16 kwietnia
wtorek
Kseni, Cecylii, Bernardety
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Sportowy poradnik

Ocena: 0
1431

Początek września to dobry czas, by skierować kilka słów do rodziców. Przede wszystkim tych dzieci, które zaczynają lub niedawno zaczęły edukację w podstawówce.

fot. pexels.com

Bo to właśnie wtedy dorosłych atakują wszelkiego rodzaju szkółki i stowarzyszenia zapewniające, że to właśnie pod ich skrzydłami nasze latorośle zostaną mistrzami. Może nie od razu olimpijskimi, ale jednak mistrzami.

Pozwoliłem sobie napisać ten krótki poradnik jako doświadczony ojciec dwóch nastolatków, którzy w ostatnich latach spróbowali sportu w wydaniu amatorskim w wielu miejscach. Zaczynając od judo, poprzez piłkę nożną, badmintona, siatkówkę, koszykówkę, a na sportach walki (krav maga dla początkujących) kończąc.

Najważniejsze to nie dać się zwariować. Bo dziecko potrafi szybko zmienić zdanie. Od zachwytu po rezygnację. Sport jest potrzebny, warto go dziecku zapewnić, ale… Nie za wszelką cenę i nie wszędzie. Istotne jest to, by sprawdzić miejsce, do którego dziecko posyłamy. Należy je przetestować pod każdym kątem. Najlepiej dotrzeć do rodziców (na przykład pójść wcześniej na trening) którzy w danym miejscu mają już swoje doświadczenia. Szybko może się bowiem okazać, że trener ma tak wspaniały kontakt z podopiecznymi, iż warto zrobić wszystko, by dziecko ćwiczyło pod jego okiem.

Z drugiej strony może się też okazać (szczególnie uważajmy przy naborach do szkółek piłkarskich), że celem danej organizacji jest po prostu zarobek. To szybko można wyłapać, gdy ktoś stawia na ilość. Później brakuje boisk lub hal do treningów, a trenerzy pędzą z miejsca na miejsce, by zdążyć na zajęcia z kolejną grupą.

Wiem, bo sam to przeżyłem i nadal mam pod powiekami obrazek młodego szkoleniowca, który rowerem miejskim gonił co sił w nogach. I tak dwa razy w tygodniu. Tylko po to, by kolejna grupa nie czekała zbyt długo. Oczywiście to był przypadek skrajny, ale był. Inny, także związany z piłką nożną – treningi dla dzieci na dalekim Żeraniu. Kolega zdecydował się na taki, a nie inny klub i musiał tam dowozić syna z Muranowa. Na 18.00. Proszę mi wierzyć. Czym by nie jechali, była to katorga. Godziny szczytu w Warszawie, a w głowie stres, czy na pewno uda się dotrzeć. Chłopiec miał wtedy siedem lat i jestem przekonany, że można było znaleźć miejsce do treningów bliżej domu. A gdyby się rozwijał, lepsze kluby i tak by się po niego zgłosiły. Przy okazji wszyscy byliby zdrowsi i mniej nerwowi.

Dlatego powtórzę. Nie dajmy się zwariować. Niech nasze dzieci się ruszają, niech ćwiczą, niech trenują. Dajmy im narzędzia, stwórzmy możliwości. To wszystko nie może się jednak odbywać kosztem innych – rodzeństwa czy rodziców. W tym początkowym okresie ważne, by sport, a także wszystko, co się z nim wiąże, sprawiał po prostu radość.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest dziennikarzem TVP Sport od 2008 r., wcześniej zaś Radia Warszawa, Radia Plus, TV Puls, TV 4 i Polsatu

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 17 kwietnia

Środa, III Tydzień wielkanocny
Każdy, kto wierzy w Syna Bożego, ma życie wieczne,
a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 35-40
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter