19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Chrzest na nowo odkryty

Ocena: 4.5
3085

Ona – wokalistka i kompozytorka, on – dziennikarz i publicysta. Angelika i Grzegorz Górni odkrywają na nowo, czym jest łaska chrztu.

fot. Jan Walewski

Na Drogę Neokatechumenalną trafili 25 lat temu. – Byliśmy młodym małżeństwem, urodziła się pierwsza córka, Annamaria. Szukaliśmy wspólnoty, w której moglibyśmy formować się razem jako małżeństwo. To było dla mnie istotne, bo w 1994 r. przyjechałam do Polski z kraju, w którym przez długie lata wszystkie kościoły były pozamykane, a wyznawanie wiary traktowano jak przestępstwo – opowiada Angelika. Poznali się na Ukrainie, gdzie Grzegorz Górny był korespondentem „Życia Warszawy”, a ona – studentką wydziału operowego lwowskiego konserwatorium.

Ma węgierskie korzenie. Urodziła się na Zakarpaciu, które po II wojnie światowej należało do Związku Radzieckiego, w międzywojniu do Czechosłowacji, wcześniej przez tysiąc lat do Węgier. Dziś znajduje się na terenie Ukrainy.

Kościoły były tam zamknięte do 1991 r. – Wiarę przekazywał mi ojciec, czytając w domu Pismo Święte, ucząc modlitwy. Tata był wyznania prawosławnego, a mama, jak wielu przodków Węgrów na Zakarpaciu, była kalwinką. Ochrzczone zostałyśmy z siostrą bliźniaczką zaraz po urodzeniu, potajemnie w piwnicy. Tata znalazł znajomego kapłana greckokatolickiego. Był początek lat 70., Kościół greckokatolicki formalnie nie istniał, działał w podziemiu. Tata, który przeszedł przez sowieckie łagry, był obserwowany przez KGB, więc ochrzcić nas było trudno. Dopiero na moim ślubie dowiedziałyśmy się z siostrą, kto był naszym chrzestnym – mówi Angelika Korszyńska-Górny.

– To Grzegorz był człowiekiem, który zaprowadził mnie do kościoła i zaczął mi wszystko wyjaśniać. Nie rozumiałam zupełnie, co się dzieje podczas liturgii. Słabo też znałam wtedy język polski. Podsunął mi książkę prawosławnego teologa o. Aleksandra Mienia. On pisał, że nie trzeba na początku wszystkiego rozumieć, ale wystarczy powtarzać w pokorze za modlącymi się babciami wszystkie gesty i słowa, a Duch Święty sam da łaskę rozumienia. Tak robiłam, klękałam, żegnałam się jak inni, a po pół roku rzeczywiście dana mi została łaska rozumienia – wspomina.

Neokatechumenat dla obydwojga małżonków stał się miejscem, gdzie odkrywają skarb łaski chrztu świętego razem ze swoimi dziećmi: Annamarią, Kamilą, Noemi, Jeremiaszem i Augustynem. Poznali tu też osoby ze swojego środowiska zawodowego: Darka Malejonka z żoną Elą, Tomka Budzyńskiego z Natalią, Roberta „Litzę” Friedricha z Dobrochną, perkusistę Piotra „Stopę” Żyżelewicza z Kasią i wiele innych osób.

 


NOWA DROGA

Kiedy w 2008 r. Stolica Apostolska zatwierdziła ostatecznie statut Drogi Neokatechumenalnej, uznała ją za itinerarium – drogę wtajemniczenia chrześcijańskiego dla ponownego odkrycia chrztu, a więc za katechumenat pochrzcielny w służbie diecezjom i parafiom.

Droga Neokatechumenalna nawiązuje do istniejącej w pierwszych wiekach chrześcijaństwa instytucji katechumenatu, która miała przygotować pogan do sakramentu chrztu. Gorącym zwolennikiem powrotu do zgłębiania łaski chrztu był papież Jan Paweł II po tym, kiedy jako młody kapłan na początku lat 50. ubiegłego wieku odbył podróż do Francji i Holandii. Spostrzegł wówczas, że sposób życia ludzi ochrzczonych nie różni się od życia tych, którzy chrztu nie przyjęli. Był to wyraźny znak braku konsekwencji wynikających z faktu przyjęcia tego sakramentu. Jako biskup podczas Soboru Watykańskiego II zabrał głos na temat konieczności wprowadzenia katechumenatu pochrzcielnego, czyli formacji dla osób, które chrzest przyjęły, ale nie przeżyły wtajemniczenia w prawdy wiary. Hasło „katechumenat pochrzcielny” za sprawą Jana Pawła II zostało wprowadzone też do Katechizmu Kościoła Katolickiego. Powstały w latach 60. ubiegłego wieku w Madrycie z inicjatywy osób świeckich, Francisco (Kiko) José Eduardo Argüello i Carmen Hernandez, neokatechumenat odpowiadał oczekiwaniom papieża Jana Pawła II. Wieloletnia, trwająca około 20–30 lat formacja rozłożona jest na etapy. Opiera się na trzech filarach, którymi są liturgia, Pismo Święte i wspólnota.

 


DZIECIĘCA WIARA

– Przyjęcie chrztu, podobnie jak innych sakramentów, np. kapłaństwa czy małżeństwa, jest początkiem drogi działania łaski – opisuje Grzegorz Górny. – Przez chrzest stajemy się dziećmi Bożymi i możemy z tej łaski korzystać, traktować Boga jak swojego Ojca, nawiązywać z nim takie relacje jak między rodzicem a dzieckiem. W chrzcie zapoczątkowana zostaje ta relacja, a wraz z nią działanie łaski – potwierdza nauczanie Kościoła w swoim życiu Grzegorz Górny.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka, absolwentka SGGW i UW. Współpracowała z "Tygodnikiem Solidarność". W redakcji "Idziemy" od początku, czyli od 2005 r. Wyróżniona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w 2013 i 2014 r.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter