23 kwietnia
wtorek
Jerzego, Wojciecha
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Dom wspaniałych serc

Ocena: 3.85
729

Na obrzeżach Warszawy swój dom ma wyjątkowa wspólnota. To grupa młodych ludzi, którzy żyją jak każdy z nas, ale swoją działalnością dają świadectwo miłości na miarę czasów.

fot. Aleksandra Plichta

Ta wyjątkowa wspólnota to Dom Serca, czyli niewielka grupa młodych ludzi, którzy mają swoje codzienne obowiązki, takie jak praca czy studia. Wyróżnia ich jednak to, że opuścili swoje rodzinne domy lub nawet kraje, aby wspólnie żyć pod jednym dachem we wspólnocie i móc dawać najbardziej samotnym i biednym to, czego czasami najbardziej brakuje w dzisiejszych czasach – obecność, rozmowę i przyjaźń.

 


NIEŚĆ POCIESZENIE

Dzieło Międzynarodowy Ruch Misyjny „Domy Serca” założył w 1990 r. we Francji o. Thierry de Roucy, ówczesny generał Służebników Jezusa i Maryi. Podróżując po świecie, dostrzegł ogromne cierpienie, zwłaszcza dzieci, postanowił więc stworzyć miejsca, w których znalazłyby opiekę i przyjaźń. Obecnie na świecie znajduje się 40 Domów Serca w 26 krajach.

– Idea Domów Serca jest taka, by iść do miejsc trudnych. Widząc, że jest potrzeba, dzieło funduje dom tam, gdzie najbardziej brakuje Boga. Warszawa ma jakiś szczególny głód Boga w porównaniu z resztą kraju. W biedniejszych krajach łatwiej to zobaczyć, choćby właśnie przez status ekonomiczny, od razu rzucający się w oczy: są zarówno slumsy, jak i bardzo bogate dzielnice – mówi Przemek Puzio, jeden z mieszkańców warszawskiego domu.

Warszawski Dom Serca ma nieco odmienny charakter od tych znajdujących się w innych krajach. Powstał w październiku 2012 r. po części dzięki pragnieniu Joanny Marchewicz, która po powrocie z misji w Argentynie i Salwadorze wyczuła potrzebę i dobro, jakie mogłaby uczynić w Polsce przez prostą, kochającą i słuchającą obecność. Abp Henryk Hoser SAC przychylnie odniósł się do tego pomysłu i przyczynił się do powstania domu w Warszawie.

Charyzmat Domów Serca stanowią trzy filary: współczucie i pocieszenie, modlitwa oraz wspólnota.

– Naszym charyzmatem jest być jak Maryja pod krzyżem dla tych, którzy cierpią, a naszą metodą działania jest przyjaźń. Robimy takie same rzeczy, jak inni, kiedy ktoś nas odwiedza – czasami oglądamy razem telewizję, czasami gotujemy, rozmawiamy na głębokie tematy. Osoby, które do nas przychodzą, zostają na kawę, herbatę, obiad. Ten dom wygląda jak mieszkanie. Bo tutaj mieszka rodzina. Jesteśmy wspólnotą, ale jesteśmy też rodziną – mówi Carolina Arambarii, która przyjechała do warszawskiego domu z Kolumbii.

 


CICHA WSPÓLNOTA

W Warszawie mieszkańcy domu raz w tygodniu mają spotkanie, na którym mogą podjąć jakieś konkretne działania wspólnotowe. Ich aktywność nie polega jednak na budowaniu szkoły czy rozdawaniu jedzenia – robieniu rzeczy, które ludzie od razu by zauważali.

– Wczoraj byłem w przyczepie bezdomnego pana. Zrobił mi herbatę i po prostu spędziłem z nim czas. On zwyczajnie chciał porozmawiać. Nie szedłem tam z ideą: „idę spełnić charyzmat Domu Serca”, ale wracając stamtąd, pomyślałem: właśnie tym chcę żyć – relacjonuje Przemek.

Ich działanie jest zupełnie inne od działań wielu organizacji czy fundacji, które zajmują się głównie wsparciem materialnym.

– Pani Kasia to osoba bezdomna. Korzysta z wielu form pomocy, ale przyznaje, że w tym miejscu, na Gersona, może usiąść przy stole, spędzić czas i czuć się zauważona przez kogoś. Można powiedzieć, że dzięki innym wspólnotom jest nakarmiona, ale nie wysłuchana. W wizytach u nas chyba ujęło ją to, że był nakryty stół, obiad przygotowany dla niej i czas – kilka godzin bez patrzenia na zegarek, spędzonych tylko z nią – dodaje Przemek.

Przyjmują każdego jak najlepiej potrafią i dzielą się tym, co najcenniejsze, czyli czasem. Jeżeli ktoś potrzebuje, aby coś z nim załatwić, np. pójść do szpitala, robią to. Istotę stanowią małe rzeczy, drobne gesty pełne miłości.

 


MISJA WSPÓLNOTA

Członkowie wspólnoty mieszkają razem na ul. Gersona niedaleko Żerania. Jest ich sześcioro, mają od 18 do 33 lat. Wspólnie się modlą, formują, spędzają razem czas. Dzień zaczynają od jutrzni. Jeżeli mogą, to razem jedzą też obiad. O 19 odmawiają nieszpory, a potem wspólnie jedzą kolację. W środę odbywają się u nich spotkania wspólnotowe, w czasie których domownicy czytają teksty służące pogłębieniu duchowości, a następnie dzielą się tym, w jaki sposób ich one dotknęły. Na te spotkania przyjeżdżają także osoby z zewnątrz, które wcześniej były na wolontariacie misyjnym z Domami Serca, aby spędzić razem czas i pogłębić swoją duchowość. Oprócz tego w pierwsze piątki miesiąca w swojej kaplicy mają całonocne adoracje Najświętszego Sakramentu. Mieszkańcy Domu podkreślają, jak istotna jest dla nich ta kaplica. Bez codziennej adoracji nie rodziłoby się w ich sercach takie pragnienie służby.

Osoby zainteresowane wspólnotą lub wsparciem dzieła mogą kontaktować się z Domami Serca:
domy.serca@gmail.com.
PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 23 kwietnia

Wtorek, IV Tydzień wielkanocny
Kto chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną,
a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 24-26)
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter