Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II będzie rozprowadzał miód własnej produkcji. Na dachach budynków uczelni staną ule.
2016-05-20 21:54mt / Lublin (KAI), mz
fot. Pixabay.com
– To jest dobry pomysł, zbliża nas do natury – podkreślił prof. Jerzy Demetraki-Paleolog. Dziś w murach uczelni odbyła się konferencja poświęcona pszczołom w mieście. Ideę „Ul na KUL” nakreślił rektor uczelni, ks. prof. Antoni Dębiński.
– Sprawa rozpoczęła się od idei „Ul na KUL”, ale ona jest ulokowana w szerszym kontekście. Chcemy rozmawiać o ekologii, o środowisku – podkreślił rektor KUL. Zaznaczył, że pszczoła jest symbolem pracowitości, porządku i dyscypliny. – My także chcemy to robić, ale przede wszystkim chcemy to lokować w obrębie środowiska, w którym żyjemy – dodał ks. prof. Dębiński.
Z kolei dr Rafał Garlacz z Wydział Biologii i Nauk o Ziemi UJ wskazywał, że o pszczole warto rozmawiać. Przekonywał, że jest to owad, o którego ważności nie zdajemy sobie w ogóle sprawy zaś popularyzowanie wiedzy o pszczołach wyjdzie człowiekowi na dobre. – Miasto to nie jest teren zamknięty dla zwierząt. Żyją tu także pszczoły i to nie tylko pszczoła miodna, ale i wiele innych. Warto o nich coś wiedzieć, wiedzieć jak z nimi współżyć, żebyśmy się wszyscy się w tym mieście pomieścili – przekonywał badacz.
Prof. Jerzy Demetraki – Paleolog z Zakładu Biologii i Apidologii UP zapewnił, że miód z pasiek znajdujących się w miastach jest zdrowy, a z przeprowadzonych badań wynika, że nawet czystszy niż ten zebrany przez pszczoły na wsi. Nie ma także zagrożenia dla mieszkańców Lublina. – Przy dobrze odżywionych pszczołach zagrożenie dla ludzi jest praktycznie żadne. Pszczoły zbieraczki nikogo nie atakują, można je wziąć o ręki, dotknąć i się nic nie dzieje, chyba że je nadusimy czy przestraszymy – zaznaczył.
Podczas konferencji prelegenci opowiadali o relacjach pszczół i ludzi, miejskim życiu pszczół, roślinach i pszczołach w mieście oraz prawnych aspektach pszczelarstwa. Rektor KUL nakreślił zaś ideę „ul na KUL”.