Tysiące ludzi szuka schronienia w kościołach, misjach i szkołach katolickich, uciekając przed kolejną falą przemocy, jaka ogarnęła Sudan Południowy.
20160821 02:24 (KAI/RV) / Dżuba, sg fot. United Nations Photo via Foter.com / CC BY-NC-NDWojna, która ponad miesiąc temu z nową siłą wybuchła w stołecznej Dżubie, rozprzestrzeniła się na cały kraj, zbierając krwawe żniwo. – 20-tysięczne miasto Lainya, w którym znajdowała się werbistowska misja, całkowicie opustoszało, ludzie od tygodni żyją w buszu pozbawieni żywności i leków. Podobnie sytuacja wygląda w wielu miejscach tego najmłodszego państwa świata – mówi pracujący ram od trzech lat misjonarz werbista o. Andrzej Dzida.
– Konflikt niestety rozszerzył się na cały Sudan Południowy. Dotarł do naszej Lainyi. Praktycznie przez trzy tygodnie non stop siły rządowe i opozycja ostrzeliwały to miasteczko. Zginęło wiele osób, jeszcze więcej uciekło do buszu. Domy spalono i splądrowano. Właściwie nie ma do czego wracać – powiedział w Radiu Watykańskim polski misjonarz. Dodał, że "wiele osób schroniło się także w leżącym na terenie naszej parafii Domu Nadziei, ale stopniowo zaczęli uciekać do buszu, ponieważ sytuacja była coraz bardziej napięta".
Zdaniem zakonnika największym problemem jest brak żywności, gdyż drogi zostały zablokowane i nie ma jak jej dostarczyć. Kolejny problem to anarchia w kraju, spór między prezydentem a opozycją. Ponadto prezydent Salva Kiir jest skonfliktowany z siłami międzynarodowymi, nie uznaje ONZ. Ostatnio pod pretekstem poszukiwania broni w ONZ-owskich magazynach rozkradziono żywność, która miała na miesiąc wystarczyć dla 200 tys. ludzi. – Kościół jest bardzo mocno zaangażowany w pomoc i niesione przez niego wsparcie jest tutaj widoczne – zapewnił rozmówca rozgłośni papieskiej.
Podkreślił, że podstawowym warunkiem położenia kresu przemocy w Sudanie Południowym jest zaprzestanie sprzedawania tam broni przez Zachód i państwa Zatoki Perskiej. Poza tym sami Południowosudańczycy muszą odkryć i umocnić swoją tożsamość narodową jako obywateli tego najmłodszego państwa Afryki, stawiając ją ponad tożsamość plemienną i klanową, powodującą obecnie konflikty i podziały – dodał polski werbista.