście, którego bardziej lub mniej świadomie oczekujemy. Tyle tylko, że pojęcie chwili, którego używamy, nie pokrywa się z pojęciem chwili u Boga. Tu jest przestrzeń do okazania Bogu naszego zaufania.