18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Aster Pana Boga

Ocena: 5
624

Jerzy Binkowski nie pozwala sprowadzić kultury chrześcijańskiej do kościelnej kruchty. Wiara jest dla niego sensem życia, którym dzieli się w twórczości.

fot. arch. prywatne Jerzego Binkowskiego

Poeta na Starym Mieście w Warszawie

Pod koniec października w warszawskim oddziale Stowarzyszenia Pisarzy Polskich przy ul. Krakowskie Przedmieście 87/89 odbyła się prezentacja wyboru poezji Jerzego Binkowskiego pt. „AVE”. Artysta debiutował w 1980 r. Jego wiersze były tłumaczone na język angielski, ukraiński i litewski. Znaczna część książki poświęcona jest wierze autora. Pozostaje on wierny Bogu, choć bunt nie jest mu obcy. Poeta pisze np.: „Tak trudno wierzyć – by uwierzyć w Ciebie/ zostanę błędem, kamieniem i mrokiem”.

Jego wiersze religijne są autentyczne, bez uduchowionego zadęcia. Oddają też szczerą fascynację autora Eucharystią, będącą dla niego „drabiną do nieba”. Twórca pyta o najgłębsze życiowe prawdy. Zachęca do odkrywania sensu i radości życia. Z liryki bije pewność wiary w nieprzypadkowość własnego istnienia. W utworach poeta wyraża wdzięczność Stwórcy za osadzenie jego egzystencji w konkretnym miejscu (Polsce) i czasie (teraz). „Jego wersy są różnorodne, czasem suną wartko niczym górski potok, aby za chwilę zwolnić, zatrzymując czytelnika w zamyśleniu” – pisze recenzentka Marta Kozłowska.

 


W TOWARZYSTWIE MISTRZÓW

Jerzy Binkowski podkreśla, że zachwytu Bogiem doświadczył we wczesnym dzieciństwie. – Jako pięciolatek w 1954 r. przyjąłem Pierwszą Komunię Świętą w parafii św. Andrzeja Boboli w Gdyni. Towarzyszyli mi tylko rodzice, to była skromna uroczystość. Po przyjęciu Pana Jezusa powiedziałem zakrystianowi, że „chciałbym tam stać”, i wskazałem na prezbiterium. Wkrótce moje pragnienie zostało spełnione, zacząłem służyć jako ministrant – opowiada.

Liturgia i – jak mówi – dźwięczne a tajemnicze brzmienie łaciny miały wpływ na jego poetycką wrażliwość. Będąc młodym chłopakiem, odczuwał wewnętrzną rozterkę, którą drogę w życiu obrać. Czy zostać księdzem, a może lekarzem? Zdecydował się na „pośrednie rozwiązanie”, zdając egzaminy na filozofię chrześcijańską ze specjalizacją filozoficzno-psychologiczną na KUL. Ludzie, z którymi utrzymywał relację na uczelni, ukształtowali poetę duchowo. Spotykał tam znakomite postaci Kościoła, m.in. ks. prof. Karola Wojtyłę, ówczesnego rektora uczelni ks. prof. Wincentego Granata (obecnie sługę Bożego), o. Mieczysława Krąpca OP.

Przez dwa lata mieszkał w pokoju akademickim z kolegą z wydziału, przyszłym biskupem Wiesławem Meringiem. – Pamiętam, jak któregoś dnia Wiesio obudził mnie i powiedział: „Wstawaj! Wojtyła przyjeżdża na wykład!”. Pierwsze zajęcia z nim były dla mnie, jako osoby bez przyswojonego języka filozoficznego, niezmiernie trudne. Już wtedy od prof. Wojtyły promieniowało nadzwyczajne dobro. Po KUL-owskich korytarzach przechadzał się najczęściej w grupie kilku dyskutantów – wspomina.

W PRL-owskiej rzeczywistości absolwenci KUL mieli trudności ze znalezieniem pracy. Studiowanie na uczelni bez ideologii marksistowskiej okupione było wysoką ceną w postaci marginalizacji zawodowej. Binkowski jeszcze w trakcie studiów odbył staż w lubelskim szpitalu psychiatrycznym na oddziale nerwic. Czas spędzony w placówce nie był jednak stracony. – Na izbie przyjęć zobaczyłem schodzącą po schodach dziewczynę w białym fartuchu. Aparycją przypominała mi „czarnowłosego anioła”. Po krótkiej rozmowie oznajmiłem jej: „Pani będzie moją żoną!”. Ona jedynie uśmiechnęła się lekko i powiedziała: „Pan po prostu jest wariatem!”. Miesiąc później daliśmy na zapowiedzi przedślubne w kościele św. Jerzego w Janowie koło Sokółki. W tym roku obchodzimy złote gody – mówi poeta.

 


NIE TYLKO POEZJA

Poezja to nie jedyny obszar twórczości Jerzego Binkowskiego. Artysta jest także reżyserem teatralnym. Ukończył Wydział Reżyserii Teatru Lalek w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. A. Zelwerowicza w Białymstoku. Najbardziej inspirowała go poetka Joanna Kulmowa. W jej twórczości podziwiał lekkość oraz melodyjność języka polskiego. Wiele lat ze sobą korespondowali. Znajomość zaowocowała wyreżyserowaniem kilkunastu sztuk teatralnych, które były adaptacją opowiadań autorki – np. „Niefruwak Piechotny” czy „Serce jak złoty gołąb”. Binkowski wystawiał również europejską klasykę: „Antygonę” Sofoklesa, „Króla Leara” Williama Shakespeare’a, „Czekając na Godota” Samuela Becketta.

– Chciałbym przekazywać innym to, co jest we mnie pokojem i nieustanną próbą porządkowania rzeczywistości. Określiłbym siebie metaforą kwiatu, astra, w ten sposób nawiązując do łacińskiego wyrażenia „Per aspera ad astra” – przez trudy do gwiazd. Moja poezja to bukiet, który darowałem światu – puentuje z uśmiechem Binkowski.

Z twórczością artysty można
zapoznać się na stronie internetowej
www.jerzy-binkowski.pl

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 17 kwietnia

Środa, III Tydzień wielkanocny
Każdy, kto wierzy w Syna Bożego, ma życie wieczne,
a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 35-40
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter