18 kwietnia
czwartek
Boguslawy, Apoloniusza
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Więźniowie do pracy

Ocena: 0
2937

– Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, że zarobek więźnia mniejszy niż najniższa krajowa jest dyskryminujące, dopiero rodzi dyskryminację – twierdzi Marek Łagodziński z Fundacji „Sławek”. – Osadzeni zarabiają bowiem tyle samo lub więcej niż wiele osób w naszym kraju, które z tej sumy muszą jeszcze opłacić jedzenie, prąd czy wodę. We Francji, Niemczech, Holandii czy Belgii więźniowie płacą za prąd, telewizję, ale też mają prawo do pracy na pół etatu.

 

Filary pracy

Minister Patryk Jaki jest autorem pilotażowego programu pracy dla więźniów, który ministerstwo sprawiedliwości opracowywało we współpracy ze Służbą Więzienną.

– Składa się on z trzech filarów – mówi Patryk Jaki. – Pierwszy to budowa 40 hal produkcyjnych przy ZK ze środków Funduszu Aktywizacji Zawodowej Skazanych oraz Rozwoju Przywięziennych Zakładów Pracy, a więc nie z pieniędzy podatnika. One przeznaczone są dla tych więźniów, którzy – ze względów bezpieczeństwa – nie mogą pracować poza zakładem karnym. Drugi filar to poszerzenie zakresu możliwości nieodpłatnej pracy więźniów na rzecz samorządów, ponieważ teraz mogą w tym zakresie wykonywać jedynie prace porządkowe. To wymaga rozwiązań legislacyjnych. Trzeci filar to ulgi dla przedsiębiorców zatrudniających więźniów, do czego także potrzeba ustawy. Ulga ta będzie finansowana ze środków Funduszu Aktywizacji Zawodowej Skazanych oraz Rozwoju Przywięziennych Zakładów Pracy. Prace nad pierwszym filarem są w toku – kilka dni temu otworzyliśmy zakład stolarsko-tapicerski w Zakładzie Karnym w Krzywańcu na 150 etatów. Nad pozostałymi dwoma filarami także trwają prace legislacyjne.

Więźniowie wypracowują 200 mln zł rocznie. Program zakłada, że 7 proc. tej kwoty pójdzie na Fundusz Pomocy Poszkodowanym oraz Pomocy Postpenitencjarnej; 40 proc. dla przedsiębiorcy i 5 proc. na inwestycje związane z zakładami pracy; wreszcie 48 proc. – do kieszeni więźnia. Po ośmiu latach 45 proc., które dotychczas szłoby do przedsiębiorcy i na inwestycje, rozkładałoby się następująco: 15 proc. – ulga dla przedsiębiorcy, 10 proc. – inwestycje, 20 proc. – do Skarbu Państwa na koszty utrzymania więźnia.

I tu rodzi się wątpliwość: dopiero po ośmiu latach od wdrożenia programu pieniądze wypracowane przez więźniów trafią do Skarbu Państwa – na pokrycie ich utrzymania. Przez ten czas będą zasilać kasy przedsiębiorców i zakładów karnych, a do więźniów nadal będziemy dopłacać. Przedsiębiorcy dostaną ulgi, zakłady karne – pieniądze na inwestycje w miejscach pracy. Sęk w tym, że kwoty na pokrycie tych kosztów mają wypracować sami więźniowie. A co, jeśli nie zechcą pracować?

 

Wyjdziesz, jak odpracujesz

– Minister Patryk Jaki zabrał się za ten temat od drugiej strony – mówi Dariusz Loranty. – Nie mówił o kształtowaniu prawa, ale o inwestycjach. Chora ideologia postępu zniszczyła funkcję kary, czyli naprawienie krzywdy i zadośćuczynienie. Więzień powinien pracować. Owszem, zgodnie z obecnym prawem nie można go do tego zmusić, dlatego trzeba zmienić prawo tak, by poczuł motywację. Tymczasem w programie pracy dla więźniów nic takiego nie ma. Do kodeksu karnego wykonawczego należałoby wpisać, że tylko ci, którzy pracują efektywnie, w danym okresie mogą zyskać prawo do zwolnienia warunkowego. Teraz nie opłaca im się pracować, bo w 2/3 czasu odbywania kary i tak z reguły są zwalniani. Za przestępstwo osadzeni powinni ponosić konsekwencje finansowe, byłaby to dodatkowa motywacja do pracy.

Dariusz Loranty zamierza wystosować list otwarty do ministra sprawiedliwości, w którym wyraziłby oczekiwanie zmiany przepisów na takie, które zachęcą skazanych do efektywnej pracy. Według niego kodeks karny wykonawczy powinien także określać jasno, że na zwolnienie warunkowe mogą liczyć tylko ci, którzy wyrobiliby normę „dniówek roboczo-odsiedzianych”. Prawodawca nie spotka się wówczas z zarzutem, że zmusza więźnia do pracy, a ten będzie musiał odrobić, co podatnik na niego zapłacił. – To nie może być jego biznes! – twierdzi oficer policji.

Pracodawcy powinni zatrudniać bezrobotnych, a więźniowie powinni pracować w sferze zamówień publicznych: przy budowie dróg, kolei, czyszczeniu obiektów wojskowych – twierdzi Dariusz Loranty. – Ci, którzy siedzą za oszustwa podatkowe, gospodarcze czy alimenty, powinni mieć obowiązek odpracowania tych strat – podkreśla.

Patryk Jaki uważa, że wybudowanie jak największej liczby miejsc pracy dla osadzonych – ich własnym kosztem – powinno odbyć się w pierwszej kolejności. – Większa liczba miejsc pracy oznacza większe składki od kwot wypracowanych przez więźniów, a w konsekwencji pokrycie ich utrzymania w większym stopniu niż dotychczas. Wówczas zaoszczędzone pieniądze przejdą do sektora zdrowia, infrastruktury czy edukacji – mówi minister.

Monika Odrobińska
fot. Fundacja "Sławek"

Idziemy nr 24 (558), 12 czerwca 2016 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter