Do przestrzegania również poza boiskiem wzniosłych zasad lojalności i poczucia zespołowości wezwał Franciszek delegację Narodowej Ligi Futbolowej (NFL) ze Stanów Zjednoczonych, którą przyjął na audiencji w Watykanie 21 czerwca.
fot. PAP/EPA/OSSERVATORE ROMANO/HANDOUTReprezentują oni jeden z najpopularniejszych sportów w tym kraju – tzw. futbol amerykański, będący skrzyżowaniem piłki nożnej i rugby. Papieża odwiedzili kierownictwo i członkowie Pro Football Hall of Fame – Domu Sławy Graczy Futbolu Amerykańskiego.
Do różnic między futbolem amerykańskim a piłką nożną papież nawiązał już na wstępie swego krótkiego przemówienia, gdy wspomniał, że on sam jest kibicem „futbolu, ale w kraju, z którego pochodzę, gra się [go] zupełnie inaczej”. Dziękując za „uprzejme słowa”, skierowane doń przez przewodniczącego delegacji Gary’ego Andersona, przywołał jego słowa nt. tradycyjnych wartości sportu, „które próbujecie wcielać w życie zarówno na boisku, jak i w swoim życiu osobistym, w swych rodzinach i wspólnotach”.
Ojciec Święty zwrócił uwagę, że świat dzisiejszy, a zwłaszcza młodzież, „potrzebuje wzorców i osób, które pokazują nam, jak najlepiej przekazywać to, co najlepsze w nas, aby wykorzystywać dary i zdolności, otrzymane od Boga, a – czyniąc to – wskazywać drogę ku lepszej przyszłości dla naszych społeczeństw”. Podkreślił, że „praca w zespole, uczciwa gra i dążenie do tego, co najlepsze, są wartościami, w języku religijnym nazywamy je cnotami, które kierują waszym zaangażowaniem na boisku”.
Należy jednak pamiętać, że istnieje pilna potrzeba stosowania tych wartości również poza stadionem, „we wszystkich wymiarach życia wspólnotowego” – zauważył papież. Zaznaczył, że wartości te pomagają budować kulturę spotkania, „w której uprzedzamy i wychodzimy naprzeciw potrzebom naszych barci i sióstr oraz walczymy z nadmiernym indywidualizmem, obojętnością i niesprawiedliwością, które przeszkadzają nam żyć jako jedna rodzina ludzka”. Zdaniem Franciszka „świat dzisiejszy bardzo potrzebuje tej kultury spotkania”.
Na zakończenie życzył swym gościom, aby ich pobyt w Wiecznym Mieście mógł umocnić ich „wdzięczność za liczne dary, jakie otrzymaliście oraz aby natchnął was do coraz hojniejszego dzielenia ich z innymi w celu budowania bardziej braterskiego świata”. Zakończył swe przemówienie życzeniem błogosławieństwa radości i pokoju.