29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Jezus na emigracji

Ocena: 4.6
4847

A co tymczasem działo się w Jerozolimie, gdy Mędrcy ze Wschodu, znów poinformowani we śnie przez anioła o podstępie Heroda, zignorowali zaproszenie tyrana, by wskazać mu miejsce narodzenia nowego króla żydowskiego, lecz omijając jego dwór, traktem pustynnym udali się do swego kraju? Szalony król dał upust swej niegodziwości: „wpadł w straszny gniew” – powie Mateusz. „Posłał oprawców do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców w wieku do lat dwóch, stosownie do czasu, o którym się dowiedział od Mędrców” (Mt 2,16).

Czy okrutna zbrodnia, tak sugestywnie wzięta na paletę przez całe zastępy chrześcijańskich malarzy, mogła się w ogóle wydarzyć? Niech tę ponurą postać żydowskiego władcy przybliży nam Józef Flawiusz. Król Herod, któremu historia nadała przydomek Wielki, zapewne w odniesieniu do jego odważnych przedsięwzięć budowlanych, jawi się na kartach tego wybitnego historyka z I w. jako człowiek nieobliczalny w swym okrucieństwie, wręcz niepoczytalny. Nie znosił najmniejszego oporu. Swych politycznych przeciwników bezwzględnie usuwał. Opętany manią prześladowczą, czyhających na swoje życie spiskowców widział wszędzie, nawet w gronie własnej rodziny. To z tego oskarżenia o próbę ojcobójstwa wydał na śmierć przez uduszenie dwóch własnych synów, Aleksandra i Arystobula. Trzeciego, Antypatra, typowanego na swego następcę na judzkim tronie, w przypływie gniewu również przyprawił o śmierć. Nie oszczędzał nikogo, kto raz wszedł mu w drogę, także członków żydowskiej elity, faryzeuszów i starszych ludu. Świadom zbliżającej się śmierci, powziął iście opętańczą myśl. Sprosił do siebie, do Jerycha, Żydów ze wszystkich znakomitszych rodów, zamknął ich podstępnie w tamtejszym hipodromie, zobowiązawszy swą siostrę, Salome, do dopilnowania ich egzekucji w momencie swej śmierci. A wszystko po to, by po kraju niosła się rozpacz i lament, jeśli już nie w związku ze śmiercią tyrana, to przynajmniej po stracie bliskich.

Kiedy Święta Rodzina udawała się na emigrację polityczną do Egiptu, Herod miał jeszcze przed sobą kilka lat życia. Ciężko już wtedy chorował. Noszono go w lektyce do gorących źródeł Kalliroe po przeciwległej stronie Morza Martwego z nadzieją ulżenia w niewyobrażalnych cierpieniach, jakie dręczyły króla, skłaniających go do prób samobójczych.

W tradycji żydowskiej Egipt zawsze kojarzył się z „domem niewoli”,
Józef udawał się zatem do kraju nie tak obcego.

W tym kontekście może pojawić się pytanie: czy Pan Bóg nie mógł przyśpieszyć śmierci okrutnika, by zaoszczędzić na obczyźnie poniewierki własnemu Synowi? Mógł, ale nie uczynił tego. Widocznie wolą Boga było, by Jezus doświadczył wszystkich udręk losu ludzkiego, a te od pierwszych dni Jego narodzin wpisywały się w Jego zbawczą misję. Z faktu tego wypływa pouczenie i dla nas, kiedy bezradnie, a niekiedy i buntowniczo protestujemy: dlaczego Pan Bóg przyzwolił na taką czy inną tragedię? Dlaczego nie zapobiegł temu czy innemu nieszczęściu? Dlaczego dochodzi do masowych mordów na całych narodach? Dlaczego tyle wokół cierpienia? Czy mamy prawo się uskarżać, znając cierpienie Boga w osobie Jezusa Chrystusa?

I jeszcze jedno. Święta Rodzina na stałe nie pozostała na emigracji w Egipcie. Kto wie, może wiodłaby tam łatwiejsze życie, może bardziej dostatnie? Na pewno bezpieczniejsze pod rzymską praworządnością. Ale nie o to przecież chodziło. Jezus miał do wypełnienia misję w swym ojczystym kraju. „Wstań, weź Dziecię i Jego matkę – po kilku latach pobytu nad Nilem znów usłyszał Józef nakaz z ust anioła – i idź do ziemi Izraela, bo już umarli ci, którzy czyhali na życie Dziecięcia” (Mt 2,20).

***

Jezus był emigrantem. To prawda. Należy jednak rozróżnić emigrację polityczną od emigracji powodowanej wszelkimi innymi racjami. Możemy współczuć współczesnym nam Syryjczykom, cierpiącym na skutek trwającej w ich kraju od lat wojny domowej. Mają prawo szukać schronienia w sąsiednich krajach od okrucieństw wojny. Mają prawo oczekiwać od nas, bogatszych społeczeństw, pomocy w odbudowie ich kraju. Błędem jest natomiast przyzwolić na niekontrolowaną, żywiołową, kierowaną przez zakamuflowane ośrodki emigrację.

Jakżeż innego wymiaru nabiera masowa wędrówka ludów do Europy z odległych krajów Azji i Afryki, często pod pretekstem rzekomych prześladowań i wojen, ludów innej, obcej Europie formacji kulturowej. Ta współczesna wędrówka ludów, podstępnie i cynicznie napędzana przez wrogie chrześcijaństwu kręgi, ma na celu przekształcenie Europy z chrześcijańskiej w islamską. I dzieje się to na naszych oczach. Proces wprowadzania islamskich praw dokonuje się w niektórych krajach dekadenckiej Europy Zachodniej błyskawicznie.

Można podnieść z ruin kraj zdewastowany przez wojnę, jak Niemcy po drugiej ich klęsce, ale nigdy nie naprawi się już szkód wyrządzonych Europie przez ludy najeźdźcze, które nie chcą się integrować z kulturą europejską, przeciwnie – rzucają jej wyzwanie. A wypłukana z głębszych wartości, zagubiona w poszukiwaniu swej tożsamości Europa Zachodnia, jakby ubezwłasnowolniona, potulnie na to przystaje w imię opacznie pojętej tolerancji i zwodniczych prawideł poprawności politycznej.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter