18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Ciało i duch

Ocena: 2.66
1707

Nasze ciało to świątynia Ducha Świętego, duch Boży mieszka w nas i chce być tam adorowany. - mówi ks. dr. MarekSzymula w rozmowie z Ireną Świerdzewską

fot. archiwum prywatne ks. Marek Szymula

W jakim stopniu chrześcijanin powinien poświęcać uwagę dbaniu o swoje ciało?

Człowiek to jedność cielesno-duchowa. Niestety, często rozdzielamy te płaszczyzny i przez przecenianie lub niedocenianie jednej z nich doprowadzamy do dysharmonii naszej natury. Dlatego korzystanie z technik wzmacniających ciało, a w odniesieniu do ducha – z praktyk modlitewnych, winno zmierzać do wewnętrznej harmonii ciała i ducha. Źródłem zrozumienia jedności człowieka jest tajemnica wcielenia Chrystusa, gdzie natura ludzka i boska odnalazły swą harmonię. Bez tej świadomości będziemy w życiu zagubieni.

 

Dzisiaj furorę robi np. ortoreksja, czyli obsesyjne dbanie o zdrowe odżywianie. Dlaczego coraz bardziej skłaniamy się ku cielesności?

Pierwotnym stanem człowieka, wynikającym z jego stworzenia, była harmonia z Bogiem, sobą samym i ze światem. Grzech złamał tę zgodność, a my wciąż jej szukamy. Stąd wynika nasz zwrot ku różnego rodzaju technikom, nawet tym dalekowschodnim, bo akurat te mówią wprost o szukaniu równowagi i harmonii. A na marginesie: dziwi fakt, że sięgamy po te doświadczenia, nie doceniając praktyk leczniczo-terapeutycznych mających swe źródło w naszych rodzimych tradycjach – starosłowiańszczyźnie. I tak, gdy ktoś oferuje metodę dojścia do umysłowej koncentracji, odczuwania pogody ducha, szczęścia, to wydaje się nam, że to jest droga do samozadowolenia i samospełnienia. Ciekawą jawi się tu wypowiedź św. Jana Pawła II, który stwierdził, że gdzie kończy się doświadczenie opanowania ciała i ducha, które proponuje Daleki Wschód, tam ma swój początek doświadczenie chrześcijańskie. Możemy tu odnaleźć nawiązanie do definicji św. Tomasza z Akwinu, który twierdził, że łaska buduje na naturze i ją wydoskonala. Czyli mamy fundament, jest nim zadbana cielesna natura. Ciało rozumiane jako dom Boży, świątynia, która powinna wzrastać niczym łuki katedr do góry, rozkwitać jak kwiat na chwałę Stwórcy – w nim ma rozwijać się duchowość, czyli życie Ducha Świętego w ludzkim ciele.

 

Dlaczego zatem wpadamy w pułapkę kultu ciała?

Współczesny biznes umie zarabiać na naszych potrzebach. Otrzymujemy wiele propozycji udoskonalania siebie i stawania się wydajniejszym. Odbieramy je i zafascynowani stosujemy do siebie. Sprawdzamy, wydajemy pieniądze, kupujemy, odrzucamy, doradzamy innym. Trzeba rozumieć ten proces, trzeba podejść z szacunkiem do potrzeb człowieka, do jego wołania: „Chcę się zintegrować”. Jest to bowiem wołanie ciała tęskniącego za harmonią. Bywamy zatem podobni do niesfornego dziecka rozrabiającego na lekcji w szkole, które złym zachowaniem manifestuje brak miłości w domu i potrzebę pomocy. Nauczyciel, który tylko karze, byłby złym wychowawcą. Podobnie musimy podejść do naszego krzyczącego ciała czy duszy. Jednakże nie możemy zapominać, że wszelkie mody i współczesne trendy żywieniowo-treningowe bywają podszyte chęcią zysku i ludzką próżnością.

Ciało człowieka powinno być zadbane, uszanowane, mądrze wykarmione, wybiegane, wypielęgnowane i sprawne fizycznie. Ale nie chodzi tutaj o rzeźbienie poszczególnych mięśni na siłowni, tylko np. poddanie ciała umiarkowanemu wysiłkowi typu spacer, pływanie, gimnastyka. Zbyt intensywne stosowanie ćwiczeń przestaje być zdrowe dla organizmu. Zmieniane i źle dobrane diety wprowadzają do organizmu duży chaos. Dbanie o ciało powinno wynikać ze stylu życia i wewnętrznej potrzeby samodoskonalenia się, a nie z mody.

 

Jak więc dbać o duchowo-cielesną jedność?

Wielkim wrogiem człowieka stał się dziś stres. Rodzi się on w głowie i rozlewa na całe ciało. Stąd słyszymy o podłożu psychosomatycznym naszych chorób. Trzeba więc pilnować naszych myśli, uwalniać się od ich negatywnych mocy. Chronimy siebie, kiedy ukierunkowujemy nasze myśli na zaufanie Stwórcy i wiarę w opiekę Bożą. To najskuteczniejszy antydepresant.

Tak jak pielęgnujemy samochód, by dotrzeć nim do celu, tak nasze ciało ma być dla duszy pojazdem wygodnym do zrealizowania swojego powołania. Mądrość Boża poddała człowiekowi pod panowanie wszystkie stworzenia na ziemi, otrzymaliśmy również władzę nad swoim ciałem. Powinniśmy dobrze wywiązywać się z tej roli, nie przerodzić się w tyrana. O ciało trzeba mądrze dbać. Panować nad jego zachciankami, by siebie nie krzywdzić, a jednocześnie kochać je, traktować z życzliwością i chronić. Drogą do chronienia samego siebie jest wsłuchanie się w naturalne potrzeby ciała.

Przywracanie zdrowia w ciele to zadbanie o właściwe odżywianie, odpowiednią ilość snu, budowanie dobrych relacji. Życie w szybkim tempie, przebodźcowanie informacjami prowadzi do zagubienia siebie samego. Aby odnaleźć samego siebie, potrzeba wyciszenia, opanowania stresu, zadbania o komfort psychiczny. Ważne jest pozytywne myślenie, napełnianie się tym, co wartościowe, choćby przez czytanie prasy katolickiej czy literatury pięknej.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka, absolwentka SGGW i UW. Współpracowała z "Tygodnikiem Solidarność". W redakcji "Idziemy" od początku, czyli od 2005 r. Wyróżniona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w 2013 i 2014 r.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter