Jadłodajnia św. Brata Alberta prowadzona przez Caritas Diecezji Warszawsko-Praskiej, działająca dotychczas przy Dworcu Wschodnim, przeniosła się do nowego lokum. Budynek znajduje się za pl. Szembeka, przy ulicy Grochowskiej 111/113. Obok działa łaźnia, magazyn odzieży, a jesienią otwarta zostanie ogrzewalnia.
fot. Irena Świerdzewska/IdziemyKierowniczka jadłodajni Izabela Choma
– Nastąpiła konieczność zmiany dotychczasowej lokalizacji, gdzie od 11 lat prowadziliśmy jadłodajnię – mówi ks. Kamil Chojnacki, dyrektor warszawsko-praskiej Caritas. Dzielnica Praga-Południe zaproponowała lokal na rogu ulic Kawczej i Grochowskiej. Miejskie Biuro Projektów i Polityki Społecznej wyasygnowało środki konieczne do przeprowadzenia remontu i rozbudowy. Dzięki zaangażowaniu wszystkich stron udało się wykonać remont w budynku o powierzchni użytkowej ponad 500 merów kw. W trzykondygnacyjnym domu na pierwszym piętrze znajdują się pokoje socjalne i pracownicze, na parterze kuchnia ze stołówką, w piwnicy magazyny.
– Otwarcie tego punktu jest przykładem współpracy wielu osób. Projekt został zrobiony przez architektów po części charytatywnie – mówi ks. Chojnacki. – Spotkaliśmy się z bardzo dużą życzliwością ze strony władz dzielnicy, począwszy od obecnego zarządu, a patrząc wstecz, należy podkreślić życzliwość i zaangażowanie poprzedniego wiceburmistrza Pragi-Południe Piotra Żbikowskiego. Doświadczyliśmy ze strony Zarządu Gospodarowania Nieruchomościami otwartości na nasze sugestie i potrzeby. Instytucje publiczne wykazały dużą pomoc przy dopełnianiu wszelkich formalności.
Z posiłków w Jadłodajni św. Brata Alberta korzystają głównie osoby bezdomne, ale nie tylko z praskiej części miasta. Przyjeżdżają z całej Warszawy, wiele pochodzi z innych regionów Polski. Przychodzą też emeryci, renciści, matki z dziećmi.
– Mamy teraz wyższy komfort pracy, większą przestrzeń. Dostaliśmy dobrze wyposażoną kuchnię z nowoczesnymi kotłami do gotowania, o pojemności 150 litrów każdy, mamy chłodnię, miejsce na magazyn żywności – cieszy się Izabela Choma, kierownik jadłodajni.
Praca w kuchni rozpoczyna się codziennie o siódmej rano. – Sprawdzamy zasoby magazynu i decydujemy, jaka będzie zupa: grochowa, jarzynowa, ogórkowa, pomidorowa, a może biały barszcz – mówi Maria Hinc, główna kucharka Jadłodajni, która wraz z dwoma pomocnikami gotuje codziennie około trzystu litrów zupy. – Trzeba obrać dwadzieścia kilo ziemniaków albo wrzucić do każdego z kotłów sześć kilo ryżu lub dziesięć kilo makaronu – wylicza Marcin Kozłowski, od 20 lat pracujący w Caritas. Zupa musi być treściwa i z wkładką mięsną. Do garnka trafiają więc części kurczaka, najczęściej szyjki, które charytatywnie przekazuje firma Super Drob z Karczewa. – Zupy są codziennie świeżo gotowane. Kiedy zostaje, nalewamy w słoiki i dajemy na wynos, nic się u nas nie marnuje. Zależnie od dostawy danego dnia, każda osoba dostaje pół bochenka chleba albo cały chleb na wynos, czasem jogurt – mówi Izabela Choma.
O zupach w stołówce prowadzonej przez praską Caritas mówi się: „najlepsze w mieście”. – Kiedy innym smakuje to, co ugotujemy to dla mnie największa radość – podkreśla Maria Hinc. Codziennie wydawanych jest około siedmiuset talerzy zupy w godzinach między 11 a 14. Dzięki większej powierzchni obecnie jednorazowo ze stołówki może korzystać około 50 osób, w kolejnych turach wchodzą następni głodni.
W przyległym budynku ruszyła już łaźnia. W oddzielnych pomieszczeniach są dwa prysznice dla mężczyzn i dwa dla kobiet. – Zapraszamy od poniedziałku do piątku w godz. 10-14. Kiedy ruszy ogrzewalnia, godziny zostaną wydłużone – zapowiada opiekująca się łaźnią s. Teresa Banaszek ze Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego à Paulo. Działa tu pralka i suszarnia. Dwa stanowiska przygotowane są dla osób niepełnosprawnych. Każdy otrzymuje środki higieniczne do mycia i ręczniki. Łaźnia mobilna uruchomiona przez praską Caritas z udziałem władz stolicy pokazała potrzebę tego typu usługi. Dziennie korzysta z niej około stu osób. Obecnie łaźnia mobilna pracuje nieopodal dawnego stadionu Skry, przy ul. Żwirki i Wigury.
W nowym lokalu przy ul. Grochowskiej jest też magazyn odzieży, a w chłodniejszych miesiącach uruchamiana będzie całodobowa ogrzewalnia z 40-50 miejscami siedzącymi, podzielona na część kobiecą i męską. – Będzie można tu wypić gorącą herbatę – zapowiada ks. Chojnacki.
W Caritas nikt nie pyta, kim jest osoba zwracająca się po pomoc. Każdy otrzyma tu wsparcie i pomoc na miarę możliwości, jakimi w danym dniu dysponuje placówka.
Wkrótce, 2 września, odbędzie się poświęcenie obiektu.