6 grudnia
piątek
Mikołaja, Jaremy, Emiliana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Celibat jako dar

Ocena: 4.8
1090

Jeżeli kapłaństwo jest upodobnieniem się do Chrystusa, najwyższego Kapłana, to celibat jest bardzo ważnym tego elementem. - mówi o. prof. Jarosław Kupczak OP, teolog fundamentalny i specjalista w zakresie teologii ciała, w rozmowie z Barbarą Stefańską

fot. xhz

Czym się różni celibatariusz od osoby, która nie wyszła za mąż bądź się nie ożeniła?

Pan Jezus mówił apostołom, że są tacy bezżenni, którzy z różnych przyczyn nie mogą znaleźć współmałżonka, ale są też osoby, którzy podejmują takie życie „dla królestwa niebieskiego” (zob. Mt 19, 12). Ta bezżenność dotyczy zarówno celibatu w przypadku kapłanów – a czasami także świeckich – jak i ślubu czystości składanego przez osoby konsekrowane, który jest nierozerwalnie związany z tą formą życia.

 

Zakonnicy zawsze byli bezżenni, ale podejście do celibatu kapłanów zmieniało się na przestrzeni wieków.

Tak. Do czasów średniowiecza w różnych częściach Kościoła istniała odmienna praktyka. Ale w Kościele zachodnim powoli pojawiało się przekonanie, że kapłanom należy postawić wysokie wymagania moralne i duchowe ze względu na to, kim są. Związane to było z zobowiązaniem do celibatu. Od średniowiecza do XX w. związek między kapłaństwem a bezżennością był generalnie niepodważalny. Dyskusje pojawiły się w związku z rewolucją obyczajową lat 60., a nasiliły się w okolicach Soboru Watykańskiego II. Wówczas Paweł VI wyjął z obrad soborowych dwa tematy zapalne, antykoncepcji i właśnie celibatu. I opublikował na te tematy odrębne dokumenty. Wartość celibatu potwierdził w krótkiej encyklice Sacerdotalis caelibatus.

Obecnie w Kościele katolickim mamy dwie formy. Niektórzy kapłani mają żony i dzieci – dotyczy to Kościołów wschodnich należących do Kościoła katolickiego oraz tych, którzy przychodzą z Kościoła anglikańskiego. Pozostali żyją w celibacie.

 

Czy za celibatem kapłanów przemawiają racje praktyczne czy teologiczne?

W teologii trwa debata, czy celibat ma wyłącznie charakter dyscyplinarny, czy raczej jest wewnętrznie związany z kapłaństwem. Jestem zwolennikiem tego drugiego stanowiska. Celibat bowiem pozwala realizować konsekrację kapłańską otrzymywaną w momencie święceń. Jeżeli kapłaństwo jest upodobnieniem się do Chrystusa, najwyższego Kapłana, to celibat jest bardzo ważnym tego elementem.

 

„Bądźcie płodni i rozmnażajcie się” (Rdz 1, 28) – czytamy na początku Biblii. Sam Jezus był w bezżeństwie. Co zmieniło się wraz z przyjściem Chrystusa?

Prokreacja jest wielkim darem Bożym należącym do porządku stworzenia. Święty Tomasz z Akwinu zauważa, że możliwość rozmnażania się sprawia, że człowiek doskonalej odzwierciedla tajemnicę Boga niż aniołowie. Ojciec rodzi Syna – w Trójcy Świętej jest tajemnica rodzenia, w której człowiek uczestniczy dzięki możliwości prokreacji. Przekonanie o godności rodzicielstwa jest w Starym Testamencie tak dalece posunięte, że niemożność posiadania dzieci traktuje się jako pewnego rodzaju karę Bożą.

W przypadku Maryi i Józefa mieliśmy do czynienia z małżeństwem, które dziś określilibyśmy jako białe. Dziewiczość ich, a potem ich Syna Jezusa, oznacza, że zostaje zapoczątkowany nowy porządek: królestwo Boże na ziemi. Święta Rodzina rozpoczyna w Kościele czasy ostateczne, zapowiadając tę rzeczywistość, w której „nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, ale będą jak aniołowie w niebie”.

Dobrowolne podjęcie bezżeństwa dla królestwa Bożego jest odpowiedzią na zaproszenie, jakie Bóg kieruje do niektórych, aby stali się znakiem czasów ostatecznych i starali się, aby jak najwięcej ludzi w tej rzeczywistości uczestniczyło.

 

Niektórzy twierdzą, że żyjąc w ten sposób, ksiądz jest oderwany od życia i nie jest w stanie zrozumieć małżonków.

Żaden człowiek nie jest w stanie mieć partykularnych doświadczeń wszystkich ludzi. Czy np. tramwajarz może zrozumieć kobietę, która jest pielęgniarką? Czy mężczyzna może zrozumieć kobietę i vice versa? Natomiast każdy dojrzały człowiek ma doświadczenie, co znaczy być człowiekiem.

Wydałem niegdyś książeczkę „Drogi do wolności”, zawierającą streszczenie antropologii trzydziestokilkuletniego Karola Wojtyły, w której jeden z rozdziałów dotyczył teologii ludzkiej miłości. Podarowałem ją mojemu przyjacielowi, ojcu trojga dzieci. Za jakiś czas zadzwonił z pytaniem: „Skąd ten młody kapłan tyle wiedział? To wszystko pasowało do opisu naszej relacji małżeńskiej, a nawet intymnej”. Otóż Wojtyła przeżywał swoją męskość w sposób dojrzały, docierał do prawdy o własnym człowieczeństwie, co jest kluczowe do zrozumienia innych. Poza tym miał dostęp do doświadczeń małżonków, rodziców, kobiet i mężczyzn poprzez liczne rozmowy i spowiedzi.

Paradoksalnie, doświadczony kapłan wie więcej o ludzkiej płciowości i miłości niż małżonkowie. Oni mają własne doświadczenie przeżywania seksualności. Kapłan ma doświadczenie ludzkiego życia, w tym seksualności, na różnych etapach: młodości, dojrzałości, starości. Oczywiście, można to powiedzieć także o wszystkich osobach, które rozmawiając z przyjaciółmi, krewnymi itd., uczestniczą w ich życiu, choć spowiedź jest sytuacją szczególną.

 

W Familiaris consortio Jan Paweł II zaznacza, że bez poszanowania małżeństwa nie doceni się dziewictwa. Dlaczego?

Małżeństwo jest dziełem Bożym należącym do tajemnicy stworzenia. Nie można doceniać dzieła zbawienia, nie myśląc pozytywnie o dziele stworzenia. A zbawienie ma na celu odkupienie całego człowieka – także w tajemnicy jego ciała, seksualności, płodności. W centrum tego dzieła odkupienia jest małżeństwo, bo przez nie człowiek przychodzi na świat.

Ponadto wyrzeczenie się czegoś, co uważamy za piękne i dobre, jest ofiarowaniem Bogu czegoś cennego. Jeśli nie doceniamy małżeństwa, ofiarowanie go Bogu nie ma żadnej wartości.

 

Celibat ma otwierać drogę do duchowego ojcostwa i macierzyństwa. Czego trzeba, by tak się stało?

Płeć jest częścią tożsamości każdego człowieka. To znaczy, że mężczyzna osiąga dojrzałość chrześcijańską i świętość jako dojrzały mężczyzna, a kobieta – jako dojrzała kobieta.

Troska o innych ludzi jest związana z płcią. Kobieta ma szczególny rys troski o drugiego człowieka tak dalece, że – jak pisał Jan Paweł II – „człowiek powierzony jest kobiecie”. Ale w taki sam sposób istnieje męska troska o innych. Ten rys Jan Paweł II nazywa duchowym ojcostwem i macierzyństwem. Każdy dojrzały mężczyzna, bez względu na to, czy ma dzieci biologiczne, czy nie, wykazuje ojcowską troskę o innych. Tak samo kobieta – jej dojrzałość jest macierzyńską troską. Można ją realizować na różne sposoby: wobec uczniów w szkole, pacjentów w szpitalu, czytelników prasy, członków rodziny, starszych rodziców, przyjaciół itd.

 

Czy w takim razie zaburzenia osobowości bądź pociąg do osób tej samej płci uniemożliwiają podjęcie życia w bezżenności?

Niestety, niezrozumienie celibatu i życia zakonnego, ale także deformacje tych form życia, prowadzą do przekonania, że jest to wybór łatwiejszego życia lub ucieczka przed realnymi problemami. Warto pamiętać, że osoby żyjące w dobrowolnej bezżenności dokonują wielu wyrzeczeń, które są możliwe tylko w przypadku dużej dojrzałości. W konsekwencji każde poważne zaburzenie psychiczne, emocjonalne czy dotyczące dojrzałości seksualnej w gruncie rzeczy wyklucza tego rodzaju powołanie.

Nieporadzenie sobie z takimi zaburzeniami będzie prowadziło do wynaturzeń w przypadku kapłana, zakonnika i zakonnicy. Tragicznym tego przykładem jest molestowanie seksualne. Każdy taki przypadek wskazuje, że dopuszczono do kapłaństwa czy życia zakonnego kogoś, kto nie powinien się w nim znaleźć. Ponadto Kościół bardzo wyraźnie podkreśla w swoich dokumentach, że do kapłaństwa i życia zakonnego nie powinny być dopuszczane osoby o mocnych skłonnościach homoseksualnych.

 

Kościół tradycyjnie mówił o wyższości celibatu nad małżeństwem. Teraz mówi bardziej o uzupełnianiu się tych dwóch dróg.

W niebie nie będzie małżeństwa. Jest to punkt, do którego dochodzą wszyscy. Są więc podstawy mówienia o doskonalszym stanie życia. Ale to prawda, że Kościół zrezygnował z języka hierarchicznego, który może być źle rozumiany. Słysząc o wyższości celibatu, ktoś może zrozumieć, że przez sam fakt podjęcia bezżeństwa człowiek prowadzi doskonalszy tryb życia, jest świętszy. A nie o to chodzi. Czym innym jest osobista świętość każdego człowieka, a czym innym stan życia. Kościół po Vaticanum II uzupełnił to, podkreślając, że w każdym stanie życia możliwe jest radykalne naśladowanie Chrystusa i osiągnięcie świętości.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka i sekretarz redakcji tygodnika „Idziemy”, absolwentka polonistyki na UJ i politologii


b.stefanska@idziemy.com.pl

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 6 grudnia

Piątek, I tydzień adwentu
Dzień Powszedni albo wspomnienie św. Mikołaja, biskupa
Oto nasz Pan przyjdzie z mocą
i oświeci oczy sług swoich.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mt 9, 27-31
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter