18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Gdybyś tu był

Ocena: 4.975
1494

Gdyby... jeśli... dlaczego... czy... Gdybanie, warunkowanie, wystawianie Boga na próbę wpisane jest w drogę wiary chyba każdego człowieka.

fot. ks. Henryk Zieliński/Idziemy

Jedni robią to na drodze dialogu, dla uzyskania odpowiedzi na pytanie: „Jeżeli Pan jest z nami, skąd pochodzi to wszystko, co się nam przydarza?” (Sdz 6,12-13); inni – dla wylania żalu, przez monolog, trwając uparcie przy wyrobionym zdaniu: „Jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź z krzyża!” (Mt 27,40).

Dziś słyszymy wołanie przez łzy: „Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł” (J 11,21.32). Jezus jednak celowo zwleka, co nie oznacza, że pozostaje obojętny. Woli spotkać martwego Łazarza, na dodatek w stanie rozkładu, zimnego i cuchnącego, by nikt nie podejrzewał, że był to tylko głęboki sen, choroba lub śmierć kliniczna. „Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego” (Łk 1,37); niemożliwa lub trudna może być za to ludzka wiara, której Jezus wymaga w takich sytuacjach. Cud ten jest ukoronowaniem Jego dotychczasowej działalności, większym będzie już tylko zmartwychwstanie, do którego ich i nas przygotowuje. Dzięki temu bardziej przekonujące staną się Jego słowa: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, to choćby umarł, żyć będzie…” (J 11,25). Wskrzeszenie Łazarza ma więc podwójny cel – przywraca go rodzinie oraz ukazuje moc i chwałę Boga. I tylko On wie, jak, gdzie i kiedy to połączyć. I tylko On potrafi tak uzdrowić serce, by przestało patrzeć na życie jedynie przez pryzmat własnego bólu (W.P. Young, „Chata”).

Scena z Łazarzem pokazuje, gdzie jest Bóg, gdy cierpi człowiek: tuż obok, płacze z płaczącymi. W obozach zagłady, w katastrofach lotniczych i na oddziałach onkologicznych też. Trudno wskazać na jedną przyczynę cierpienia, stwierdzić, czy było zawinione, czy nie, i przez kogo. Na pytanie: „Gdzie był Bóg?” próbuje odpowiedzieć każde pokolenie. Może warto postawić inne: ile tragedii wydarzyło się przez pychę, chciwość, głupotę, które zdominowały ludzkie serca, będące ze swej natury właśnie miejscem Boga? On jednak nie opuszcza tych, którzy cierpią, nawet jeśli jeszcze w Niego nie wierzą.

Często potrzebujemy owoców modlitwy tu i teraz. Wydaje się nam, że wiemy najlepiej, co jest potrzebne do szczęścia i zbawienia. A słowa: „bądź wola Twoja” z trudem przechodzą przez gardło, gdy ktoś bliski choruje lub umiera. Łatwiej wtedy o łzy, krzyk, zaciśnięte pięści. One też mogą być modlitwą, o ile pozwoli się dotknąć Jezusowi, który wtedy wcale nie ma suchych oczu, ale – jak mówi dzisiejsza prefacja – jako prawdziwy człowiek opłakuje swojego przyjaciela, a jako Bóg i Władca życia wskrzesza go z grobu.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Kapłan diecezji włocławskiej, sekretarz bp. Wiesława Meringa

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter