Czy czytelnicy pamiętają jeszcze rozczarowanie po meczu z Czechami na Euro 2012? Porażka piłkarzy we Wrocławiu oznaczała dla nas koniec polsko-ukraińskiego turnieju. Po pięciu latach doczekaliśmy się kolejnej wielkiej imprezy w naszym kraju. I znów przeżyliśmy zawód. Srogi zawód.
W półfinałach młodzieżowego Euro bez białoczerwonych koszulek - na boisku reprezentaci Niemiec i Anglii. Fot. PAP/Andrzej GrygielNa Euro drużyn młodzieżowych Polacy zagrali jeszcze gorzej, niż kiedyś ich starsi koledzy. Rozczarowanie jest tym większe, że nadzieje znów rozbudzono wielkie. Oprócz dziennikarzy i samych piłkarzy swoje dołożyli też działacze PZPN. Dużo mówiono o medalowych szansach – a podstaw po temu nie było. Bo turniej drużyn do lat 21 jest niezwykle trudny.
Nie ma przypadku w tym, że poprzednio biało-czerwoni wystąpili w takiej imprezie w… 1994 roku. Później nigdy nie udało się przebrnąć eliminacji. Teraz zagraliśmy z najlepszymi, bo taki jest przywilej gospodarzy. Niestety, umiejętnościami od rywali odstawaliśmy. W meczach ze Słowacją oraz Anglią boleśnie było widać, że nasza młodzież prezentuje się o jedną, nawet dwie klasy słabiej. Dlaczego? Bo chociaż w Polsce dużo się zmienia w szkoleniu najmłodszych, to na efekty wciąż musimy czekać. Słowacy i Anglicy pewne rzeczy robili z zamkniętymi oczami. A nasi piłkarze zachowywali się chwilami jak dzieci we mgle.
Żal było patrzeć. Podobnie jak żal było słuchać wypowiedzi po pierwszym meczu. Krystian Bielik (rezerwowy) przyłożył kolegom i trenerowi. Inni zawodnicy też sprawiali wrażenie nieco zagubionych. Atmosfera już po debiucie była bardzo daleka od idealnej. Do normalności, niestety, już nie wróciliśmy. Po nieudanej imprezie trudno nie spojrzeć krytycznym okiem na pracę trenera. Marcin Dorna kolejny raz nie odniósł sukcesu z drużyną młodzieżową. W środowisku bliskim PZPN ma bardzo dobrą opinię. Wykształcony, zawsze świetnie przygotowany do obowiązków. Typ trenera stworzonego do sukcesów. Tylko dobrych wyników mu brak. I piszę to bez złośliwości. Takie są fakty. Być może trener Dorna powinien pracować z młodszymi zawodnikami, bo kadra do lat 21 składa się z już ukształtowanych zawodników. A tacy często potrzebują rządów nie tylko świetnego merytorycznie szkoleniowca, ale przede wszystkim silnej ręki.
Nieudane młodzieżowe Euro powinno być dla wszystkich ostrzeżeniem. Kadra Adama Nawałki kontynuuje swój piękny sen. Ale w szkolenie młodzieży wciąż musimy inwestować. Europa pod wieloma względami nadal jest poza naszym zasięgiem.