Dar Młodzieży, najpiękniejszy i największy polski żaglowiec, od maja płynie wokół świata w wielkim Rejsie Niepodległości.
fot. Sławomir Dynek/CogitoMediaWiele portów już odwiedził, wiele jeszcze przed nim. Piękną, smukłą sylwetkę białej fregaty widzieli już mieszkańcy m.in. estońskiego Tallina, duńskiej Kopenhagi i norweskiego Stavanger. A na pokładzie mnóstwo młodych żeglarzy, którzy wzięli udział w konkursie „Rejs Niepodległości”, oraz uczniowie i studenci szkół morskich. Razem uczą się nawigacji, obierają ziemniaki, podają do stołu, wspinają się na maszty, klarują żagle i dbają o żaglowiec – polerują mosiężne elementy, malują na biało stalowe części pokładu i szlifują to, co drewniane. Bo sól morska niczemu nie przepuści i gryzie, gryzie... A Dar Młodzieży ma lśnić bielą, nie rdzą.
– Wyjątkowością tego rejsu jest to, że laureaci konkursu, czyli młodzież w wieku 18-26 lat, stanowią załogę. Dar Młodzieży to statek szkoleniowy i tam nie ma pasażerów. To załoga, która ma wachty, musi poczuć się odpowiedzialna za statek i musi być odpowiednio przeszkolona – mówi Monika Burczaniuk z Biura Organizacyjnego Rejsu Niepodległości Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
– Dla mnie udział w Rejsie Niepodległości to przygoda, której na pewno nie zapomnę do końca życia – mówi Kamila Woroniecka. – Czuję, że to jest zawiezienie Polski w świat. W Kopenhadze i Stavanger zostaliśmy bardzo ciepło przyjęci – na przykład polskimi śpiewami ludowymi. To niesamowite i bardzo cieszy, że polska kultura za granicą jest podtrzymywana i rozwijana i że są ludzie, którzy czują się Polakami. Dla nas to jest niesamowitym świadectwem pamięci o ojczyźnie.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu papierowym
Idziemy nr 29 (667), 22 lipca 2018 r.
Artykuł w całości ukaże się na stronie po 1 sierpnia 2018 r.