Dzisiaj w Betlejem

Jak się żyje w mieście narodzin Jezusa?

W Betlejem zawsze mamy święta. Urodziliśmy się w tym samym miejscu, co Jezus. To jest dla nas coś wyjątkowego. Nawet jeśli w życiu brakuje nam wielu rzeczy, nawet jeśli doświadczamy niesprawiedliwości, to jednak mamy to, co najlepsze, czego nikt inny nie ma. To nam daje siłę, wiarę i nadzieję, żeby tu zostać. Ta ziemia to nie tylko kamienie, po których stąpamy. My jesteśmy żywymi kamieniami Betlejem. Zawsze mamy nadzieję na lepszą przyszłość dla tej ziemi. Dzięki temu trwamy tu, opierając się przeciwnościom.

Ilu chrześcijan pozostało w Betlejem?

My, chrześcijanie palestyńscy, stanowimy obecnie zaledwie 12 proc. ludności Betlejem [niegdyś było to prawie 50 proc. – przyp. red.].

Jak w tym wyjątkowym miejscu przebiegają uroczystości Narodzenia Pańskiego?

24 grudnia rano mieszkańcy Betlejem oczekują patriarchy łacińskiego, który przyjeżdża tu z Jerozolimy. Uroczyście, przy muzyce, w towarzystwie skautów dochodzimy przez ulicę Gwiazdy do placu Żłóbka. Procesja dociera aż do bazyliki Narodzenia.

Z kolei wieczorem przygotowujemy się do Mszy świętej sprawowanej o północy. Główna Msza odbywa się w kościele św. Katarzyny Aleksandryjskiej, należącym do Kustodii Ziemi Świętej, czyli do Kościoła katolickiego. Nie wszyscy mieszczą się w świątyni, ponieważ tego dnia do Betlejem przybywa mnóstwo ludzi. Liturgia zaczyna się przed północą. O północy wyrusza procesja, w której patriarcha łaciński niesie figurkę Dzieciątka Jezus do groty, w której urodził się Zbawiciel. Umieszcza ją w żłóbku, gdzie jest do 6 stycznia. Wtedy zabiera ją stamtąd kustosz Ziemi Świętej. Prócz tej liturgii kilkadziesiąt Mszy świętych jest celebrowanych dla różnych grup na Polu Pasterzy.

Na ile pandemia wpłynęła na ruch pielgrzymkowy w Ziemi Świętej?

Dwa lata koronawirusa były dla nas bardzo trudne, szczególnie tu, w Betlejem, które jest zależne od pielgrzymów. Bez nich umrzemy. Nawet jeśli w Ziemi Świętej było wcześniej wiele problemów, wszelkie możliwe trudności, to COVID oznaczał dla nas koniec! Życie 80 proc. mieszkańców miasta zależy bezpośrednio od turystyki. Prowadzimy sklepy z pamiątkami, produkujemy szopki, różańce, krucyfiksy i inne dewocjonalia z drzewa oliwnego, pracujemy w hotelach, restauracjach. Normalnie w Betlejem codziennie gości prawie 5 tys. pielgrzymów. Dlatego czasy COVID-19 były dla nas niebywale ciężkie. Nawet drzwi do bazyliki Narodzenia, tzw. Drzwi Pokory, były zamknięte przez 80 dni!

Teraz COVID się skończył i czekamy na największe święta w naszym życiu. Ponieważ przez dwa lata była blokada, teraz wszyscy chcą przybyć do Betlejem świętować tu Boże Narodzenie. Czekamy na to narodzenie Dzieciątka Jezus – Króla Pokoju.

Jak w Betlejem witani są Polacy?

Niektórzy mnie nazywają ambasadorem Polaków w Betlejem. W czasie pandemii także Polacy bardzo nam pomogli. Za moim pośrednictwem zamawiali robione tutaj różańce, który były wysyłane do Polski. Dzięki temu wielu ludzi w Betlejem miało jakąkolwiek pracę. To było bardzo ważne!

Serdecznie zapraszam Polaków do Betlejem! Proszę, módlcie się za nas i odwiedzajcie nas tutaj. Dokąd będę żył, zawsze będę tu czekał na Polaków. [Po polsku] Ja nie studiowałem polski. To jest praktyka – mój sklep. Mój sklep jest bardzo znany dla Polaków. To jest historykal sklep. Mój dziadek otworzyć go 85 lat temu. Ja trzecie pokolenie w sklepie. Ja bardzo kocham polskich ludzi.