8 grudnia
niedziela
Marii, Światozara, Makarego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Do modlitwy czy podziwiania?

Ocena: 4.6
1638

Sztuka sakralna powinna skłaniać do modlitwy. - mówi bp. prof. Michał Janocha, historyk sztuki, przewodniczący Rady KEP ds. Kultury i Ochrony Dziedzictwa Kulturowego, w rozmowie z Ireną Świerdzewską

W naszych kościołach znajdują się obrazy i figury, przed którymi się modlimy, i takie, które służą upiększeniu wnętrza. Gdzie znajduje się granica między sztuką sakralną a religijną?

Granice sztuki sakralnej i religijnej są nieostre i wieloznaczne. Bazując na dokumentach Kościoła i tłumacząc jak najprościej, odwołam się do teorii zbiorów. Wyobraźmy sobie dwa kręgi, które przecinają się, czyli mają część wspólną. Pierwszy krąg to sztuka religijna chrześcijańska, czyli taka, która wyrasta z religijnych inspiracji. Drugi krąg to sztuka kościelna – czyli taka, która jest przeznaczona do budynku sakralnego, do świątyni. Częścią wspólną tych zbiorów będzie sztuka sakralna, czyli sztuka religijna we wnętrzu kościelnym. Powtarzam, jest to schemat. Rzeczywistość jest znacznie bogatsza.

 

Jak powinna oddziaływać na odbiorcę sztuka sakralna?

Powinna powodować w nas to, co najtrudniej jest wyrazić słowami. Gdybyśmy wszystko potrafili wyrazić słowami, to sztuka byłaby już niepotrzebna. Myślę, że pokora wobec Tajemnicy jest podstawą dla artystów, kaznodziejów i dla wszystkich świeckich. Słowami, obrazem potrafimy właściwie tylko coś naszkicować i dotknąć pewnej rzeczywistości, ale to, co najważniejsze, jest poza nami. Ostatecznie sztuka sakralna powinna skłaniać do modlitwy.

 

Dlaczego niektóre dzieła – jak np. cenione obrazy Michaela Willmanna znajdujące się w stołecznych kościołach – podziwiamy, ale nie klękamy przed nimi do modlitwy?

W średniowieczu niemal cała plastyka miała charakter sakralny i była traktowana jako Boże rzemiosło. Od renesansu doświadczenie religijne i doświadczenie estetyczne zaczyna się rozdzielać. W epoce baroku, kiedy tworzył Willmann, istniał już podział na sztukę religijną i świecką. Ze sztuki sakralnej zaczęła wyodrębniać się sztuka religijna, wraz z rozwojem indywidualizmu religijnego. Od XIX w. zaczyna się proces coraz większego indywidualnego przeżywania wiary, czasem poza strukturalnym Kościołem. Ogromny rozwój sztuki religijnej w XIX w. w dużym stopniu jest z tym zjawiskiem związany. Wówczas pojawiają się obrazy inspirowane wiarą, kościelną historią, osobistymi doświadczeniami, ale niemieszczące się w kategoriach pewnego kanonu, który sprawiał, że te dzieła były dziełami sztuki sakralnej. Jest to proces bardzo złożony, bo nakłada się na niego coraz większy pluralizm społeczny, polityczny, filozoficzny i wreszcie artystyczny. Do czasów klasycyzmu istniało pojęcie stylu, który obejmował literaturę, muzykę, malarstwo i architekturę. W XIX w. ten trend zaczyna się wyczerpywać, pojawiają się rozmaite nurty artystyczne współistniejące ze sobą, dla których bardzo trudno jest znaleźć wspólny mianownik. Porównuję to czasem obrazowo do drzewa, które wyrasta z pnia, ale na określonej wysokości pojawia się korona. Widząc rosnące w górę konary, gałęzie i gałązki, bardzo trudno stwierdzić, która z nich jest najważniejsza, właściwie taka już nie istnieje. Zrodzony w XIX w. pluralizm artystyczny rozwija się i trwa do dzisiaj.

 

Czy w pluralizmie artystycznym można wskazać, mimo wszystko, pewne czynniki klasyfikujące sztukę religijną i sakralną?

Niezależnie od istniejących kierunków istnieje tradycja odnosząca się do dzieł sztuki dawnej, które wyznaczają pewien punkt odniesienia i pewien kanon. Oczywiście, ten kanon także się zmienia, tak jak zmieniają się gusta epoki. Niemniej te dzieła, które uchodzą za wielkie dokonania w przypadku sztuk plastycznych, malarstwa, rzeźby czy też architektury, mogą być ważnym punktem odniesienia. Kiedy dzisiaj mówimy o sztuce sakralnej, to oprócz oczywistej inspiracji religijnej, którą ona zakłada, istotny jest dialog z przeszłością i z tym dziedzictwem, które żyje w każdym człowieku.

 

Jak to się dzieje, że niektóre dzieła nawiązujące do tradycji stają się przedmiotem szczególnej czci, a inne nie?

Jest to dla mnie ciekawe i tajemnicze zjawisko, że nieraz powszechnym kultem otaczane są dzieła o słabszej wartości artystycznej, podczas gdy dzieła znacznie lepsze takim kultem się nie cieszą. Przykładem jest choćby Matka Boża Piekarska. Obraz z Piekar trafił do Opola, gdzie jest otaczany kultem, ale nie tak dużym jak wcześniej w Piekarach. Natomiast w Piekarach wykonano kopię, która jest słabym naśladownictwem pierwowzoru, ale to właśnie ona przyciąga pątników. Wygląda to tak, jakby kult związany był z miejscem. A więc to nie kryterium artystyczne staje się ostatecznym probierzem uznania jakiegoś obrazu za cudowny, ale zupełnie inne czynniki, i ta sprawa jest bardzo tajemnicza i nieprosta do wyjaśnienia. Podobnych przykładów można znaleźć wiele.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka tygodnika „Idziemy”, absolwentka ziołolecznictwa na SGGW i dziennikarstwa na UW, korespondentka Vatican News


irena.swierdzewska@idziemy.com.pl

- Reklama -

NIEDZIELNY NIEZBĘDNIK DUCHOWY - 8 grudnia

II Niedziela Adwentu
Uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP
Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą,
błogosławiona jesteś między niewiastami

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Łk 1, 26-38
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego) 
+ Komentarz „Idziemy” - Tylko im się wydawało?

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter