19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Zawsze w drodze

Ocena: 0
1614

 

Co ważne, współczesną dynamikę zmiany i poszukiwania tożsamości bracia z Taizé związali z postacią św. Urszuli Ledóchowskiej, która jako obywatelka Europy wyprzedziła swoje czasy – ewangelizując odwiedziła wiele krajów, tworząc przestrzeń zakorzenienia w Chrystusie. Wciąż była w ruchu, ale nie straciła z oczu istoty swego powołania. I tu pojawia się następny głęboki wymiar wrocławskiego spotkania: jedność i ufność. Te dwa słowa oddają treść tego, co stało się ostatecznie przesłaniem „pielgrzymki zaufania przez ziemię”. W wieczornych modlitwach i słowach skierowanych codziennie do młodych dominowało wezwanie: „Uwierzmy, że Bóg nas prowadzi, trzeba porzucić lęk i wybrać zaufanie, zaufanie do Boga i innych ludzi”. Postawa ufności jest przynagleniem i wezwaniem, znakiem, że potrzebujemy miłości i przebaczenia, bo potrzebujemy pokoju. Bo choć tak bardzo różnimy się światopoglądowo, mamy inne wyznanie, pochodzimy z innych krajów i mamy różne zapatrywania polityczne, to wszyscy ostatecznie pragniemy poczucia bezpieczeństwa i nadziei. Oddają to świadectwa uczestników: „Mocno dotknęło mnie to, że tak mało się słuchamy i nie znamy historii naszych sąsiadów. Wiozę z tego spotkania zaproszenie do uczenia się słuchania innych niż ja. Mocno dotknęło mnie to podczas modlitwy »Ojcze nasz« w różnych językach, poczułam tego Bożego Ducha, który łączy nasze dusze. To było najpiękniejsze doświadczenie!”.

 


PRAWDA CZY POKÓJ?

Oprócz zgromadzeń modlitewnych wspólnota z Taizé zaproponowała młodzieży bardzo wiele ciekawych warsztatów, dyskusji, paneli i konferencji. Treść była różnorodna i niezwykle bogata – rzetelnie dotykająca trudnych problemów współczesności: migracja, uchodźcy, polityka, media, Kościół, tradycja, sztuka, Biblia, ekumenizm. Każdy, kto chciał, mógł znaleźć ważne i inspirujące treści.

Miałem jednak, nie tylko zresztą ja, wrażenie, że w całym spotkaniu bardzo mocno podkreślana była kwestia imigrantów i emigracji, tak jakby chciano utrwalić wśród młodzieży pewien model rozwiązywania tego trudnego problemu i nadać mu jedną, już założoną, interpretację. Być może bracia ze wspólnoty Taizé poprzez spotkania, wyjazdy i rozmowy mają szerszą – globalną wręcz – perspektywę, widząc narastający problem, zarówno politycznej, jak i klimatycznej, migracji. Tak czy owak, kwestia uchodźstwa była wyraźnie zaznaczona na wrocławskim zlocie młodych.

Innym tematem była ekologia i zagrożenia klimatu, przedstawiane raczej w ujęciu powszechnie obecnym w mediach. Ważnym zagadnieniem jest również kwestia ekumenizmu, ściśle związana z ideą Taizé. Problem polega na tym, że zarówno tegoroczne spotkanie, jak i doświadczenia poprzednich w Bazylei i Madrycie (2017/2018, 2018/2019) sprawiają wrażenie pomijania kontrowersji pomiędzy wyznaniami, wręcz swoistego synkretyzmu idei. Rodzi to jednak pytanie: czy w ten sposób nie utwierdza się w młodych ludziach przekonania, że sprawy dogmatyczne i rozstrzygnięcia trudnych zagadnień moralnych nie powinny stanowić przedmiotu naszego dialogu, bo nas podzielą?

Wybrzmiewa tu niepokojąca teza, którą dostrzegam dziś na wielu różnych płaszczyznach: nie drążmy problemu prawdy, bo to nas podzieli, a przecież najważniejsze jest byśmy żyli w spokoju i zgodzie. To rodzaj świeckiego humanizmu, w ramach którego buduje się taki typ tolerancji, której celem nie jest prawda, lecz pokój. Czy jednak uda się zbudować dobry, pełen nadziei i ufności świat, pomijając zagadnienie obiektywizmu?

 


TA SAMA NADZIEJA

Mimo tych kontrowersji z wrocławskiego spotkania Taizé wyniosłem jasno wyrażone pragnienie: chrześcijanie powinni przygotować przyszłość, w której nastanie pokój. Pokój w życiu osobistym, w rodzinach, tam, gdzie żyjemy, studiujemy, pracujemy. W Polsce, Europie, na świecie. Ktoś powie: oto kolejne naiwne i utopijne marzenia. Ale czyż takie marzenia nie stają się, wśród wielu trudów i przeciwności, zarzewiem nowego świata? Czy do dziś nie wzrusza nas waszyngtońskie przemówienie pastora Martina Luthera Kinga I have a dream: „Miałem sen, że pewnego dnia na czerwonych wzgórzach Georgii synowie byłych niewolników i synowie byłych właścicieli niewolników usiądą razem przy stole braterstwa”. To dzięki tym słowom – do dziś symbolicznie określanych hasłem I have a dream – wiele milionów ludzi dostrzegło zło rasowego poniżania ludzkiej godności.

W corocznym przesłaniu, jakie rozbrzmiewa dzięki wspólnocie z Taizé, nowe pokolenia słyszą tę samą nadzieję i żywe pragnienie: pozwólmy by prowadziła nas prawda, pokora i radość, którą daje Chrystus. Potrzebujemy Ducha Świętego, by zachować odwagę w czasach trudnych doświadczeń, gdy wszystko zmienia się w zawrotnym tempie. Porzućmy lęk, żeby zaufać. Z nadzieją mamy iść naprzód do jutrzejszego świata – zawsze gotowi, zawsze w drodze, jednak nigdy nie wykorzenieni.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Biskup pomocniczy diecezji warszawsko-praskiej, dr hab. filozofii, adiunkt Wydziału Filozofii Chrześcijańskiej UKSW, przez wiele lat duszpasterz akademickim diecezji warszawsko-praskiej.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter