19 marca
wtorek
Józefa, Bogdana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Trzeba marzyć

Ocena: 0
1282

Cudze chwalicie, swego nie znacie!

fot.pixabay.com/CC0

Cudze chwalicie, swego nie znacie! Nasz sąsiad z nadwiślańskiej wioski, położonej na pięćset siedemdziesiątym szóstym kilometrze biegu rzeki, przybiegł do nas z zachwytem w oczach i pendrive’emw kieszeni: Oglądajcie, bo to bajka! Wisła sfilmowana w takich miejscach, jakich oko nie widziało! Kiedy po nadobfitych deszczach woda wezbrała i nakryła na trzy metry całą wielką kępę [rodzaj wyspy – przyp. bsk], łódka mogła wpłynąć w zakola i inne miejsca na „tamtym brzegu”, wcześniej niedostępne. I proszę! Amazonia, albo i lepiej, bo tu rzeka znana od dziecka, a wciąż nie do końca dostępna i tajemnicza. Cudowna, kapryśna, nieokiełznana, jedyna taka na świecie.

Nasz sąsiad jest z Wisłą zżyty nie tyle od dziecka, ile od pokoleń. Życia z rzeką uczyli go wujowie mamy, urodzeni jeszcze na początku XX wieku, którzy o niej wiedzieli wszystko, darzyli ją niebywałym szacunkiem i – chyba – choć nikt tego słowa zapewne nie używał, wielką miłością. Sąsiad do dziś ma niezwykły, jak z pirackich powieści, żagiel uszyty jeszcze przez wujów, który czasem wciąga na maszt – nie żeby jakiś kupny, skądże, ma własny, wyciosany z miejscowych drzew – i korzysta z siły wiślanego wiatru.

Żeby jednak nie wszystko było takie romantyczne, trzeba jasno powiedzieć, że rzeka żywiła rybą i wspierała pracowitych. Na kępę woziło się krowy na pastwisko i pływało się kilka razy dziennie, aby je wydoić, na kępie było siano do skoszenia i rosła wiklina do wyplatania koszy – to wujowie też potrafili, do dziś są kosze ich wyrobu. Rzeka była pełna ryb. Ale była i groźna, zwłaszcza dla pyszałków.

Czy od dziecka sąsiad snuł wiślane marzenia, tego nie wiem, ale opowiadał mi, że kiedy miał trzy lata i w żaden sposób nie nadawał się do wioseł, zabrał z kuchni drewnianą łopatkę do ciasta i powiedział, że to jest jego wiosło i płynie z nim na kępę. Aż wreszcie zabrał się za realizację marzeń: żeby ukochana Wisła mogła sławić Matkę Bożą.

Łatwo nie było, musiał doczekać proboszcza, który by to marzenie zrozumiał, zaakceptował i podjął – już jako swoje dzieło.Wiślany Różaniec od trzech lat jest wizytówką parafii w Czerwińsku. W tym roku przyjechała nawet telewizja! Dziennikarz zadał jednemu z uczestników niemądre pytanie, co te wszystkie panie w łódkach robią, żeby zachęcić swoich ojców, mężów i braci do takiego – kilkugodzinnego – wysiłku w niedzielne lipcowe popołudnie; płynie się wszak kilka kilometrów. Czyżby kolega z telewizji założył, że panowie nie mogą być Różańcem zainteresowani? I w podwójnie gorącą przedwyborczą – 5 lipca – niedzielę mogą tylko wchodzić w polityczne spory?

Wielka przygoda z Wiślaną Matką Bożą na tym się nie kończy: w tym roku parafia już po raz drugi popłynie z pielgrzymką do Płocka, odwiedzić macierzystą katedrę i „swoją” relikwię św. Barbary, przed wiekami przywiezioną do… Czerwińska.

A Wiślany Różaniec właśnie na tych łamach został pokazany i opisany po raz pierwszy! Ku pokrzepieniu serc tych wszystkich, którzy noszą w serce wielkie marzenia. Warto!

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz i publicystka, współautorka m.in. "Poradnika dla dziennikarzy i wydawców gazet lokalnych" oraz " Podstaw warsztatu dziennikarskiego", prowadzi zajęcia na Wydziale Dziennikarstwa UW, współtwórca i była, wieloletnia sekretarz redakcji tygodnika "Idziemy".

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 marca

Wtorek - V Tydzień Wielkiego Postu
Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie,
nieustannie wielbiąc Ciebie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mt 1,16.18-21.24a
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

Nowenna do św. Rafki

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter