19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Kapłan i artysta

Ocena: 5
1309

 


FRESKI U REDEMPTORYSTÓW

Wchodzę do kościoła św. Joachima w rzymskiej dzielnicy Prati, zbudowanego z inicjatywy papieża Leona XIII, który chciał w ten sposób uczcić swojego patrona, św. Joachima: takie imię otrzymał na chrzcie świętym. Dużych rozmiarów obiekt został zbudowany dzięki pomocy ponad dwudziestu państw; każde z nich chciało ofiarować coś swojego i mieć w świątyni swoją kaplicę. Nie zabrakło Polski. Kościół został konsekrowany w 1898 r. i przekazany do użytku ojcom redemptorystom.

Spotykam się z proboszczem, ks. Piotrem Sułkowskim, polskim redemptorystą, który – po krótkiej opowieści o kompleksie, ze szczególnym uwzględnieniem ołtarza z wystawioną monstrancją i rozciągającej się nad nim kopuły z kryształowymi gwiazdami – zaprasza do przylegającego do kościoła dużego klasztoru.

W jednym z pomieszczeń tego kompleksu, w jego górnej części, spędził wiele lat ks. dr Bronisław Józef Mazur. Prowadził cichy, samotny, spokojny i trochę tajemniczy tryb życia – mówi ksiądz proboszcz. Przyjmował pacjentów, malował, obserwował przyrodę, zwłaszcza ptaszki, których sporo nagromadził w swoim domu. Dawni koledzy z krakowskiego seminarium chętnie go tutaj odwiedzali i nierzadko wspierali. Do nich należał także biskup Karol Wojtyła, który pamiętał go jeszcze z czasów działalności w Teatrze Rapsodycznym, bo Bronisław przygotowywał scenografię do niektórych przedstawień.

Swoimi freskami pokrył znaczne części ścian naszego klasztoru – kontynuuje wyjaśnienia o. Piotr – w tym rozmównicy, czytelni i sal na parterze. Zaczynamy oglądanie od dzieł o charakterystycznych kolorach, trochę przypominających okres Młodej Polski. Linie są wyraźne, kolory dosyć mocne, trochę dziwne twarze, jak na tym fresku, któremu sam artysta dał tytuł „Królowa Proroków” (Regina Prophetarum). Nie wszystkie symbole są czytelne, bo nie wszystkie nawiązują do Biblii. Moją uwagę przyciąga bardzo oryginalnie przedstawione „Zwiastowanie”: archanioł Gabriel i Madonna nie patrzą na siebie, jak zwykle ta scena jest ujmowana, ale są zwróceni w kierunku osób oglądających malowidło. Na innych freskach widać dzieci: grające, tańczące, zamyślone, bawiące się. Kilkuletni chłopiec trzymający skrzypce i bacznie się im przyglądający jest doprawdy rozkoszny. Są tu też dwa obrazy olejne: jeden z nich przedstawia Matkę Bożą Nieustającej Pomocy, drugi – Chrystusa ukrzyżowanego.

 


ODSZEDŁ NIEPOSTRZEŻENIE

O. Piotr pokazuje mi następnie kronikę wspólnoty redemptorystów posługujących w tym kościele i zwraca uwagę na opis śmierci i pogrzebu artysty:

„15 października (1982 r.). Piątek. Zmarł, czego właściwie nikt nie zauważył, Bolesław Mazur, nasz mieszkaniec, który zajmował pokój znajdujący się obok absydy kościoła, na lewo od przejścia doprowadzającego na balkon i do chóru. O jego śmierci poinformował nas jego przyjaciel, który przyszedł, aby go odwiedzić, i który zastał go zmarłego na skraju łóżka. Przyjaciel, który nazywa się Franco Artemio, o 18.30 poprosił w zakrystii, aby mógł się udać do doktora Mazura, ponieważ brat na furcie nie pozwolił mu przejść. Pan Franco poznał go w 1967 r. za pośrednictwem naszych studentów – teraz kapłanów – serdecznych i pobożnych, z którymi uczęszczał na Uniwersytet Gregoriański; stał się dla niego przyjacielem i od czasu do czasu przychodził go odwiedzić. Kiedy doktor Abram stwierdził, że nie żyje, ciało zostało owinięte, żeby nie kupować garnituru, w prześcieradło i tak zostało przeniesione do kaplicy wspólnoty. Doktor Bronisław Mazur, lekarz chirurg (…), był asystentem wolontariuszem Szpitala Psychiatrycznego w Rzymie. Był naszym rezydentem orientacyjnie od 40 lat. (…) Polski kardynał Karol Wojtyła, aktualnie papież o imieniu Jan Paweł II, przybył wiele razy do nas, aby się z nim spotkać. Jan Paweł II i doktor Mazur spotkali się znowu u nas, na korytarzu kaplicy wspólnoty, 7 lutego bieżącego roku. Najpierw jako kapłan, a później jako psychiatra, Bronisław Mazur kultywował zawsze pasję do malarstwa, osiągając duże sukcesy. Nasz dom przechowuje liczne świadectwa jego sztuki: dzieła na płótnie, na drewnie, na murze. Jego relacje z nami były zmienne w zależności od jego charakteru zamkniętego, skrytego, na skutek cierpień fizycznych i moralnych. Cieszył się szacunkiem u studentów i badaczy na polu medycyny ogólnej i psychiatrii. Uczestniczył w wielu seminariach we Włoszech i za granicą. Wśród jego dokumentów pozostały niektóre jego konferencje. Pozostawił setki książek, niemal wszystkie dotyczące medycyny, niektóre sztuki i historii.

16 października (1982 r.). Sobota. O godz. 15 pogrzeb Bronisława Mazura. Koncelebrowali ojcowie Battistoni, Sartori, Marcelli, Cocozzello, sekretarz papieża Stanisław Dziwisz i inny kapłan Polak” (tłum. z włoskiego: W.T.).

Grób ks. dr. Bronisława Józefa Mazura znajduje się w polskiej sekcji rzymskiego cmentarza na Prima Porta. Na ozdobionej krzyżem prostokątnej płycie z białego trawertynu zostały wyryte imię i nazwisko, daty i miejsca urodzin i śmierci artysty oraz tradycyjny skrót: R.I.P. (Requiescat in pace), czyli „Niech odpoczywa w pokoju”.

PS. Autor dziękuje za wszechstronną pomoc przy redagowaniu artykułu p. Agacie Roli-Bruni.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest kapłanem diecezji płockiej, filologiem klasycznym i patrologiem, pracownikiem Stolicy Apostolskiej

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter