W przypadku katastrofy lotniczej komisja powypadkowa jest bezstronna, działa drobiazgowo i nie lekceważy żadnej z hipotetycznych przyczyn tragedii. Czy taki mechanizm widać w dochodzeniach w sprawie katastrofy polskiego rządowego Tu-154M pod Smoleńskiem i malezyjskiego lotu MH17 na Ukrainie?
fot. Irena Świerdzewska/IdziemyPowstały w opisany sposób raport ma największą szanse znalezienia pierwotnych przyczyn tragedii. A jakie są raporty w sprawie tych dwóch katastrof?
Raporty
Weźmy najpierw raporty smoleńskie Komisji MAK i Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWLLP). Porównanie pokazuje dużą ich zbieżność co do treści i logiki dochodzenia. W obu przypadkach zgromadzono znaczną ilość materiałów dotyczących działania załogi samolotu oraz odtworzono trajektorie lotu maszyny, ale bez wnikliwej analizy jej rozpadu. Materiały dotyczące „wieży” i lotniska są – jak na znaczenie tych pozycji – stosunkowo ubogie. Zadziwia pobieżna analiza techniczna szczątków maszyny, za wyjątkiem kokpitu. Dodatkowo dziwi fakt umieszczenia w raportach niskiej jakości zdjęć luźno zestawionych instalacji z krótkimi opisami w języku nomenklatury lotniczej. Czytając, można odnieść wrażenie, jakby było to działanie jedynie formalne.
W zestawieniu z raportem komisji holenderskiej powołanej do zbadania lotu MH17 jest to obraz trudny do zaakceptowania. Raport komisji holenderskiej jest przejrzysty i logiczny w treści. Na jego podstawie można odtworzyć proces dochodzenia do wniosków końcowych. Co ważne, może dokonać tego każdy zainteresowany, ponieważ strona językowa i edytorska jest dostosowana do potrzeb szerokiego grona odbiorców, niekoniecznie związanych z branżą lotniczą. W efekcie sam raport końcowy jest zbiorem faktów ustalonych przez komisje z odniesieniami do danych szczegółowych. Można studiować go godzinami i podążać po meandrach działań podejmowanych przez komisje. O raportach MAK i KBWLLP napisać w ten sposób raczej trudno.
Katastrofa MH17
Czternastego lipca 2014 r. o godz. 16.21, nad obwodem donieckim na Ukrainie, samolot Boeing 777-200ER należący do Malaysia Airlines, realizujący lot o numerze MH17 z Amsterdamu do Kuala Lumpur, zostaje zestrzelony przez pocisk rakietowy systemu przeciwlotniczego Buk. W efekcie zdarzenia samolot rozpadł się w powietrzu, a śmierć poniosło 298 pasażerów i członków załogi. Szczątki ofiar i samolotu zostały rozrzucone w pasie szerokości 5 km i długości ponad 7 km.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu papierowym
Idziemy nr 15 (601), 9 kwietnia 2017 r.
Artykuł w całości ukaże się na stronie po 19 kwietnia 2017 r.