20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Wierność jest sexy

Ocena: 0
12998
– Mężczyźni zdradzają częściej niż kobiety, jednakże w ostatnim czasie proporcje się zmieniają. Kobiety zaczynają dorównywać mężczyznom – ocenia Jacek Pulikowski, od ponad 20 lat pracujący z małżeństwami w poradni życia rodzinnego. – Kiedy patrzymy powierzchownie i kierujemy się w wyborze pierwszymi wrażeniami, nowa znajomość wydaje się być ciekawa. Trzeba jednak pamiętać, że w dobrze przeżywanym małżeństwie wierność z biegiem czasu staje się coraz bardziej atrakcyjna, coraz bardziej wartościowa, świeża, jest o nią łatwiej. Pieczętuje ją coraz większa głębia więzi.

Zaproszony do promowania akcji Ireneusz Krosny z Teatru Jednego Mima wpisał na Facebooku kilka ważnych refleksji ze swojego męskiego punktu widzenia. Jeżeli mężczyzna się rozwodzi, to oznacza, że albo kłamał w małżeńskiej przysiędze, albo poniósł życiową klęskę jako mężczyzna. „Jeżeli facet jest naprawdę facetem, to powinien dotrzymać słowa i sprawić, że jego wybranka będzie z nim szczęśliwa. To mężczyźni dziś coraz bardziej nie zdają egzaminu jako mężowie i ojcowie. Kobiety odchodzą najczęściej dopiero wtedy, gdy mężczyzna totalnie nawalił. Tak więc dziś kieruję swoją odezwę do wszystkich prawdziwych facetów: Kochajcie swoje żony, okażcie się ich rycerzami, dbajcie o nie, doceniajcie, chwalcie, dotrzymajcie słów miłości, a zobaczycie, jak wiele jest w waszych żonach miłości do was. A nie ma większego szczęścia dla mężczyzny niż szczęśliwa żona, która mówi mu: »Dobrze, że właśnie ciebie wybrałam...«. I jeszcze jedno: żeby to osiągnąć, musicie, drodzy koledzy, mieć dla żony czas. I to, wbrew męskim wyobrażeniom, jest dla nich dużo ważniejsze niż zasobność naszych portfeli” – pisze Ireneusz Krosny.


TRUDNA I NUDNA?

Czy wierność jest trudna? Pewnie tak jak trudne jest życie, jak trudna jest troska o prawdziwą, głęboką miłość. Krzysztof Ziemiec, kolejna twarz akcji, przed tygodniem pisał na łamach naszego tygodnika: „stosunkowo łatwo przychodzi w dzisiejszej »kulturze przejściowości« porzucić osobę, której się przecież ślubowało przy ołtarzu, na dobre i na złe… Sam nie żyję w kosmosie i wiem, co piszę: ja także staję przed pokusami, ale, dzięki Bogu, radzę sobie z nimi. Stąd wiem, jak ważny jest dobry przykład tych, którym się udaje”.

Czy wierność jest nudna? – Nie! – mówią zgodnie Wiesława i Tadeusz Molgowie. On malarz, ona ekonomistka, w tym roku obchodzili 25. rocznicę ślubu. – Jako kawaler obawiałem się, że z biegiem czasu ludzie stają się dla siebie nudni. A tymczasem jest to jedno z najpiękniejszych moich zaskoczeń w małżeństwie. Nie ma czegoś takiego, że miłość zanika, słabnie, robi się nudno, że czujemy się ze sobą zmęczeni, nie chcemy ze sobą rozmawiać. Miłość zmienia się, pogłębia, ale się nie kończy. Kiedy Wiesia wyjedzie, czuję się jak bez ręki – mówi Tadeusz Molga. Oboje oceniają, że wierność przychodzi w sposób naturalny i jednocześnie trzeba się o nią starać oraz być w tym względzie nieustępliwym.

– Problemem dzisiejszych czasów jest to, że kiedy pojawiają się nieporozumienia, ludzie mówią sobie: „Do widzenia” i zaczynają z kimś innym nowy związek. My przyjęliśmy zasadę, że zawsze będziemy dążyć do rozwiązania naszych problemów na „tak”. Nasze małżeństwo jest trwałe i nie da się go rozbić. To także sprawa poważnego traktowania słów przysięgi małżeńskiej: „oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci” – podkreśla Wiesława Molga.

– Nawet najbardziej liberalni w swoich poglądach naukowcy cenią jednak wierność – zauważa prof. Ryś – chociaż, trzeba to przyznać, traktują ją w dość osobliwy sposób: jako tzw. „monogamię seryjną”, czyli wierność aktualnemu partnerowi, potem kolejnemu i następnemu.

– Nie tak dawno, także w Polsce, propagowane były wśród młodzieży poglądy tzw. edukatorów seksualnych: im więcej partnerów, tym bogatsza osobowość. Postawy takie, niestety, u wielu młodych w jakimś sensie stały się modne. Młody człowiek jest nastawiony na to, by ktoś dał mu szczęście, szuka tego szczęścia bardzo niecierpliwie, nie myśląc w tym zakresie o dawaniu, ale o braniu. Jeśli nie daje mu szczęścia aktualny partner, szuka następnego i następnego, raniąc siebie i innych. A takie przelotne pseudomiłości nie tylko nie dają szczęścia, bo dać nie mogą, ale niosą głębokie rozczarowanie, coraz większe poczucie samotności, zagubienia w świecie, wreszcie bezsensu – wyjaśnia prof. Maria Ryś.

Niektórzy psychologowie – powołując się na rzekome wyniki badań – głoszą zakończenie „ery małżeństw czy rodzin”, ujmując je jako „relikty przeszłości”. A jednak prawda jest zupełnie inna. Wyniki wielu badań naukowych wskazują na istotną rolę rodziny w życiu człowieka i w kształtowaniu przyszłych pokoleń.

Jeśli człowiek pragnie największej, najgłębszej miłości, to musi wiedzieć, że taka miłość wymaga trudu w wielu wymiarach, a w wymiarze wierności szczególnie.


Irena Świerdzewska
Idziemy nr 20 (349), 13 maja 2012 r.
fot. ks. Henryk Zieliński/Idziemy
PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 20 kwietnia

Sobota, III Tydzień wielkanocny
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem.
Ty masz słowa życia wiecznego.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 55. 60-69
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter