19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Franciszek na "Anioł Pański": kto ma wiele, nigdy nie jest zaspokojony

Ocena: 4.5
1062

Dobra materialne mogą stać się bożkiem – zamiast się nimi posługiwać, zaczynamy im służyć. Dlatego Jezus przestrzega przed chciwością. W mocnych słowach podkreśla, że bałwochwalstwo to poważna obraza Boga. Ojciec Święty mówił o tym w rozważaniu przed modlitwą Anioł Pański, odnosząc się do częstej życiowej sytuacji, opisanej w dzisiejszej Ewangelii, gdy dwóch braci nie może dogadać się w sprawie spadku.

Fot. PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Papież zauważa, że podobne problemy są wśród nas na porządku dziennym. W wielu rodzinach trwają zacięte spory z powodu pieniędzy, wiele osób przestaje ze sobą rozmawiać, zrywa relacje. Dlatego Jezus mówi jasno: „Strzeżcie się wszelkiej chciwości”, czyli niepohamowanej żądzy posiadania, prowadzącej do uzależnienia.

Zwłaszcza ten, kto ma wiele, nigdy nie jest zaspokojony: zawsze chce więcej i tylko dla siebie. W ten sposób przestaje być wolny: przywiązuje się, zostaje niewolnikiem tego, co paradoksalnie miało dawać mu wolność i radość. Zamiast posługiwać się pieniędzmi staje się ich sługą

– zaznaczył papież.

Chciwość jest również niebezpieczną chorobą dla społeczeństwa: z jej powodu doszliśmy dziś do wielu paradoksów; do niesprawiedliwości, jakiej nie było nigdy w dziejach, gdzie niewielu ma niemal wszystko, a liczni nie mają prawie nic. Pomyślmy choćby o wojnach i konfliktach: prawie zawsze w grę wchodzi żądza zasobów i bogactwa. Jak wiele interesów kryje się za wojną! Z pewnością jednym z nich jest handel bronią.

Papież przestrzegł, że chciwość nie jest jedynie cechą bogaczy, nie rodzi się wyłącznie w zamożnych państwach – to cecha, która swój początek ma w sercu człowieka.

Spróbujmy zatem postawić sobie pytanie: jak to jest z moim oderwaniem od dóbr? Czy narzekam na to, czego mi brakuje, czy też potrafię być zadowolony z tego, co mam? Czy jestem kuszony, aby dla pieniędzy poświęcić relacje i czas dla innych? Czy zdarza mi się poświęcenie na ołtarzu chciwości praworządność i uczciwość? Mówię "ołtarz", ponieważ dobra materialne mogą stać się bałwochwalczym kultem

– zauważył Ojciec Święty.

Możemy zatem pomyśleć – czy nie można pragnąć bycia bogatym? Oczywiście, że można! Dobrze jest być bogatym, ale bogatym jak Bóg! On jest bogatszy niż wszyscy: jest bogaty we współczucie i miłosierdzie. Jego bogactwo nikogo nie zubaża, nie powoduje kłótni i podziałów. Jest to bogactwo, które Bóg uwielbia rozdawać, dzielić się. Gromadzenie dóbr materialnych nie wystarczy, by dobrze żyć, bo – jak mówi Jezus – życie nie zależy od posiadanego majątku. Zależy natomiast od dobrych relacji: z Bogiem, z innymi, a także z tymi, którzy mają mniej. Zadajemy więc sobie pytanie: jak chcę się wzbogacić? Według Boga czy według mojej chciwości?

Tekst rozważania (za KAI)

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

W Ewangelii dzisiejszej liturgii pewien człowiek kieruje do Jezusa następującą prośbę: „Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem” (Łk 12, 13). To sytuacja bardzo częsta. Podobne problemy są wciąż na porządku dziennym: iluż braci i sióstr, jak wielu członków tej samej rodziny kłóci się niestety, a być może już nie rozmawia ze sobą, z powodu spadku!

Jezus, odpowiadając owemu człowiekowi nie wchodzi w szczegóły, ale sięga do źródła podziałów spowodowanych posiadaniem rzeczy i mówi wyraźnie: „Strzeżcie się wszelkiej chciwości” (w. 15). Czym jest chciwość? Jest to niepohamowana żądza posiadania, wieczne pragnienie wzbogacenia się. Jest to choroba, która niszczy osoby, bo głód posiadania stwarza uzależnienie. Zwłaszcza ten, kto ma wiele, nigdy nie jest zaspokojony: zawsze chce więcej i tylko dla siebie. Ale w ten sposób nie jest już wolny: jest przywiązany, jest niewolnikiem tego, co paradoksalnie powinno mu służyć do życia wolnego i pogodnego. Zamiast posługiwać się pieniędzmi staje się sługą pieniędzy. Ale chciwość jest również niebezpieczną chorobą dla społeczeństwa: z jej powodu doszliśmy dziś do innych paradoksów, do niesprawiedliwości, jakiej nie było nigdy w dziejach, gdzie niewielu ma wiele, a wielu ma mało. Pomyślmy choćby o wojnach i konfliktach: prawie zawsze w grę wchodzi żądza zasobów i bogactwa. Jak wiele interesów kryje się za wojną! Z pewnością jednym z nich jest handel bronią. ten handel jest skandalem, z którym nie możemy i nie powinniśmy się godzić.

Jezus uczy nas dzisiaj, że u podstaw tego wszystkiego nie leży tylko kilka potężnych osób czy pewne systemy ekonomiczne: jest to chciwość, tkwiąca w sercu każdego człowieka. Spróbujmy zatem postawić sobie pytanie: jak to jest z moim oderwaniem od dóbr, od bogactwa? Czy narzekam na to, czego mi brakuje, czy też potrafię być zadowolony z tego, co mam? Czy jestem kuszony, aby w imię pieniędzy i szans poświęcić relacje i czas dla innych? Ponadto, czy zdarza mi się poświęcenie na ołtarzu chciwości zgodności z prawem i uczciwości? Powiedziałem „ołtarz”, ołtarz chciwości. Ale dlaczego powiedziałem „ołtarz”? Ponieważ dobra materialne, pieniądze, bogactwo mogą stać się kultem, prawdziwym bałwochwalstwem. Dlatego Jezus przestrzega nas używając mocnych wyrażeń. Mówi, że nie można służyć dwóm panom i - uważajmy - nie mówi o Bogu i diable, czy dobru i złu, ale o Bogu i Mamonie (por. Łk 16, 13). Można by się spodziewać, że powie: nie można służyć dwóm panom, Bogu i diabłu. Zamiast tego mówi: Bogu i Mamonie. Można posługiwać się bogactwem, ale nie służyć bogactwu. Taka postawa jest bałwochwalstwem, to obraza Boga.

Możemy zatem pomyśleć - czy nie można pragnąć bycia bogatym? Oczywiście można, rzeczywiście, należy tego pragnąć, dobrze jest stać się bogatym, ale bogatym zgodnie z Bogiem! Bóg jest bogatszy niż wszyscy: jest bogaty we współczucie, w miłosierdzie. Jego bogactwo nikogo nie zubaża, nie powoduje kłótni i podziałów. Jest to bogactwo, które uwielbia dawać, rozdawać, dzielić się. Bracia, siostry, gromadzenie dóbr materialnych nie wystarczy, by dobrze żyć, bo - powtarza Jezus - życie nie zależy od posiadanego majątku (por. Łk 12, 15). Zależy natomiast od dobrych relacji: z Bogiem, z innymi, a także z tymi, którzy mają mniej. Zadajemy więc sobie pytanie: jak chcę się wzbogacić? Według Boga czy według mojej chciwości? A wracając do tematu dziedziczenia – jakie dziedzictwo pragnę pozostawić po sobie? Pieniądze w banku, rzeczy materialne, czy ludzi zadowolonych wokół mnie, dobre uczynki, o których się nie zapomina, osoby, którym pomogłem się rozwijać i dojrzewać?

Niech Matka Boża pomoże nam zrozumieć, czym są prawdziwe dobra życia, te które pozostają na zawsze.

tłum. o. Stanisław Tasiemski OP (KAI) / Watykan

+++++++

W przemowie po odmówieniu modlitwy "Anioł" Pański Franciszek podziękował za modlitwy, którymi wierni towarzyszyli mu podczas jego pokutnej podroży do Kanady. Zapowiedział, że refleksją nad tą pielgrzymką podzieli się podczas audiencji środowej. Wyznał też, że nawet w Kanadzie nie przestał się modlić za "naród ukraiński, atakowany i umęczony, prosząc Boga, by uwolnił go z plagi wojny".

Gdyby obiektywnie spojrzeć na rzeczywistość, biorąc pod uwagę szkody, jakie każdego dnia wojna przynosi tej ludności, ale i całemu światu, jedynym rozsądnym wyjściem byłoby zatrzymanie się i negocjacje. Niech mądrość zainspiruje do konkretnych działań na rzecz pokoju.

- powiedział papież, który w uroczystość św. Ignacego z Loyoli pozdrowił także swych współbraci. Życzył im, aby z gorliwością i radością służyli Panu. „Bądźcie odważni” – zachęcał jezuitów na zakończenie południowego spotkania.

Tekst słów papieża po modlitwie "Anioł Pański" (za KAI)

Drodzy bracia i siostry!

Wczoraj rano powróciłem do Rzymu po sześciodniowej podróży do Kanady. Zamierzam o tym mówić na audiencji generalnej w najbliższą środę, ale teraz chciałbym podziękować wszystkim, którzy umożliwili mi tę pielgrzymkę pokutną, począwszy od władz cywilnych, wodzów ludów rodzimych i biskupów kanadyjskich, a także dziękuję tym, którzy towarzyszyli mi swoją modlitwą. Dziękuję wszystkim,

Także podczas podróży nieustannie modliłem się za naród ukraiński, który jest atakowany i dręczony, prosząc Boga, aby wybawił go od plagi wojny. Gdyby spojrzeć na rzeczywistość obiektywnie, biorąc pod uwagę szkody, jakie każdy dzień wojny przynosi tej ludności, ale także całemu światu, jedynym rozsądnym rozwiązaniem byłoby zatrzymanie się i negocjacje. Niech mądrość inspiruje do konkretnych działań na rzecz pokoju.

W uroczystość św. Ignacego z Loyoli serdecznie pozdrawiam moich współbraci jezuitów. Nadal podążajcie z gorliwością, z radością w służbie Pana.
Bądźcie odważni!

tłum. o. Stanisław Tasiemski OP (KAI) / Watykan

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter