Andrzej Mierzejewski: warto postawić na relacje

Redakcja: Za nami czas pandemii, kiedy cały przemysł rozrywki się zatrzymał. Stereotypowo mężczyzna chciałby wszystko kontrolować, a pojawiły się okoliczności, w których niczego nie można było skontrolować. Jak sobie radzisz z oddawaniem kontroli?

Andrzej Mierzejewski: Czas pandemii na początku był trudny, ale dziś uważam, że był mi i naszej rodzinie bardzo potrzebny. Rzeczywiście, my faceci lubimy mieć wszystko poukładane: cele, zadania, priorytety. A tu 1,5 roku byłem bez pracy. Kiedy dopuściłem do siebie świadomość, że nic z tym nie zrobię, odkryłem, że mam więcej czasu na bycie z rodziną. Finansowo nie zginęliśmy, nauczyliśmy się doceniać to, co mamy. Dziś, kiedy już w miarę wyszliśmy z pandemii i kiedy wróciłem do pracy, chętniej dzielę się z innymi, chociaż zarabiam mniej. Odkryłem wolność finansową i dotarło do mnie, że nawet gdybym miał genialnie policzony biznes plan, to całość może w sekundę zniknąć. Jedną rzeczą jest oddawanie kontroli, świadomość, że nie muszę nad wszystkim panować, ale drugi ważny obszar to nieprzesadzanie z pracą.

Przed pandemią żaden artysta nie zakładał, że nie będzie mógł wychodzić na scenę, a ludzie przestaną przychodzić do kin i teatrów. Jeśli my, mężczyźni, postawimy tylko na pracę, równolegle będziemy tracić rodzinę, bliskość z żoną i dziećmi. Koniec końców, liczy się tylko rodzina, a nie to, czy jesteś bogaty czy biedny, czy ci wyszło czy nie.

Redakcja: Będziesz jednym z prelegentów XIV Międzynarodowego Forum Tato.Net. Co sprawia, że już kolejny raz oddajesz swój czas, wiedzę i umiejętności dla tego największego ojcowskiego spotkania roku?

Andrzej Mierzejewski: Warto wyodrębnić czas na pomyślenie o swoim ojcostwie. Obecność na Forum Tato.Net to czas w gronie fantastycznych ojców, okazja do autorefleksji. Dobrze jest spędzić czas w męskim gronie, niekoniecznie przy piwie i meczu (oczywiście takie spotkania też mają swoje plusy), ale w okolicznościach, które mogą bardzo konkretnie i pozytywnie zmienić coś w naszym życiu.

Redakcja: Tegoroczne Forum przypada w czasie kryzysów i niepokojów o przyszłość, stąd temat „Nadzieja & Wizja”. Co chciałbyś powiedzieć ojcom, którzy obawiają się o to, co będzie, o przyszłość swoich dzieci?

Andrzej Mierzejewski: Warto skupić się na dniu dzisiejszym i na tym, co możemy zrobić teraz. Jako rodzice mamy tendencję do przesadnej ochrony dzieci. Chcemy wszystko przewidzieć, wyposażyć nasze dziecko w różnorakie umiejętności, które pozwolą zmierzyć się z niepewną przyszłością. Wychowanie i troska są istotne, natomiast na wiele rzeczy nie mamy wpływu. Skupianie się na tym, co może się wydarzyć, zabiera nas z przeżywania chwili obecnej i budowania relacji z dzieckiem tu i teraz.