Na kijowskim Majdanie Niezależności odbyła się 1 lutego religijna uroczystość pożegnania siedmiu żołnierzy poległych w czasie walk z okupacyjnymi siłami rosyjskimi w Awdijiwce koło Doniecka na wschodzie Ukrainy.
fot. PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKONabożeństwo żałobne odprawił przewodniczący Synodalnego Zarządu Duchowieństwa Wojskowego Patriarchatu Kijowskiego metropolita czerkaski i czehryński Jan. Towarzyszyło mu kilku innych księży, w tym kapelani obsługujący 72. brygadę zmechanizowaną, w której służyli zabici żołnierze.
– Dzielimy z wami wasz ból. Pragniemy, aby Pan powstrzymał ten ból i ukoił serca – powiedział główny celebrans, zwracając się do rodzin poległych. Podkreślił, że mogą one być dumne ze swych synów, „gdyż dokonali oni czynu, oczekiwanego przez nasze państwo i przez cały naród”. – Wszyscy jesteśmy im wdzięczni i następne pokolenia Ukraińców będą im wdzięczne za to, co zrobili w tych strasznych, przerażających dniach dla naszego państwa – zapewnił hierarcha. Wezwał do modlitwy, aby „Pan pomógł jak najszybciej zakończyć to nieszczęście na Ukrainie”.
Metropolita zwrócił uwagę, że te tragiczne wydarzenia są wynikiem „najazdu wroga pełnego zatrutych nasion tzw. «ruskiego świata»”, od którego kul i odłamków „zginęli nasi bracia”. Zaapelował o modlitwę o spokój dusz poległych bohaterów oraz o uczynienie wszystkiego, aby wyzwolić ojczyznę od rosyjskiego agresora i przywrócenia pokoju w kraju.
Następnie krewni ofiar opowiadali o odwadze i męstwie swych bliskich, którzy oddali życie za swój kraj. Rzeczniczka 72. brygady Ołena Mokrenczuk oświadczyła, że „żołnierze ci zasłonili swymi plecami całą Ukrainę”, dodając, że gdy dotarli oni do Awdijiwki, „bardzo symboliczne było to, że „znaleźli się na pozycji, która nazywa się Majdan”. Gdy dowiedzieli się o ataku wroga, wyszli naprzeciw i odparli go, po czym weszli do okopów wroga i tam wzięli trzech jeńców. Podczas drugiego ataku nadleciała mina, która zabiła dowódcę – Andrija Kyzyłę (odznaczonego pośmiertnie tytułem bohatera Ukrainy) i dwóch innych żołnierzy, a w czasie dalszych ataków „polegli inni chłopcy, którzy też są bohaterami, bo zasłonili nas wszystkich swymi ciałami”. – Oddali to, co mieli najdroższego, czyli swoje życie – dodała Mokrenczuk.
W czasie uroczystości pogrzebowych ludzie płakali, modlili się na kolanach i składali kwiaty wokół trumien, a towarzyszyła temu nastrojowa, smutna piosenka ukraińska „Pływe kacza” (Płynie kaczuszka), będąca nieoficjalnym hymnem wieców na Majdanie sprzed kilku lat. Po zakończeniu modlitw i procesji żałobnej trumny z ciałami poległych odwieziono w ich strony rodzinne i tam odbywają się 2 bm. ich pogrzeby. Większość ofiar, w tym dowódca jednostki Andrij Kyzyło, pochodziła z Czerkas i okolic na środkowej Ukrainie.