Obecna epidemia budzi strach, gdyż wielu ludzi boi się wiary. Tymczasem Jan Paweł II wierzył z przekonaniem, a wiara rozświetlała drogę jego życia. Dzięki temu zamieniał krzyż i cierpienie w okazję do miłości - podkreśla kard.Angelo Comastri. W 15. rocznicę śmierci papieża Polaka przypomina zarazem, że święty papież zawsze umiał dostrzec w cierpieniu i bólu nadzieję oraz okazję do spotkania z Bogiem.
Mówiąc o życiu i pontyfikacie Jana Pawła II papieski wikariusz Państwa Watykańskiego nawiązał do obecnej pandemii, do której według Comastriego społeczeństwo okazało się nieprzygotowane. Zdaniem kardynała zagrożenie koronawirusem ukazało duchową pustkę wielu osób.
Przytoczył w tym kontekście słowa nieżyjącego już włoskiego dziennikarza Indro Montanellego, który na krótko przed swą śmiercią zauważył, że jeśli mam zamknąć oczy, nie wiedząc, skąd przychodzę i dokąd zmierzam, ani co mam robić na tym świecie, to czy warto otwierać oczy? Kard. Comastri wskazał, że to spostrzeżenie ilustruje obecną sytuację dużej części społeczeństwa.
Epidemia budzi lęk, ponieważ w wielu ludziach zgasła wiara. Tymczasem Jan Paweł II wierzył z przekonaniem, a jego wiara była spójna i rozświetlała drogę jego życia
– mówił Radiu Watykańskiemu kard. Comastri.
Kardynał powiedział, że Jan Paweł II miał świadomość, że życie jest szybkim biegiem do wielkiego święta, jakim są ramiona Ojca, Nieskończenie Szczęśliwego. Zaznaczył,że na takie spotkanie trzeba się przygotować,oczyścić się, unicestwić pokłady pychy i egoizmu, jakie wszyscy mamy, by móc objąć Tego, który jest Miłością bez jakiegokolwiek cienia.
Papieski wikariusz Państwa Watykańskiego zwrócił uwagę, że Jan Paweł II przeżywał swe cierpienie właśnie w tym duchu. Dlatego nawet w najtrudniejszych chwilach swego życia nigdy nie stracił pokoju. Przed oczami miał zawsze cel swojego życia.
Dziś wielu już go nie widzi. Dlatego żyją w bólu i desperacji, ponieważ nie potrafią dostrzec nic więcej. Jan Paweł II był prawdziwym mistrzem bólu odkupionego przez Miłość oraz przeobrażonego w przeciwieństwo egoizmu i w odkupienie od ludzkiego egoizmu
– dostrzega kard.Comastri
Dodał, że taka postawa jest możliwe tylko pod warunkiem otwarcia serca na Jezusa, bo tylko z Nim można zrozumieć i dowartościować ból. Kardynał przypomniał też Wielki Post i Wielkanoc sprzed 15 lat, gdy odchodził Jan Paweł II, porównując ją z obecnym czasem, naznaczonym epidemią.
Wspominał Drogę Krzyżową w Wielki Piątek, gdy Ojciec Święty, nie mając już sił, trzymał jednak w dłoniach z wielką miłością krzyż i czuło się, że mówił: Jezu, również ja jestem na krzyżu jak Ty, ale razem z Tobą czekam na Zmartwychwstanie.
Papieski wikariusz dodał, że wszyscy święci tak przeżywali tajemnice Boże, szli do niebieskiej ojczyzny, trzymając za rękę Jezusa. Nawiązując do maryjnego charakteru posługi papieża Polaka kard. Comastri podkreślił, że Jan Paweł II pokazał nam, że zawierzył Maryi i wraz z Nią zmienił ból w okazję do miłości.