Emocjonujący konkurs lotów narciarskich w norweskim Vikersund zakończył się zwycięstwem Kamila Stocha. Polski skoczek nie tylko znacząco odrobił stratę do lidera w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata – Austriaka Stefana Krafta, ale też awansował na drugie miejsce w zakończonym dziś cyklu Raw Air.
fot. PAP/EPA/Terje BendiksbyKońcówka niedzielnego konkursu przyniosła zaskakujące przetasowanie w czołówce norweskiego turnieju. Organizowany w tym roku po raz pierwszy cykl zawodów wygrał Kraft, zaś w ostatnim momencie z drugiej pozycji na trzecią spadł Niemiec Andreas Wellinger.
Tego właśnie trzeciego miejsca w klasyfikacji Raw Air miał bronić w Vikersund Kamil Stoch. Głównym jego rywalem był reprezentant gospodarzy Andreas Stjernen. Jednak już po pierwszej serii wszystko wskazywało na to, że Norweg przegra z Polakiem. Ostatecznie Stjernen zakończył konkurs na dziewiątej pozycji, po skokach na odległości 227 i 225 m. Za to nasz zawodnik oddał w konkursie dwa dalekie, równe, wysoko ocenione skoki – na 238,5 i 237 m.
Po pierwszej serii Stoch był drugi, przegrywał z Wellingerem (242 m), a wyprzedzał Krafta (237,5 m). Ta dwójka miała rozstrzygnąć między sobą kwestię zwycięstwa w Raw Air. Stoch miał szansę na triumf w niedzielnych zawodach i odrobienie części straty do lidera w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, którym pozostaje Kraft.
W drugiej serii rzeczywistość przerosła jednak oczekiwania polskich kibiców. Najpierw problemy w czasie lotu miał Kraft. Zapowiadało się, że jego skok będzie bardzo krótki, ale Austriak nie poddał się i lecąc tuż nad zeskokiem osiągnął odległość 215 m. Mimo to spadł na dalszą pozycję. Stoch zrobił swoje, objął prowadzenie i czekał na Wellingera. Ten zaś nie wytrzymał presji – uzyskał zaledwie 166 metrów. W ostatniej próbie stracił nie tylko zwycięstwo w Vikersund, ale i drugie miejsce w cyklu Raw Air, które zajął Stoch.
Na oddzielny akapit zasługuje postawa blisko 45-letniego Noriakiego Kasaiego. Japończył zajął drugie miejsce. To jego 62. podium w zawodach Pucharu Świata – pierwszy raz stanął na nim w 1992 r. w Lahti. 25 lat temu! Był wtedy trzeci. Mało tego – dziś w Vikersund Kasai pobił swój rekord życiowy. Od teraz wynosi on 241,5 m.
Trzecie miejsce w dzisiejszym konkursie zajął Austriak Michael Hayboeck (241,5 i 222,5 m). Pozostali Polacy wypadli nieco gorzej niż zwykle: Maciej Kot był 14. (221,5 i 221 m), Dawid Kubacki – 17. (214 i 232 m), a Piotr Żyła – 23. (195 i 207 m).
W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Kamil Stoch jest drugi. Zgromadził 1434 punkty i traci ich do Krafta już tylko 31. O drugą w karierze Kryształową Kulę będzie walczył w kolejny weekend w Planicy.