– Pijaństwa nie da się zlikwidować bez abstynencji – mówi bp Tadeusz Bronakowski.
Z bp. Tadeuszem Bronakowskim, przewodniczącym Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych, rozmawia Irena Świerdzewska.
Dlaczego akcja „100 dni abstynencji na 100-lecie niepodległości” zaczyna się 4 sierpnia, w wakacje, kiedy mamy tyle okazji do spotkań przy grillu?
Każdego roku, właśnie w tym czasie, zwracamy się z apelem o dar abstynencji do wszystkich ludzi dobrej woli, ze względu na bardzo trudną sytuację w naszej ojczyźnie. Kiedy sto lat temu odzyskiwaliśmy niepodległość, spożycie alkoholu wynosiło 10 razy mniej niż obecnie. Dzisiaj na statystycznego Polaka przypada 10 litrów spirytusu rocznie, a przy tym jest grupa osób pijąca bardzo dużo: 18 proc. Polaków wypija 70 proc. spożywanego w Polsce alkoholu. W tej grupie na osobę w ciągu roku przypada 33 litry alkoholu! W Polsce żyje prawie milion osób uzależnionych! Nie sposób policzyć dramatów w życiu osobistym, rodzinnym i społecznym. Czy naprawdę możemy radośnie świętować rocznicę odzyskania niepodległości w takiej sytuacji? Jak świętować i cieszyć się z wolności zewnętrznej, skoro tracimy wolność wewnętrzną?
W roku stulecia niepodległości prosimy o podjęcie szczególnej abstynencji. Tylu z nas deklaruje, że kocha ojczyznę, że poświęciłoby dla niej wszystko. Czy stać nas, by przez sto dni, od 4 sierpnia do 11 listopada, ofiarować dar abstynencji? Nie pytamy o trzeźwość, bo do niej jesteśmy zobowiązani w każdej sytuacji. Cnota trzeźwości polega albo na całkowitej abstynencji, albo na sięganiu po alkohol bardzo rzadko i w bardzo małych ilościach, niezmieniających naszych stanów emocjonalnych.
W naszej trudnej historii wielu młodych ludzi oddawało życie za wolność ojczyzny. Czy dla nas sto dni abstynencji to za duży dar? Wierzę, że jesteśmy w stanie podjąć to wyrzeczenie.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu papierowym
Idziemy nr 31 (669), 5 sierpnia 2018 r.
Artykuł w całości ukaże się na stronie po 15 sierpnia 2018 r.
Co? Gdzie? Kiedy?
