Wydawać się mogło, że synowie Matatiasza, Juda i jego bracia, zapomnieli, że są kapłanami, a przedzierzgnęli się w wojowników i wodzów. Poprowadzili Judejczyków do zwycięstw, zdobyli Jerozolimę. Jednak to zapomnienie okazało się tylko pozorne, ponieważ gdy tylko było to możliwe, wrócili do swej zasadniczej misji i przypomnieli, że zasadniczym celem powstania nie jest budowanie politycznej potęgi, ale stworzenie warunków do przywrócenia regularnego i zgodnego z Torą kultu.
Komentarze Bractwa Słowa Bożego, o.dr. hab. Waldemar Linke CP
Pierwsze czytanie: 1 Mch 4,36-37.52-59
Wydawać się mogło, że synowie Matatiasza, Juda i jego bracia, zapomnieli, że są kapłanami, a przedzierzgnęli się w wojowników i wodzów. Poprowadzili Judejczyków do zwycięstw, zdobyli Jerozolimę. Jednak to zapomnienie okazało się tylko pozorne, ponieważ gdy tylko było to możliwe, wrócili do swej zasadniczej misji i przypomnieli, że zasadniczym celem powstania nie jest budowanie politycznej potęgi, ale stworzenie warunków do przywrócenia regularnego i zgodnego z Torą kultu.
Wielka radość ludu świadczy, że wszyscy byli świadomi, że wojna to tylko narzędzie i środek, a celem jest chwała Boża. Nie Judejczycy wybrali drogę przemocy, ale bezwzględny hellenistyczny władca oraz zwolennicy „unowocześnienia” religijnego i kulturalnego życia Judy. Czy Machabeusze umieli zrezygnować z narzędzi wojskowych i politycznych? Nie zawsze – powiedzieć trzeba uczciwie. Podboje o wyraźnie politycznych celach, przymusowe „nawracanie” na judaizm, zburzenie świątyni Samarytan pokazują, jak trudno jest zrezygnować z przemocy czy innej formy zła, gdy już raz się po nią sięgnie, w słusznej nawet, czy wręcz świętej sprawie.
Psalm responsoryjny: 1 Krn 29,10-11abc. 11d-12 [R.: por. 13b]
Słowa psalmu responsoryjnego pochodzą z opowiadania o gromadzeniu materiałów na budowę świątyni. Nie ma jeszcze świątyni w Jerozolimie, ale przecież ofiary Bogu Izrael składał przed jej wzniesieniem w różnych sanktuariach. Dawid jest głęboko przekonany, że składanie Bogu ofiar jest darem Boga dla Izraela, a nie odwrotnie. Dlatego pyta: „Czymże ja jestem i czym jest lud mój, żebyśmy Ci mogli ofiarować dobrowolnie te rzeczy? Albowiem od Ciebie to wszystko pochodzi i co z ręki Twojej mamy, dajemy Tobie” (1 Krl 29,14). Dlatego każda ludzka ofiara jest pochwałą dla Boga, dawcy wszelkiego dobra.
Ewangelia: Łk 19,45-48
Opowiadanie o oczyszczeniu świątyni w Ewangelii według św. Łukasza jest bardzo lapidarne. Przytoczone są tylko słowa Jezusa, natomiast pominięte zostały Jego gesty, które były stanowcze i wywołały sprzeciw tych, których interesy naruszały. Łukasz pisze natomiast, po co świątynia Jezusowi była potrzebna. Powraca On do miejsca, o którym jako dziecko powiedział, że jest domem Jego Ojca (Łk 2,49). Tu znów naucza i wzbudza zachwyt. Teraz nie przemawia tylko do elitarnej grupy, ale do całego zgromadzonego ludu. W tej samej świątyni modlić się będą Jego uczniowie, o których mówią Dzieje Apostolskie, druga część Dzieła Łukaszowego. Świątynia Boga jest prawdziwym sanktuarium, które zostało jednak skazane na zagładę przez grzechy Izraela. Jezus jest prawdziwym sanktuarium, w którym można spotkać Boga, nawet, gdy dar świątyni zmarnujemy i wydamy na zniszczenie.