29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Zawód mama

Ocena: 5
6564
– Te relacje, które wspólnie budujemy między dziećmi, pozostaną, gdy nas już nie będzie. One zostaną i będą trzymać się razem, będą dla siebie oparciem, takim jakim my jesteśmy dla siebie – mówi o rodzeństwie Małgorzata Jasionowska. Podkreśla też, że nie byłoby tych więzi, gdyby nie obecność mamy w domu.

– Kobiety dzisiaj myślą, że sukcesem jest ich rozwój zawodowy, że kolejne szczeble kariery dadzą im poczucie spełnienia, społecznej akceptacji. Nie wierzą, że dom też może być płaszczyzną ich realizacji – wyznaje.

Między jej córkami są trzy lata różnicy. – Dorastały razem, to bardzo ważne; wspólne dzieciństwo to przyjaźń na całe życie – opisuje. Nie wyobraża sobie, żeby rozdzielić siostry. Żeby starsza rano wychodziła na kilka godzin do przedszkola. Wspomina siostrzane rozmowy w łóżku o poranku, które zostały do dziś.

 

Na pełen etat

Współczesny obraz kobiety w kulturze to wizerunek kobiety sukcesu. A sukces oznacza najczęściej przebicie szklanego sufitu, zdobycie pracy marzeń, samorealizację. Wobec tej narracji przebijają się jednak głosy kobiet, które dowodzą, że być mamą – dwójki czy sześciorga dzieci – to też zawód, piękny, przynoszący satysfakcję, też kariera. Nowoczesna kultura pokazuje zdeformowany obraz „matki Polki”. Coraz częściej przedstawia ją jako tę, która nie osiąga nic, stoi w punkcie, zmęczona ciągłą monotonią, rezygnuje z siebie, siedzi w domu, gdy świat stoi otworem. Feministki przekonują, że to zły przykład dla dzieci – widzieć mamę w domu, zamiast w drodze do sukcesów w pracy.

Ale nie brakuje też kobiet, które z tym mitem konsekwentnie walczą i swoim przykładem udowadniają, że macierzyństwo to piękny zawód, którego realizacja może być pracą marzeń.

„Twoja żona pracuje?” „Nie, siedzi w domu z dziećmi.” Albo rozmowa dwóch kobiet: „Po urodzeniu dziecka zrobisz sobie przerwę w pracy?” „Tak, będę siedzieć w domu.”

Ile razy słyszy się takie dialogi? „Siedzenie w domu” stało się terminem tak głęboko zakorzenionym w języku, a co za tym idzie, w świadomości jego użytkowników, że rzadko kiedy kobietę w domu nazwiemy „pracującą”. Przykładów jest więcej. „Pracowałaś przez ostatni rok?” „Nie, byłam na urlopie macierzyńskim” – odpowiada powracająca do pracy zawodowej kobieta.

Zajmowania się rodziną i prowadzenia domu traktowanych jako ścieżka kariery, świadomy wybór, wielu z nas nie docenia. W tym statusie utwierdza nas konsekwentnie promowany obraz kobiety jako kury domowej, która wraz z pojawieniem się dzieci zawiesza swoje własne ambicje i marzenia na kołku i rozpoczyna długoletni etap „siedzenia w domu”.

Tymczasem kobiety w domu wykonują obowiązki, jakich nie łączy żadna biurowa posada: zrobić śniadanie przed szkołą, zapleść warkocze, wyprasować koszulę, dodać otuchy przed zbliżającym się egzaminem, posprzątać, wytłumaczyć zadania z matematyki, podyktować dyktando z ortografii, zrobić zakupy i podać ugotowany wcześniej obiad, ubrać malca, a nastolatce doradzić, w czym jej do twarzy. Kobiety pracujące w domu to prawdziwe mistrzynie swojego fachu. Emerytury po latach pracy nie otrzymują, choć przecież pracują na cały etat – a nawet dwa!

 

Matka marzy

Przeczytać rozdział książki przed snem, wypić kawę, która jest jeszcze ciepła, pomalować paznokcie, usiąść latem na wiejskiej łące i delektować się ciszą. – Marzenia matki nie są wygórowane – śmieje się Małgorzata Jasionowska – to przyziemne sprawy. Najważniejsze – dodaje – jest to, by dać dzieciom poczucie, że mama jest obok nich, że jest ich przyjaciółką, że mogą wszystko jej powiedzieć, zaufać, że nie da ich skrzywdzić, niezależnie czy dzieci mają pięć, czy 20 lat.

– One nie tylko potrzebują mamy, gdy są małe, gdy nie potrafią jeszcze o siebie zadbać. Kiedy dorastają, są na wylocie – potrzebują jej tak samo mocno, albo i jeszcze bardziej – przekonuje. Z wiekiem ich potrzeby się zmieniają, ale bycie blisko jest im potrzebne zawsze.

– Kiedy słyszę od mojej 20-letniej córki, że chce stworzyć dom, założyć rodzinę, kiedy widzę jej instynkt macierzyński w opiece nad maluchami, to jest to największa nagroda, jaką otrzymałam – wyznaje Małgorzata. – I każdego dnia utwierdzam się w przekonaniu, że w domu jest moje miejsce.

– Uwielbiam, gdy zajęcia na uczelni mam później i siadamy rano z mamą przy stole w kuchni, z kawą, i obgadujemy nasze sprawy – opowiada Weronika, 20-letnia córka Małgosi.

– Mama jest naszą najlepszą przyjaciółką, tworzy dom, do którego zawsze chce się wracać, bo nigdy nie jest pusty, bo w piekarniku jest ciasto, a kwiaty na stole, bo rozumie bez słów, po prostu jest – dodaje Zosia, 17-latka. – Marzę, abym kiedyś potrafiła być taką mamą dla swoich dzieci.

Obie przyznają, że tata jest ich wzorem odpowiedzialności, dbałości o rodzinę, a mama wzorem kobiety – na wszystkich polach.

Weronika Polkowska
fot. Weronika Polkowska

Idziemy nr 21 (555), 22 maja 2016 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter