19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Józef w domu Ojca

Ocena: 3.33333
1361

 

Aby rozwiązać zagadkę, wróćmy do wypowiedzi Matki Bożej: „Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie”. Te słowa odzwierciedlają wspólne uczucia Małżonków. Jest możliwe, że nie szukali Go razem między tymi samymi krewnymi i znajomymi, lecz odrębnie, aby szybciej odnaleźć Dziecko, a świątynię mogli sobie wyznaczyć jako miejsce zakończenia poszukiwania. Natomiast jeżeli poszukiwali Chrystusa razem, to z pewnością rozmawiali ze sobą po drodze na temat tego, co zaszło. Ubolewali nad niespodziewaną sytuacją, w której się znaleźli, bo widocznie nic takiego nigdy im się jeszcze nie przydarzyło i nic nie wskazywało na to, że Pan Jezus mógłby kiedyś zaginąć.

Jeżeli zatem Józef milczał w chwili, gdy Chrystus w końcu został odnaleziony, to dlatego, że – podobnie jak jego przeczysta Małżonka – rozważał wszystko w swoim sercu, a w wyniku tego rozważania mógł nawet zauważyć coś, czym nie zdążył się z Nią podzielić. Mianowicie widok Chłopca między nauczycielami, przysłuchującego się i zadającego im pytania, nie był obrazem osoby uczącej się, lecz raczej pouczającej. Dowodem na to jest siedząca postawa Dziecka, na którą zwraca uwagę Ewangelista (por. Łk 2, 46).

Musiało to przypomnieć opiekunowi Zbawiciela, że w Nazarecie to on, Józef, pouczał Chłopca. Jak zasugerował Benedykt XVI podczas jednej z audiencji generalnych, to Józef brał Jezusa ze sobą do synagogi na nabożeństwo i to od niego Syn Boży nauczył się „przeplatać modlitwą pracę oraz ofiarować Bogu również trud, którego wymaga zarabianie na chleb dla rodziny”.

Z pewnością milczenie Józefa wynikało z połączenia tych wszystkich szczegółów wraz z faktem, że Dziecko nie miało jeszcze trzynastu lat. Trzydniowe poszukiwanie Syna Bożego było dla opiekuna Zbawiciela i dla Jego przeczystej Małżonki kolejną „pielgrzymką” przybliżającą im przyszłą misję Zbawiciela: wybawienie ludzi z grzechu. Podobnie jak Józef pochylał się nad Synem Bożym w domu w Nazarecie, aby zgodnie z obowiązkiem ojca wprowadzić go w ludzki wymiar życia w posłuszeństwie Bogu Izraela, tak też Syn Boży sam staje się nauczycielem dla tych, do których został posłany przez Boga Ojca.

Z tej racji możemy nawet stwierdzić, że to Józef przyczynił się do powstania całej sceny zagubienia Chrystusa! To on Go przygotował do „Bosko-ludzkiej samodzielności” w prawdziwie dojrzałym zachowaniu. Syn Boży w swojej ludzkiej naturze ukazuje się po raz pierwszy jako nauczyciel – i to w świątyni – aczkolwiek dzięki innemu nauczycielowi, jakim był Józef. Możemy zatem powiedzieć, że gdy Józef wszedł do świątyni i zobaczył dwunastoletniego Chrystusa w roli nauczyciela, na jego oczach spełniło się dzieło, o które zabiegał w swoim nazaretańskim domu. Co prawda wraz z Małżonką wszystkiego jeszcze nie rozumiał, ale rozumiał coraz więcej, a wyrazem tego stopniowego rozumowania było jego milczenie.

 


JAKI DOM?

Św. Józef przypomina nam, jak ważne jest odpowiednie kształtowanie umysłu młodego człowieka od najmłodszych lat w domu rodzinnym. Gdy odkrywamy znaczenie zagubienia i odnalezienia dwunastoletniego Chrystusa w świątyni, powinniśmy się zastanowić, jaki wkład w dojrzałość dzieci ma pouczający przykład rodziców. Zachowanie rodziców, słowa, jakich używają, i poglądy, które wyrażają, stanowią sygnał kierunkujący umysł dziecka w dobrą lub złą stronę. Kiedy się nie ma jeszcze wyrobionych narzędzi moralnych w celu dojrzałego, dobrego rozeznania życiowego, to, co człowiek słyszy w domu, jest dla niego podpowiadającym drogowskazem w poszukiwaniu rozwiązań różnych problemów.

Z domów, w których mało mówi się o Bogu, a wiele o pieniądzach, gdzie krytykuje się kapłanów, lekceważy się historię i tradycję narodu, powtarza się hasła medialne i hołduje się liberalnym poglądom – nie można się spodziewać ani powołań do kapłaństwa i życia zakonnego, ani przyszłych dobrych rodziców, ani odpowiednich przywódców dla narodu. Dom rodzinny, który ma mało wspólnego z domem Bożym, staje się hodowlą małych egoistów i kpiarzy, którzy w dorosłym życiu będą się kierować jedynie zyskiem i wyzyskiwaniem.

Jakże dalekie jest to wszystko od postawy Józefa, który dobrze wprowadza Syna Bożego w życie. Czyni to we własnym domu, w którym Panem jest Bóg. Oby każdy mógł powiedzieć to samo o swoim domu.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter