25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Wyjątkowa miłość

Ocena: 0
5696


Tylko dla dojrzałych

Biblia stwierdza, że nie każdy człowiek zdolny jest do zawarcia małżeństwa. Praktyka pokazuje, że nikt z ludzi nie dorasta do małżeństwa bez wysiłku, bez pracy nad sobą, bez czujności, bez pomocy Boga i Bożych ludzi. Tym właśnie różni się miłość od zakochania, które pojawia się w sposób spontaniczny i nie wymaga dojrzałości. Zakochać potrafią się już małe dzieci. Drugą osobą mogą zauroczyć się ci, którzy przeżywają poważny kryzys, są uzależnieni, bezradni, nieodpowiedzialni czy leniwi. Natomiast kochać są w stanie ci, którzy stawiają sobie wysokie wymagania, postępują zgodnie z Dekalogiem, strzegą czystości serca i żyją w przyjaźni z Bogiem. Wtedy uczą się kochać od Mistrza miłości, a nie od czeladników czy też w oparciu o jakże zawodną metodę prób i błędów.

Jeśli ktoś aspiruje do małżeństwa, to ta druga osoba ma prawo pytać: kim jesteś ty, który mówisz, że mnie kochasz? Czy jesteś aż tak dojrzałym, odpowiedzialnym, uczciwym i szczęśliwym człowiekiem, że mogę dla ciebie spokojnie opuścić rodzinny dom i zawierzyć ci mój los doczesny? Małżeństwo sakramentalne to nie jedno z praw obywatelskich, lecz wyjątkowy przywilej przyjaciół Jezusa. Kto rozumie zobowiązania płynące z przysięgi małżeńskiej, ten jest mądry, gdyż rozumie plan Boga, naturę człowieka i zasady dojrzałej miłości, a kto wypełnia przysięgę małżeńską, ten trwa na drodze świętości.
 

Potrzeba czujności

Im bardziej dojrzały jest człowiek, który zawarł małżeństwo, tym większym jest realistą i tym bardziej rozumie, że złożywszy nieodwołalną przysięgę miłości, każdego dnia jest wezwany do czujności, by tej przysięgi nie złamać. Jedynie Bóg nie zawiedzie nas nigdy w swojej miłości. Odpowiedzialny małżonek zdaje sobie sprawę z tego, że również po zawarciu ślubu nie staje się Bogiem. Przeciwnie, pozostaje grzeszny i niedoskonały. Aż do śmierci będzie zagrożony negatywnymi naciskami z zewnątrz oraz swoją własną słabością.
 

Dzieci czują się bezpieczne i szczęśliwe tylko wtedy, gdy widzą, że mama i tata okazują sobie miłość, że się sobą nawzajem cieszą i że jedno nie opuści drugiego aż do śmierci

W tej sytuacji ważne jest to, by wcześnie rozpoznawać nadchodzące znaki ewentualnego kryzysu między małżonkami. Im szybciej bowiem mąż czy żona dostrzeże te znaki, tym łatwiej będzie przezwyciężyć trudności. Pierwszy znak kryzysu ma miejsce wtedy, gdy któreś z małżonków przestaje okazywać miłość. Zaczyna wtedy krzywdzić współmałżonka. Nie ślubowało bowiem, że będzie powstrzymywało się od bicia czy dręczenia, lecz że będzie kochało. A miłość nieokazywana nie istnieje. Drugi znak, że zaczyna się kryzys, to zaniedbywanie katolickiego wychowania potomstwa. Dzieci, które nie są solidnie wychowywane, nie tylko nie poradzą sobie z życiem, ale też sprowadzą bolesne cierpienia na rodziców. Z kolei rodzice będą atakować siebie nawzajem, by „ustalić”, które z nich bardziej zawiniło. Trzeci zwiastun nadchodzącego kryzysu ma miejsce wtedy, gdy któreś z małżonków zaczyna oddalać się od Boga, gdy przestaje się modlić i korzystać z sakramentów. Zaczyna wtedy łamać przysięgę małżeńską, bo ślubowało, że będzie tę przysięgę wypełniać z pomocą Boga. Nie może przyjmować pomocy Boga ten, kto się przed Nim chowa czy kto lekceważy Jego przykazania.
 

A jeśli nadejdzie kryzys?

Jeśli kryzys małżeński nadejdzie, wtedy należy szukać wyłącznie takich rozwiązań, które są zgodne ze złożoną przysięgą. Oznacza to, że krzywdzony małżonek ma pełne prawo do obrony w obliczu zdrady czy innej krzywdy, ale nie ma prawa do odwołania swojej miłości i do łamania własnych zobowiązań. Katolicki małżonek kieruje się zasadą: to, że kocham ciebie, mężu/żono, nie daje ci prawa, byś mnie krzywdził, a mnie nie daje prawa, bym zerwał sakramentalne ślubowanie miłości i wierności aż do śmierci.

Ludzie przewrotni czy ci, którzy zawarli związki niesakramentalne, usiłują tworzyć wrażenie, że kryzys małżonków musi nieuchronnie prowadzić do wikłania innych osób i do wchodzenia w związki cudzołożne. W rzeczywistości opuszczony małżonek nadal jest powołany do świętości i do trwania w przyjaźni z Bogiem. W ten sposób daje szansę temu, który odszedł, by się nawrócił i znów stał się wierny pierwotnej miłości.
 

ks. Marek Dziewiecki
fot. ks. Henryk Zieliński/Idziemy
Idziemy nr 29 (512), 19 lipca 2015 r.

 

 

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 24 kwietnia

Środa, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem światłością świata,
kto idzie za Mną, będzie miał światło życia.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 44-50
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter