19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Bóg patrzy na twarz, nie na grzechy

Ocena: 4.5
1802

 

Jakie jest zapotrzebowanie w tym roku na posługę misjonarzy miłosierdzia, kiedy nie głosicie rekolekcji w parafiach?

Głosimy przez radio, telewizję, internet i inne media. Mam wrażenie, że jednak posługa misjonarzy miłosierdzia nie polega na tym, aby wejść na ambonę i nauczać. Bardziej chodzi o to, żeby żyć miłosierdziem na co dzień i świadczyć o nim, kiedy nikt inny nie chce tego zrobić. Myślę, że epidemia to wymowny czas na świadectwo Bożego miłosierdzia. Czy to przez akty miłości bliźniego, czy przez działalność dobroczynną, czy wspólną modlitwę, czy jakąkolwiek służbę, którą uznajemy za swoje powołanie, gdzie Bóg nas wzywa.

 

Kto najczęściej szuka kontaktu z misjonarzami miłosierdzia?

Bardzo często zdarzają się sytuacje, gdy ktoś lęka się, że mógł zdradzić tajemnicę spowiedzi albo że sprofanował Najświętszy Sakrament. Na szczęście te lęki są często nieuzasadnione. Warto jednak taką sytuację zbadać. Najczęściej okazuje się, że nie doszło do takiego grzechu.

Zdarzają się też osoby z nadwrażliwym sumieniem, a także ludzie, którzy pragną odbyć spowiedź generalną, z całego życia. Przychodzą także ludzie chcący dotknąć tajemnicy Bożego miłosierdzia w sposób szczególny i zgłaszają się do misjonarza miłosierdzia, choć z formalnego punktu widzenia nie musieliby, ponieważ mogliby wyznać grzechy każdemu kapłanowi. Pragną jednak uczynić to przed misjonarzem miłosierdzia, i to jest całkowicie zrozumiałe.

 

Czym jest osobiście dla Ojca posługa misjonarza miłosierdzia?

Miałem taką piękną sytuację. Do mnie dekret Ojca Świętego dotarł dosłownie kilka chwil po jednym z najważniejszych wydarzeń w moim życiu, a mianowicie odwiedziłem w szpitalu mojego ojca, który był już u progu śmierci. To było nasze ostatnie

spotkanie, podczas którego Pan Bóg dał mi łaskę wybaczenia i pojednania. Potem, podczas Eucharystii, zostałem obdarzony także bardzo konkretnym słowem o tym, że wszystko, co uczyniłem moim braciom najmniejszym, uczyniłem Jezusowi. To Bóg tak się nade mną pochyla, jak nad najmniejszym, który najbardziej potrzebuje pomocy i miłosierdzia. Mogę wprost powiedzieć, że powołanie misjonarza miłosierdzia jest najpiękniejszym ze wszystkich moich powołań.

 

Jakie dostrzega Ojciec owoce swojej pracy misyjnej?

Księża, podobnie jak nauczyciele i rodzice, w ogóle nie powinni spodziewać się owoców swojej pracy. Nie jesteśmy po to, żeby oglądać owoce. Jesteśmy po to, żeby siać. Owoce zobaczy Pan Bóg, który daje wzrost, w czasie, kiedy On sam będzie chciał.

Czasem można popaść we frustrację, że tyle robię, tak się staram, a nikt nie napisał do mnie nawet SMS-a: „Dzięki księdzu się nawróciłem”, albo: „Dzięki ojca słowom wreszcie poznałem prawdziwego Pana Boga”. W ogóle nie o to chodzi, żebyśmy my byli usatysfakcjonowani ze swojej pracy. Tak jak rolnik nie jest zadowolony, kiedy wypuszcza ze swoich rąk ziarno. Mam nadzieję i wiarę, że to ziarno wyda plon, i to jest dużo ważniejsze, niż to, czy będę miał satysfakcję, że to, co robię, jest wartościowe.

Bardzo podobną historię opowiadał kard. Stefan Wyszyński: w czasie wojny zobaczył rolnika siejącego bardzo blisko frontu i zapytał, dlaczego robi, przecież może zaraz stracić życie. Rolnik odpowiedział: „Tak, mogę zaraz stracić życie, ale ziarno trzeba posiać, żeby ktoś, kto przyjdzie po mnie, jakiś głodny człowiek, w przyszłości miał chleb”.

 

Z jakimi świadectwami spotyka się Ojciec podczas posługi misyjnej?

Doświadczenie miłości Boga rozlewa się bardzo szeroko. Nieustannie widzę, jak On działa, w każdym życiorysie inaczej. Pamiętam, jak na Jasnej Górze był w czasie Światowych Dni Młodzieży abp Rino Fisichella, odpowiedzialny za pracę misjonarzy miłosierdzia w całym Kościele jako przewodniczący Papieskiej Rady ds. Nowej Ewangelizacji. Zapytał mnie, czy jako misjonarz miłosierdzia mam co robić. Odpowiedziałem: „Księże arcybiskupie, mnie się udało już ponad czterdzieści osób rozgrzeszyć z grzechów zastrzeżonych dla Ojca Świętego. To jest jakaś gigantyczna łaska!”.

W ostatnim dniu Roku Miłosierdzia 2015/2016, który miał być ostatnim dniem posługi misjonarzy miłosierdzia, przyjechało do mnie z Polski kilkanaście osób. Spowiadali się jeszcze po Apelu Jasnogórskim, prawie do północy. Kiedy poszedłem po spowiedziach do naszej kaplicy klasztornej uwielbić Pana Boga za tę posługę – która miała tamtego dnia skończyć – nie przypuszczałem, że na drugi dzień Ojciec Święty ogłosi przedłużenie misji do odwołania. Rozbroiło mnie to, bo przecież ci ludzie, którzy byli u mnie wieczór wcześniej, przyszli z obawy, że skończy się taka możliwość. Łaska rozlała się jednak obficiej, niż nam się wydawało.

 

Jak można znaleźć misjonarza miłosierdzia w swojej diecezji?

Wystarczy otworzyć sobie w internecie spis misjonarzy miłosierdzia na stronie Zespołu KEP ds. Nowej Ewangelizacji: https://nowaewangelizacja.org/lista-misjonarzy-milosierdzia/i ściągnąć sobie dane.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter