29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Józef, patron cierpiących

Ocena: 4.9
2264

Zawołanie „patronie cierpiących” ma nam pomóc lepiej zrozumieć samą istotę cierpienia, a w konsekwencji zachęcić nas, abyśmy korzystali z pomocy opiekuna Zbawiciela w znoszeniu wszelkich utrapień.

fot. sanktuarium w Torreciudad (Hiszpania)

Podobnie jak inne wezwania w litanii do św. Józefa nowe zawołanie „patronie cierpiących” może być postrzegane jako zbędne. Przyczyną jest fakt, że zawołania „podporo w trudnościach”, „pociecho nieszczęśliwych”, „nadziejo chorych”, „patronie wygnańców”, „patronie ubogich” oraz „patronie umierających” również odnoszą się do doświadczenia cierpienia. Jednak między tymi wezwaniami a wezwaniem „patronie cierpiących” istnieje subtelna różnica. Jest to wezwanie, które nie odnosi się bezpośrednio do jakiejś konkretnej przyczyny cierpienia doznanego przez Józefa lub przez nas.

 


ZBAWCZE CIERPIENIE

W swojej encyklice „Salvifici doloris” o zbawczym wymiarze ludzkiego cierpienia św. Jan Paweł II zwraca uwagę, że o ile istnienie świata umożliwia nam dostrzeganie Bożej mądrości, wszechmocy i wielkości, o tyle zło i cierpienie wydają się zasłaniać te Boskie przymioty. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy cierpienie pojawia się – obiektywnie lub subiektywnie – jako przeżycie niesprawiedliwe i może wywołać niechęć lub nawet bunt u tych, którzy nie mogą temu trudnemu doświadczeniu zaradzić. Pod tym względem przychodzą na myśl przeżycia Hioba, człowieka nieskazitelnego, prawego, bogobojnego i unikającego zła, a mimo to cierpiącego niewinnie (por. Hi 1, 1). Jego nieskazitelność i prawość życia można też odnieść do św. Józefa zgodnie z obrazem człowieka sprawiedliwego, ukazanego w Psalmie 1: „Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą występnych, nie wchodzi na drogę grzeszników i nie siada w kole szyderców, lecz ma upodobanie w Prawie Pana, nad Jego Prawem rozmyśla dniem i nocą (…) co uczyni, pomyślnie wypada”.

Bądź co bądź, porównanie opiekuna Zbawiciela do Hioba może się wydawać niewłaściwe, bo raczej nie myślimy o małżonku Najświętszej Dziewicy jako o drugim Hiobie. Po prostu Józef nie jest postrzegany przez wielu z nas jako osoba cierpiąca. Niemniej w wypowiedziach niektórych mistyków – jak na przykład bł. Katarzyny Emmerich – niezawinione cierpienia Józefa były liczne, a przeżywał je dogłębnie, nawet mistycznie, głównie z racji jego zjednoczenia z Bogiem. Do tego zjednoczenia nawiązuje słowo „sprawiedliwy”, charakteryzujące człowieka, który – zgodnie z Psalmem 1 – rozważa słowo Boże „dniem i nocą”. Wbrew pozorom to określenie nie oznacza jedynie, że coś dzieje się nieustannie. Sformułowanie „dniem i nocą” oznacza również, że jakaś czynność jest podjęta mimo wszystko i wbrew wszystkiemu. Inaczej mówiąc, człowiek określony w Piśmie Świętym jako sprawiedliwy jest osobą trwającą przy Bogu bez względu na okoliczności, a nawet wbrew niesprzyjającym czynnikom. W związku z tym zauważamy na przykładzie Hioba w Starym Testamencie oraz św. Józefa w Nowym Testamencie, że różnego rodzaju cierpienia wcale nie muszą zasłaniać Pana Boga, lecz – paradoksalnie – mogą pomóc w procesie odkrywania Jego obecności, jak również w budowaniu dobra w osobie, która cierpi.

 


JÓZEFOWA SEPTENNA

Żyjący na przełomie XV i XVI w. franciszkanin o. Giovanni da Fano opisuje historię dwóch swoich współbraci, którzy znaleźli się na pokładzie okrętu do Flandrii. Podczas burzy na Morzu Północnym statek zatonął wraz z trzystu pasażerami. Ocaleli tylko dwaj franciszkanie, którzy – trzymając się drewnianej deski na wzburzonych falach – zaczęli się modlić do św. Józefa o pomoc. Mieli bowiem do niego szczególne nabożeństwo. Po dwóch dniach ukazał im się młody mężczyzna, który zachęcił ich do wytrwałości. Umocnieni tą nadprzyrodzoną zachętą w tak trudnych i groźnych warunkach dotarli na ląd. Wówczas po raz kolejny ukazała im się ta sama tajemnicza postać. Uklęknęli zatem przed mężczyzną i poprosili, aby powiedział im, kim jest. Oznajmił im, że jest św. Józefem, któremu polecili się podczas burzy. Ujawnił im również, że niedawno wyjednał u Opatrzności Bożej wszelkie potrzebne łaski dla każdego, kto codziennie przez rok odmówi siedem razy Ojcze nasz i Zdrowaś Maryjo ku czci siedmiu boleści, których św. Józef doznał za życia w świecie. W związku z tym jeden z franciszkanów poprosił opiekuna Zbawiciela, aby powiedział, o jakie bolesne doświadczenia chodziło. Józef chętnie to uczynił i pouczył ich dokładnie o najtrudniejszych chwilach swojego życia. Po tych słowach zniknął im z oczu.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter