19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Duch czyni nas ludźmi

Ocena: 0
2107

Nasza psychika potrafi równie natarczywie, jak nasze ciało, zwracać na siebie uwagę i upominać się o swoje potrzeby. Wie o tym dobrze ten, kogo niepokoją natrętne myśli czy dokuczliwe lęki albo obawy o przyszłość. Silne emocje potrafią przejąć nad nami władzę. Dzieje się tak na przykład w przypadku intensywnego zakochania czy popadnięcia w jakieś uzależnienie. Psychika potrafi równie skutecznie ograniczać naszą wolność, jak sfera cielesna. Podporządkowanie się subiektywnym przekonaniom czy przeżywanym stanom emocjonalnym to początek drogi do zniewolenia. Człowiek ulegający naciskom psychicznym obsesyjnie skupia się na sobie. Nie potrafi kochać ani wczuwać się w sytuację innych ludzi. Zamyka siebie w psychicznym więzieniu, z którego nikt z zewnątrz nie będzie w stanie go uwolnić.

 

Duchowość jest błogosławieństwem

Rozwój duchowy sprawia, że człowiek zaczyna wchodzić w pełnię człowieczeństwa. Dzięki duchowości odkrywa radykalną różnicę między sobą a zwierzętami. Zaczyna rozumieć, dlaczego – w przeciwieństwie do zwierząt – potrafi dokonywać świadomych wyborów, kochać i być moralnie odpowiedzialnym za swoje zachowanie. Biblia wyjaśnia, że nasze ciało ulepił Bóg z materii, ale człowiekiem, czyli kimś podobnym do Niego, a nie do zwierząt, staliśmy się dopiero wtedy, gdy w nasze ciało Stwórca tchnął coś z siebie, czyli swego ducha.

Dzięki duchowości może zrozumieć, kim jesteśmy i jaki jest sens naszego istnienia. Tego nie wie ani nasze ciało, ani nasza psychika, gdyż obydwie te sfery są jedynie fragmentem naszego człowieczeństwa. Sfera duchowa uzdalnia nas do spojrzenia na siebie z perspektywy całego człowieczeństwa. Otwiera nas na Boga, który objawia nam pełną prawdę o nas i wskazuje takie sposoby bycia człowiekiem, które prowadzą do trwałej radości.

 

Duch integruje

Biedny jest człowiek, o którego postępowaniu decyduje ciało, subiektywne myślenie czy stany emocjonalne. Taki człowiek staje się groźny i nieobliczalny w swoim postępowaniu. Może drastycznie skrzywdzić nie tylko bliźnich, ale również samego siebie. Tak się dzieje wtedy, gdy ktoś nie panuje nad apetytem czy popędem seksualnym, gdy nałogowo oszukuje samego siebie, bo ucieka od prawdy o własnym postępowaniu, czy gdy opuszcza małżonka i dzieci oraz łamie sumienie, bo kieruje się zakochaniem, zamiast kierować się miłością i odpowiedzialnością. Jedynym skutecznym remedium na tego typu zagrożenia jest rozwój duchowy.

Podporządkowanie się subiektywnym przekonaniom
czy stanom emocjonalnym
to początek drogi do zniewolenia.

Sfera duchowa daje nam szansę na mądre kierowanie ciałem i duchem. Nie chodzi tu jednak o zwycięstwo ducha nad pozostałymi sferami człowieczeństwa, lecz o taką integrację wszystkiego, co jest w człowieku, byśmy mogli całym sobą komunikować prawdę, dobro i piękno, czyli to wszystko, co składa się na miłość. Tylko dzięki sferze duchowej człowiek może stawać się panem i przyjacielem całego siebie. Jedynie człowiek duchowy nie walczy z ciałem ani psychiką, lecz dba o harmonijny rozwój we wszystkich sferach. Tylko człowiek ducha jest w stanie mądrze dbać o ciało. Brak duchowości oznacza, że panuje w nas chaos, że nie rozumiemy samych siebie, że próbujemy szukać szczęścia po omacku czy metodą prób i błędów. Usiłujemy uszczęśliwić całego siebie poprzez to, że sprawiamy chwilową przyjemność jakiejś cząstce siebie, np. ciału czy emocjom. Taka postawa nie może jednak prowadzić do szczęścia, gdyż to nie ciało czy emocje mają być szczęśliwe, lecz człowiek – cały człowiek. Brak duchowości sprawia, że ludzie młodzi, zdrowi, utalentowani i bogaci odbierają sobie życie, a dojrzała duchowość prowadzi do tego, że ludzie w podeszłym wieku, schorowani i biedni promieniują radością i pogodą ducha.

Ciało i emocje czynią nas podobnymi do zwierząt. W człowieczeństwo wchodzimy wtedy, gdy otwieramy się na świat ducha. Stajemy się wtedy więksi od samych siebie, bo zaczynamy w najpiękniejszy z możliwych sposobów przeżywać i komunikować nasze bycie człowiekiem, czyli kimś podobnym do Boga. Rozwój duchowy nie jest spontaniczny. Dziecko poprosi raczej o coś do zjedzenia niż o coś do przemyślenia. Nastolatek czy człowiek dorosły skupia się raczej na emocjach niż na pytaniu o sens życia. Duchowość wymaga troski i dyscypliny. To właśnie ta sfera czyni nas ludźmi, którzy potrafią kochać i cieszyć się istnieniem, gdyż miłość i radość to nie owoce ciała czy psychiki, lecz stan ducha.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Kapłan diecezji radomskiej, doktor psychologii i magister teologii, przez wiele lat krajowy duszpasterz powołań, rekolekcjonista, wykładowca, autor kilkudziesięciu książek i wielu artykułów o chrześcijaństwie, wychowaniu, relacjach międzyludzkich, profilaktyce i terapii uzależnień. Więcej: www.marekdziewiecki.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter