20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Jezus przywrócił mi sens życia!

Ocena: 0
1277

 

Zdarzają się sytuacje, gdy ludzie podchodzą lub piszą, że ten właśnie konkretny utwór na tyle do nich przemówił, że zaczęli się zastanawiać nad swoim życiem, nad zmianą na lepsze?

Tak, zdarzają się takie sytuacje. Jest wielu ludzi poszukujących bądź stęsknionych Pana Boga, wiary. Moja muzyka jest prostym środkiem przekazu, więc w bardzo konkretny sposób przypomina o tych wartościach. Poza tym widok rapującego księdza jest czymś nietypowym, nieszablonowym – też onieśmiela ludzi, by mówić, pisać o sobie.

 

Skąd pomysł na to, by nagrywać utwory w sutannie?

Bardzo walczyłem o moją sutannę, była to długa i bardzo trudna droga, by z koleżki z osiedla stać się księdzem. Jestem naprawdę głęboko wierzącą osobą, a sutanna choć trochę to odzwierciedla. Hip-hop jest czymś świeckim, a sutanna jest przypomnieniem o mojej tożsamości kapłańskiej. Poza tym lubię chodzić w sutannie.

 

A rap bez przesłania ma sens?

Być może ma sens rozrywkowy, tak jak muzyka pop albo disco polo.

 

Skąd inspiracja?

Do pisania tekstów inspiruje mnie życie, modlitwa i relacje z ludźmi i Bogiem. Muzycznie inspirujący jest dla mnie rap z Francji, Afrotrap.

 

W jaki sposób umacnia Ksiądz relację z Bogiem?

Przede wszystkim przez modlitwę. Nabyłem umiejętności do różnych form modlitwy w seminarium: medytacja biblijna, lepsze zrozumienie sensu modlitwy różańcowej, adoracja Najświętszego Sakramentu, Brewiarz, by z Nim rozmawiać.

 

Na swoim profilu w mediach społecznościowych napisał Ksiądz, że managerem jest Jezus Chrystus. Odważnie!

Życiowo, a nie odważnie. Jestem księdzem, więc duszpasterstwo to moje zadanie, modlitwa, relacja z ludźmi, a nie jakiekolwiek sprawy muzyczne. One zawsze pozostają na poziomie zajawki. Inaczej ta rzeczywistość ograniczałaby mnie jako księdza.

 

W jaki sposób by ograniczała?

Ze względu na brak czasu dla Boga na modlitwie i dla ludzi. Próby, nagrania to nie mój świat. Spełniam się w życiu jako duszpasterz mojej wspólnoty w parafii oraz grup, które prowadzę. Mam w sobie potrzebę przynależności do wspólnoty, z którą jestem na co dzień. Hip-hop, świat internetu nie pozwala na nawiązywanie głębszych relacji, przyjaźni. Lubię być między ludźmi, lubię ludzi.

 

Jakie miejsce w Księdza życiu mają przyjaźnie?

Bardzo ważne jest mieć przyjaciół, znajomych. Bez nich życie staje się o wiele trudniejsze. Dobrze jest mieć kogoś, z kim można porozmawiać, komu można zaufać i liczyć na pomoc w trudnej sytuacji. Mam ich bardzo wielu. Są to ludzie w różnym wieku, księża, siostry zakonne i osoby świeckie.

 

Na jakich fundamentach Ksiądz takie relacje buduje?

Często robię sobie rachunek sumienia z moich relacji z ludźmi. Bardzo lubię być wśród ludzi, którzy prowadzą mnie do Boga, budują moją wiarę. Znam wielu ludzi, którzy wręcz zawstydzają mnie swoim sposobem życia, swoją świętością, relacją z Bogiem. Modlę się o to, by umieć tak mądrze patrzeć na innych, widzieć w nich przede wszystkim tę świętość. W Kościele – wbrew temu, co się mówi – o ludzi świętych jest o wiele łatwiej niż gdzie indziej. Coś o tym wiem, ponieważ przed seminarium jako osoba towarzyska bywałem w różnych środowiskach. Kwestią jest, w jaki sposób patrzymy na ludzi, czego w ludziach szukamy.

 

Rozpoznawalność pomaga czy przeszkadza w codziennym życiu?

Uważam, że mi pomaga. Czuję się bezpiecznie jako osoba rozpoznawalna w swojej parafii jako ksiądz czy gdzieś szerzej. Mam poczucie odpowiedzialności za siebie i za tych, których reprezentuję. Staram się trzymać dobry, Boży poziom. Jest to miłe, że ktoś mnie kojarzy – to znaczy, że jestem komuś potrzebny. Nagorzej, jeśli Kościół, Bóg, ksiądz byliby ludziom obojętni. Jako Kuba mogę być anonimowy, tak byłoby łatwiej, ale chrześcijaństwo niech się niesie, więc robię hałas dla Jezusa.

 

Dlaczego angażuje się Ksiądz w akcje charytatywne? Dobro naprawdę może być atrakcyjne? Są tacy, którzy uważają, że nie opłaca się być dobrym...

Dobro jest wartością, która bezpośrednio wypływa z wiary. Jako człowiek wierzący w Chrystusa, wiedząc jaki jest Bóg – nigdy nie można o sobie powiedzieć, że jest się wystarczająco dobrym. Warto być dobrym.

 

Ale chyba nie powie Ksiądz, że nie dopadają Księdza gorsze dni czy kryzysy?

Przechodziłem nieustanny kryzys w seminarium. Obmodliłem, przemyślałem, poświęciłem i przyrzekłem Bogu. Teraz każdego dnia próbuję dorosnąć do tego, ile dał mi Bóg. Czuję, jak bardzo umacnia mnie w tym łaska święceń kapłańskich.

 

Muzyka jest jedną z wielu pasji. Co jeszcze Księdza fascynuje?

Mam wiele pasji. Przede wszystkim ludzie – budowanie z nimi relacji, wspólnoty, przyjaźni. Sport – obecnie mniej aktywnie ze względu na stan zdrowia, ale moim hobby jest snowboard, piłka nożna.

 

Da się żyć bez pasji?

Chyba się da, ale wtedy to trochę jak wegetacja. Pasje nadają życiu kolorów, rozwijają.

 

Jakie ma Ksiądz marzenia?

Życie wieczne.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter