25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Dar z siebie samego

Ocena: 0
1387

W naturze człowieka, w naszym ciele Stwórca zapisał: Jesteś darem dla drugiego człowieka, a on jest darem dla ciebie. Realizuje się to poprzez małżeństwo. Niestety, grzech zaciemnia tę prawdę.

fot. Natalia Sobolivska/Unsplash.com

W interpretacji Jana Pawła II to, kim jest człowiek, objawia się przez potrójne doświadczenie: samotności, jedności i nagości. Pisaliśmy o tym w poprzednich numerach. A tym, co łączy te doświadczenia, jest pojęcie daru. Już na pierwszych kartach Księgi Rodzaju widzimy człowieka, który został obdarowany – cały świat widzialny jest stworzony dla niego. Jest to jednak obdarowanie podwójne: człowiek jest obdarowany światem, a świat człowiekiem. Podobnie w relacji pomiędzy mężczyzną i kobietą – poprzez dwa określenia: „sam” i „pomoc” dowiadujemy się, że człowiek żyje dla drugiego.

 


DAR CIAŁA

Pierwotnym sposobem przeżywania tego obdarowania jest płeć, przez którą człowiek odkrywa rzeczywistość, którą Jan Paweł II nazywa „oblubieńczym sensem ciała”. Jak pisze papież: „Objawienie, a zarazem pierwotne odkrycie oblubieńczego znaczenia ciał polega na ukazaniu człowieka, mężczyzny i kobiety, w całej rzeczywistości i prawdzie jego ciała i płci (…), a równocześnie w pełnej wolności od przymusu ciała i płci (…). Można powiedzieć, iż stworzeni z miłości, czyli obdarowani w swym istnieniu męskością i kobiecością, są oboje «nadzy» dlatego, że są wolni wolnością daru”. W ten sposób Jan Paweł II rozwija szczególnie ważne dla niego stwierdzenie Soboru Watykańskiego II, pochodzące z konstytucji „Gaudium et spes”: „Człowiek nie może odnaleźć się inaczej, niż przez bezinteresowny dar z siebie samego” (zob. nr 24).

Cała rzeczywistość płci jest więc zaproszeniem do ofiarowania siebie i przyjęcia drugiego. Kobieta jest darem dla mężczyzny, a mężczyzna – dla kobiety. Przy czym nie da się pominąć konsekwencji, jakie dla logiki daru ma doświadczenie grzechu. Papież jednak zaczyna od ważnego przypomnienia: przez całą swoją historię ludzkość nie może zaprzeczyć oblubieńczemu sensowi ciała. Niezależnie od tego, jak będziemy go negować i zniekształcać, „stale będzie tkwił pod nimi jako najgłębsza warstwa, która domaga się odsłonięcia w całej swej prostocie i czystości, oraz ukazania w całej swej prawdzie”.

Jako ludzie uwikłani w historię naznaczoną grzechem nie mamy już łatwego dostępu do stanu pierwotnej niewinności z raju. Możemy się do niej odwołać przede wszystkim na zasadzie kontrastu z tym, co widzimy wokół. Ta niewinność, czystość serca jest jednak tym właściwym, pierwotnym stanem… Skoro człowiek w tajemnicy stworzenia sam jest darem, jest chciany ze względu na siebie samego przez Boga, tak też powinien przyjmować i być przyjmowany przez inne osoby. Traktując innych jako dar, naśladujemy w tej postawie samego Stwórcę. Aby jednak umieć przyjmować we właściwy sposób drugą osobę, potwierdzając jej niezbywalną, wewnętrzną wartość, trzeba najpierw samemu doświadczyć, że jesteśmy darem Boga. Całkowitym przeciwieństwem takiej postawy jest sprowadzenie innych do poziomu przedmiotu i środka do własnego celu. „Najłatwiejsza” droga do tego to ograniczenie ciała drugiego do rzeczy, która ma zaspokoić moje potrzeby.

 


POSIADANIE SIEBIE

Wraz z grzechem w historii świata i każdego człowieka pojawia się coś, co tradycja teologiczna nazywa „pożądliwością”, której – mimo potocznego skojarzenia – nie należy redukować do sfery seksualnej. Wręcz przeciwnie: żeby zrozumieć jej konsekwencje, trzeba sobie przypomnieć 1 List św. Jana Apostoła, w którym pisze on o trzech rodzajach pożądliwości (1 J 2, 16): pożądliwości ciała, pożądliwości oczu i pysze tego życia. Odpowiadają im trzy cnoty: czystość, ubóstwo i posłuszeństwo. Zakwestionowanie daru miłości, które ma miejsce po grzechu, oznacza w istocie odrzucenie tożsamości bycia stworzeniem obdarowanym. To sprawia, że człowiek odwraca się od Boga i zwraca się do świata, aby tam szukać swojego spełnienia. Grzech pierwszych rodziców nie był przecież tylko jednorazowym wydarzeniem bez konsekwencji. Zerwane przymierze trwale łamie ludzkie serce. Człowiek szuka w tym świecie tego, co stracił w swoim wnętrzu przez grzech. Pożądliwość więc jest doświadczeniem braku i ograniczeń, z którymi człowiek własnymi siłami próbuje sobie doraźnie poradzić, zalepiając dziury w swoim sercu.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter